Wspominamy rocznicę urodzin wybitnego Wiślaka.
Wiele okoliczności stawało temu na przeszkodzie, Reyman jednak z niesłychanym przywiązaniem do klubowych barw pokonywał takie trudności. Gdy Wisła zawiesiła działalności na czas I Wojny Światowej - był jednym z inicjatorów reaktywacji klubu w 1918 roku. Gdy jako zawodowy żołnierz stacjonował na drugim końcu Polski poświęcał tysiące godzin na dalekie dojazdy nocnymi pociągami, by na meczu dołączyć do kolegów z drużyny. Gdy stalinowskie reformy próbowały zlikwidować polskie kluby sportowe w ich dotychczasowej formie Reyman musiał wycofać się z życia publicznego, lecz przy późniejszej odwilży politycznej powrócił do Wisły obejmując funkcję wiceprezesa i dbał o kultywowanie wiślackich tradycji.
Henryk Reyman był kimś więcej, niż tylko znakomitym piłkarzem. Dwukrotne mistrzostwo Polski, dwukrotna korona Króla Strzelców, Puchar Polski, rekord strzelecki Ekstraklasy, występy w reprezentacji Polski i funkcja kapitana drużyny narodowej na Igrzyskach Olimpijskich - jego osiągnięcia sportowe są imponujące. Rzecz jednak w tym, że Reyman imponował nie tylko piłkarskimi walorami - powszechnie szanowano jego niezłomny charakter, poświęcenie, głębokie poczucie obowiązku, sumienność. Reyman miał niezwykłą charyzmę, budził respekt i pozytywnie wpływał na całą drużynę. Podziw budzi również jego bohaterstwo i patriotyzm - kapitan Wisły był wielokrotnie ranny w walkach o niepodległość i wolność Polski.
Przekonania Henryka Reymana i wyznawane przez niego wartości znalazły wyraz w legendarnych słowach: „Nikt nie wymaga od was samych zwycięstw. Czasem i przegrać przychodzi. Ale każdy ma prawo żądać od was ambitnej i nieustępliwej walki. Nie dopuśćcie do tego, aby ludzie uznali was za niegodnych podania ręki”. Ta myśl - wykraczająca poza sprawy czysto sportowe - stała się swoistym wiślackim credo, a Henryk Reyman nieprzerwanie, 125 lat po urodzinach i prawie 60 lat po swojej śmierci, pozostaje wzorem sportowca i człowieka honoru.
Żył dla chwały polskiego sportu, jest wzorem dla młodych pokoleń - cześć jego pamięci!