TS Wisła Kraków SA

ZATRZYMANI: Wisła - Śląsk 1:3

4 lata temu | 29.08.2020, 21:32
ZATRZYMANI: Wisła - Śląsk 1:3

Sprawozdanie z meczu Wiślaków.

Obie drużyny sobotnie spotkanie rozpoczęły niezwykle zmotywowane i żądne tego, by zdobyć bramkę. Pierwszą, dobrą okazję do zagrożenia pod bramką Matusa Putnockiego zanotowaliśmy już po niespełna 10 minutach, kiedy to dobrze z lewej strony zachował się Maciej Sadlok, jednak bramkarz gości pewnie złapał piłkę. Chwilę później do głosu doszli piłkarze z Wrocławia - najpierw na strzał ze sporej odległości zdecydował się Robert Pich, a później błąd jednego z naszych defensorów wykorzystali zawodnicy Śląska. Złe zagranie próbował jeszcze ratować Dawid Szot, jednak młody obrońca dopuścił się faulu, po którym Szymon Marciniak zdecydował się podyktować rzut karny.

Defensor Wisły za przewinienie to został upomniany żółtą kartką, a „11” pewnie wykorzystał Robert Pich. Po stracie gola Wiślacy szybko starali się doprowadzić do wyrównania. Raz za razem nękali swoimi próbami Putnockiego, jednak brakowało im skuteczności. Nie można jednak umniejszać postawy obrońców zespołu z Wrocławia, którzy w wielu sytuacjach zachowywali się pod swoją bramką w bardzo dobry sposób. Aż w końcu przyszła 40. minuta meczu. Nowy nabytek Białej Gwiazdy Yaw Yeboah zdecydował się na uderzenie ze sporej odległości. Ku uciesze fanów Wisły, którzy zgromadzili się na stadionie, strzał był na tyle precyzyjny, że bramkarz Śląska nie poradził sobie z nim i stan meczu się wyrównał. Do końca pierwszej części meczu rezultat już się nie zmienił i do szatni piłkarze schodzili przy remisowym wyniku.

Dwa ciosy wrocławian

W drugą część meczu nieznacznie lepiej weszli zawodnicy gości, którzy jako pierwsi stworzyli sobie dogodniejsze sytuacje do zaskoczenia defensywy Wiślaków. Po niespełna godzinie gry, na pierwsze zmiany zdecydował się opiekun Śląska Wrocław i na boisku pojawiło się dwóch nowych piłkarzy. W 63. minucie meczu dobrą akcją popisał się nowy piłkarz Białej Gwiazdy Stefan Savić. Pomocnik krakowian dołał wejść w pole karne rywala i odegrać do kolejnej nowej twarzy w zespole spod Wawelu - Fatosa Beqiraja, jednak 32-latek nie zdołał oddać strzału.

Chwilę później na murawie zameldował się Michał Mak, zmieniając Stefana Savicia. Od początku swojej obecności na boisku pomocnik był bardzo aktywny, czego efektem była m.in. żółta kartka, jaką upomniany został Israel Puerto właśnie za faul na Wiślaku. Na niewiele ponad 20 minut przed końcem regulaminowego czasu gry na strzał zdecydował się Maciej Sadlok. Mimo że był bardzo silny, to po raz kolejny dobrze zachował się Putnocky, który nie pozwolił na stratę gola. W 73. minucie z boiska zszedł Yaw Yeboah, dwie minuty później drugiego gola w meczu strzelili piłkarze Śląska Wrocław. Piłkę do siatki skierował bowiem Robert Pich. Sześć minut przed końcem rywalizacji piłkarze z województwa dolnośląskiego wyprowadzili kolejny skuteczny cios. Tym razem Waldemar Sobota wykorzystał rzut karny, zamykając tym samym mecz.

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 1:3 (1:1)

1:0 Robert Pich 17'
1:1 Yaw Yeboah 40'
1:2 Robert Pich 75'
1:3 Waldemar Sobota 84'

Wisła Kraków: Lis - Szot (85' Burliga), Janicki, Klemenz, Sadlok - Żukow (85' Buksa), Basha - Błaszczykowski, Savić (65' Mak), Yeboah (73' Jean Carlos) - Beqiraj

Śląsk Wrocław: Celeban, Puerto, Golla, Pawelec - Łabojko, Sobota, Musonda (57' Samiec-Talar), Praszelik (84' Pałaszewski), Pich (90' Bargiel) - Piasecki (57' Scalet)

Udostępnij
 
4593072