Raport z występów wypożyczonych Wiślaków.
Nikola Kuveljić
24. kolejka serbskiej Super Ligi rozgrywana była w środku ubiegłego tygodnia, a mecz FK TSC Bačkiej Topoli wyznaczono na czwartkowe popołudnie. Drużyna Nikoli Kuveljicia wybrała się w delegację do Kragujevaca, gdzie podejmowała miejscowy FK Radnički 1923. Spotkanie nie mogło w lepszy sposób rozpocząć się dla przyjezdnych, którzy już w 4. minucie otworzyli wynik za sprawą Milosavljevicia. Goście poszli za ciosem i niecałe pół godziny później dołożyli drugie trafienie, a jego autorem został Jovanovic, który popisał się pięknym strzałem z woleja. Po przerwie Bačka Topola zdobyła jeszcze jednego gola, jednakże po interwencji VAR-u arbiter zdecydował się go nie uznać. Gospodarze kończyli tą rywalizację w niepełnym wymiarze sił, ponieważ dwójka graczy została ukarana drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką. Ostatecznie przyjezdni pewnie pokonali rywali, a do pozycji wicelidera serbskiej Ekstraklasy dzieli ich zaledwie jeden punkt.
Nikola Kuveljić rozegrał 27 minut meczu.
FK Radnički 1923 Kragujevac - FK TSC Bačka Topola 0:2 (0:2)
0:1 Milosavljevic 4’
0:2 Jovanovic 31’
Enis Fazlagić
W sobotnie popołudnie Dunajská Streda mierzyła się na wyjeździe z MFK Ružomberok. Od samego początku tego spotkania stroną przeważającą byli goście, którzy co chwilę nękali defensywę rywali, tworząc sobie kolejne dogodne sytuacje do zdobycia gola, jednakże każda z prób kończyła się niepowodzeniem. Bezbramkowy remis utrzymywał się aż do 82. minuty i kiedy wydawało się, że ekipa z Dunajskiej Stredy nie zdoła znaleźć recepty na pokonanie golkipera gospodarzy, piłkę na szesnastym metrze otrzymał Krstovic, po czym oddał precyzyjny strzał i zapewnił swojej drużynie komplet punktów. Goście dzięki temu zwycięstwu wciąż zasiadają na fotelu lidera słowackiej Fortuna Ligi.
Enis Fazlagić nie znalazł się w kadrze meczowej na to spotkanie.
MFK Ružomberok - DAC 1904 Dunajská Streda 0:1 (0:0)
0:1 Krstovic 82’
Ivan Borna Jelić Balta
W 21. serii gier na drużynę FK Sarajevo czekało wyjazdowe starcie z wiceliderem bośniackiej Ekstraklasy - NK Širokim Brijegiem. Wynik tej rywalizacji został otwarty już w 5. minucie, kiedy to pięknym, technicznym strzałem z rogu pola karnego popisał się Catakovic i dał prowadzenie przyjezdnym. Na chwilę przed końcem pierwszej połowy sędzia wskazał na jedenasty metr po faulu w polu karnym na jednym z graczy gości. Do piłki podszedł Ziljkic i mocnym uderzeniem podwyższył prowadzenie swojej ekipy. Po zmianie stron FK Sarajevo zdołało zdobyć jeszcze jedną bramkę, której autorem został Renan Oliveira. Gospodarzy stać było tylko na trafienie honorowe, które na swoim koncie zapisał Vukoja, wykorzystując rzut karny w doliczonym czasie gry. Goście z Sarajewa zdobyli bardzo ważny komplet punktów w kontekście walki o czołówkę ligowej tabeli.
Ivan Borna Jelić Balta rozegrał pełne 90 minut i został upomniany żółtą kartką.
