Rozmowa z zawodnikiem Wisły po meczu #RESWIS.
W piątkowy wieczór gracze spod Wawelu przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, pokonując Resovię 2:0. 29-letni napastnik nie krył radości z triumfu zespołu oraz z okazałej bramki, którą zdobył w 18. minucie spotkania. „Wygraliśmy i jest to bardzo fajne uczucie. Super, że ten mecz ułożył się w taki sposób, bo w miarę szybko wyszliśmy na prowadzenie, co z pewnością uspokoiło naszą grę. Jestem usatysfakcjonowany, że mogłem pomóc drużynie i dołożyłem swoją cegiełkę w postaci gola, który z pewnością jest jednym z ładniejszych w mojej karierze. Osobiście cały czas miałem z tyłu głowy spotkanie z Sandecją, które wyglądałoby zupełnie inaczej, gdybyśmy również znaleźli drogę do bramki, dlatego tak ważne było to trafienie. Zaczęliśmy grać podaniami, ale nie ustrzegliśmy się błędów, które mogły nas naprawdę sporo kosztować. Ogólnie rzecz biorąc uważam, że zagraliśmy dobre zawody, a szczególnie, że był to pierwszy wyjazd z całą otoczką, do której musimy się przyzwyczaić. Cieszymy się z trzech punktów, ale idziemy cały czas do przodu” - rozpoczął Żyro.
Czujnie do końca
Trzy punkty trafiły na konto piłkarzy Białej Gwiazdy, którzy musieli jednak sporo się natrudzić, by dowieźć korzystny rezultat do końcowego gwizdka. „Chcieliśmy ten mecz zamknąć jak najszybciej, bo nawet prowadząc 2:0 nie można być w stu procentach pewnym zwycięstwa, a szczególnie w pierwszej lidze. Przeciwnik miał swoje sytuacje, ale na szczęście wytrzymaliśmy tę próbę i po raz kolejny zagraliśmy „na zero z tyłu”, za co całej drużynie należą się słowa uznania, bo wykazaliśmy się wyrachowaniem" - dodał piłkarz.
Ramię w ramię
Na Stadionie Miejskim w Rzeszowie krakowianie po raz kolejny mogli liczyć na mocne wsparcie ze strony kibiców, którzy od pierwszej do ostatniej minuty gorącym dopingiem zagrzewali ich do walki. Zawodnik przyznaje, że cały zespół docenia postawę kibiców, z którymi pragnie wspólnie realizować kolejne cele. „Od początku swojego pobytu w Krakowie apeluję do kibiców o to, by byli cierpliwi i zachowali spokój, bo my nie ekscytujemy się tym wynikiem. Uważam jednak, że jesteśmy silniejsi mentalnie po meczu w Rzeszowie, ale trzeba przygotować się na zaciętą walkę w każdym kolejnym spotkaniu. Bardzo doceniamy postawę naszych fanów, którzy licznie stawili się na stadionie, by nas dopingować, co mocno odczuliśmy na boisku i nadal chcemy kroczyć razem z nimi. Gramy nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla nich i dla całego klubu” - zakończył Michał Żyro.