Raport wypożyczonych Wiślaków.
Kolejne zwycięstwo Garbarni
W meczu 28. kolejki eWinner 2. Ligi Garbarnia Kraków zmierzyła się na własnym obiekcie z drużyną Sokoła Ostróda. Pierwsze minuty tej rywalizacji jasno wskazywały, że to zespół z Krakowa będzie stwarzać sobie więcej okazji do tego, by pokonać rywala. I tak rzeczywiście było, bo swojej szansy na strzelenie gola upatrywał m.in. Jakub Kowalski, ale jego próba była nieskuteczna. Po kilkunastu minutach do głosu zaczęli dochodzić goście, czego efektem był chociażby strzał w słupek jednego z zawodników Sokoła. W 39. minucie Kowalski dośrodkował piłkę w pole karne, a tam dobrze odnalazł się Feliks i skierował ją do siatki Sokoła. W drugiej połowie Garbarnia dążyła do strzelenia kolejnej bramki, ale to zespół z Ostródy mógł w 81. minucie cieszyć się z trafienia. Jego autorem był Dawid Wolny, który skutecznie wyegzekwował rzut karny. Jednak ostatnie słowo należało do graczy z Krakowa. Na minutę przed zakończeniem regulaminowego czasu gry Michał Rutkowski wykorzystał udane dośrodkowanie jednego z kolegów z drużyny i ustalił wynik meczu. Garbarnia wygrywając z Sokołem zanotowała trzecią wygraną z rzędu.
Mateusz Duda rozegrał całe spotkanie.
Garbarnia Kraków - Sokół Ostróda 2:1 (1:0)
1:0 Michał Feliks 39'
1:1 Dawid Wolny 81' (k)
2:1 Michał Rutkowski 89'
Resovia lepsza od Stomilu
W meczu 25. kolejki Fortuna 1. Ligi Apklan Resovia Rzeszów zmierzyła się na własnym obiekcie ze Stomilem Olsztyn. Przemysław Zdybowicz, czyli gracz wypożyczony z krakowskiej Wisły do rzeszowskiej drużyny, spotkanie to rozpoczął na ławce rezerwowych. Mecz od początku toczył się w dość niewielkiej intensywności, a gra opierała się w głównej mierze na piłce rozgrywanej w środkowej części boiska. W 21. minucie dobrą okazję do zdobycia gola dla Resovii miał Radosław Adamski, ale bramkarz gości nie pozwolił, by piłka znalazła się w bramce Stomilu. Ostatecznie pierwsza połowa nie przyniosła żadnej bramki. W drugich 45 minutach obie ekipy grały bardzo podobnie do tego, co mogliśmy zobaczyć w pierwszej części gry, jednak bardziej aktywni pod bramką rywala byli gospodarze. W 64. minucie Rafał Remisz był bardzo bliski pokonania swojego bramkarza, ale Leszczyński zachował czujność. W kilku kolejnych interwencjach bramkarz Stomilu Olsztyn wykazywał się niemałymi umiejętnościami, ale nie poradził sobie ze strzałem Bartosza Jarocha z 85. minuty. Gracz Resovii Rzeszów uderzył bezpośrednio na bramkę rywala z rzutu wolnego, a piłkę znalazła się w siatce. Mimo dużego zaangażowania gościom nie udało się odwrócić losów meczu, a spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0 dla Apklan Resovii Rzeszów.
Przemysław Zdybowicz pojawił się na murawie w 83. minucie.
Apklan Resovia Rzeszów - Stomil Olsztyn 1:0 (0:0)
1:0 Bartosz Jaroch 85'
Porażka Stali z Zagłębiem
Pierwsze minuty rywalizacji Stali Mielec z Zagłębiem Lubin upłynęły pod znakiem kilku ataków gospodarzy, jednak żaden z nich nie zakończył się strzeleniem gola. Swoich okazji próbowali m.in. Kolev czy Matras. Pierwsza fraza meczu toczyła się pod dyktando Stali Mielec, lecz później do głosu zaczęli dochodzić piłkarze z Lubina, co opłaciło się w 36. minucie, kiedy to Jakub Żubrowski przeprowadził ładną akcję, ale został zatrzymany w polu karnym drużyny z Mielca w nieprzepisowy sposób. Sędzia nie zastanawiając się zbyt długo wskazał na 11. metr, a rzut karny wykorzystał Filip Starzyński. Stal starała się wyrównać stan meczu jeszcze w pierwszej połowie, ale brakowało jej szczęścia. W końcowym fragmencie pierwszej części meczu gospodarze po raz kolejny trafili w poprzeczkę.
Druga połowa zaczęła się od odważnych ataków Stali mielczan, którzy straci się doprowadzić do wyrównania. W 54. minucie Tomasiewicz starał się zaskoczyć bramkarza rywala, ale jego próba była niecelna. Po upływie około dziesięciu minut lepiej zaczęli grać goście, dochodząc do okazji strzeleckich. Kolejne trafienie padło w 73. minucie, gdy Szysz skutecznie umieścił piłkę w siatce. Po tym golu goście znacznie zwolnili tempo gry i skupili się na bronieniu dostępu do swojej bramki, co ostatecznie im się udało i Zagłębie Lubin zwyciężyło 2:0.
Damian Pawłowski nie zagrał w tym spotkaniu.
Stal Mielec - Zagłębie Lubin 0:2 (0:1)
0:1 Filip Starzyński 38' (k)
0:2 Patryk Szysz 73'
Remis mimo prowadzenia
W spotkaniu 29. kolejki izraelskiej Ekstraklasy Bnei Yehuda zmierzył się w wyjazdowym spotkaniu z Beitarem Jerozolima. Decyzją trenera gości Faros Beqiraj rozpoczął to spotkanie na ławce rezerwowych. Pierwsza połowa była dosyć wyrównana. Co ciekawe, częściej przy piłce utrzymywali się gracze Beitaru, ale skuteczniejsi pod bramką rywala byli goście, którzy dwukrotnie zdołali pokonać bramkarza. Najpierw Matija Ljujic w 21. minucie dał swojemu zespołowi prowadzenie, a w 10. minucie doliczonego czasu gry Amit Zenati podwyższył wynik.
Na drugą połowę zespół gości wyszedł bez zmian. Pierwszą korektę sztab szkoleniowy Bnei Yehuda przeprowadził w 50. minucie i było to wprowadzenie na plac gry Fatosa Beqiraja, który zmienił Mohammada Ghadira. Druga połowa przyniosła jeszcze większe posiadanie piłki w wykonaniu gospodarzy niż miało to miejsce podczas pierwszych 45 minut, ale nie przełożyło się to jednak na zbyt wiele. Dopiero w 90. minucie Marko Jankovic pokonał golkipera Bnei Yehuda, dając nadzieję na korzystny rezultat dla swojej drużyny. Uskrzydleni bramką zawodnicy Beitaru ruszyli do ataku, co spowodowało kolejne okazje do tego, by wyrównać stan meczu. To udało się w 95. minucie, kiedy to Arel Uri Magbo trafił do siatki rywala i ustalił wynik meczu.
Fatos Beqiraj pojawił się na murawie w 50. minucie meczu
Beitar Jerozolima - Bnei Yehuda 2:2 (0:2)
0:1 Matija Ljujic 21'
0:2 Amit Zenati 45+10'
1:2 Marko Jankovic 90'
2:2 Arel Uri Magbo 95'