NK Široki Brijeg - FK Sarajevo 1:3 (0:2)
0:1 Catakovic 5’
0:2 Ziljkic (k.) 45+1’
0:3 Renan Oliveira 79’
1:3 Vukoja (k.) 90+2’
Dor Hugi
Ubiegła sobota oznaczała dla ekipy Ihud Bnei Sakhnin wyjazdowe spotkanie z FC Ashdod, znajdującym się w połowie tabeli izraelskiej Ekstraklasy, podobnie jak drużyna Dora Hugiego. Mecz lepiej mógł rozpocząć się dla gospodarzy, ponieważ po upływie kwadransa przed szansą na zdobycie bramki stanął Kanaan, lecz nie udało mu się pokonać bramkarza Ihudu z rzutu karnego. Ten stan rzeczy zemścił się w 31. minucie, kiedy Sporkslede dał gościom prowadzenie. O tym dniu z pewnością jak najszybciej będzie chciał zapomnieć Kanaan, który także w drugiej połowie nie wykorzystał jedenastki. Na szczęście dla jego drużyny, już chwilę później piłkę do siatki skierował Levy ustalając wynik meczu.
Dor Hugi rozegrał 36 minut meczu.
FC Ashdod – Ihud Bnei Sakhnin 1:1 (0:1)
0:1 Sporkslede 31’
1:1 Levy 80’
Hubert Sobol
Ekipa Górnika Łęczna, w której tymczasowo występuje Hubert Sobol, rozegrała w ubiegłym tygodniu dwa spotkania: jedno w lidze, a drugie w Fortuna Pucharze Polski. W meczu pucharowym Zielono-Czarni mierzyli się na wyjeździe z Pogonią Siedlce. Pierwsza połowa tej rywalizacji nie przyniosła żadnych bramek, natomiast w drugiej osłonie gry skuteczniejsi okazali się być piłkarze Górnika, a konkretnie Zbozień, który w 74. minucie zdobył gola na wagę awansu do półfinału Fortuna Pucharu Polski.
W ramach starcia ligowego Górnik przed własną publicznością podejmował aktualnego wicelidera oraz faworyta do awansu do PKO BP Ekstraklasy - Ruch Chorzów. Jako pierwsi sposób na golkipera rywali znaleźli Zielono-Czarni, kiedy to po dośrodkowaniu w pole karne najlepiej odnalazł się Podliński i z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. W drugich 45 minutach chorzowianie rzucili się do odrabiania strat i dopięli swego po indywidualnej akcji Kobusińskiego z 61. minuty. Ostatecznie Górnik podzielił się z Ruchem punktami, a dla Niebieskich była to pierwsza strata punktów od trzech spotkań.
Hubert Sobol oba spotkania obejrzał z ławki rezerwowych.
Pogoń Siedlce - Górnik Łęczna 0:1 (0:0)
0:1 Zbozień 74’
Górnik Łęczna - Ruch Chorzów 1:1 (1:0)
1:0 Podliński 21’
1:1 Kobusiński 61’
Dorian Gądek
Zagrożona spadkiem Garbarnia Kraków w ubiegłą sobotę podejmowała na własnym terenie od dawna niepokonany Stomil Olsztyn. Zgromadzeni tego dnia na stadionie Garbarni kibice w pierwszej połowie bramek nie zobaczyli. Wynik otworzył się dopiero po przerwie, a konkretnie w 53. minucie. Piłkarze Dumy Warmii wykorzystali swój stały fragment gry i po dośrodkowaniu z narożnika boiska piłkę do siatki głową skierował Spychała. Zawodnicy z Krakowa nie zamierzali jednak składać broni i na kwadrans przed końcem spotkania Assinor doprowadził do wyrównania, dając tym samym swojej ekipie bardzo cenny punkt.
Dorian Gądek całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych.
Garbarnia Kraków - Stomil Olsztyn 1:1 (0:0)
0:1 Spychała 53’
1:1 Assinor 76’
Paweł Koncewicz-Żyłka i Daniel Hoyo-Kowalski
W miniony weekend swoje rozgrywki zainaugurowała III Liga, a w jej IV Grupie Wieczysta Kraków podejmowała na wyjeździe ekipę KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Od samego początku starcie było niezwykle wyrównane, a obie drużyny na przemian wyprowadzały kolejne ciosy z zamiarem objęcia prowadzenia, jednak żadnej ze stron się to nie udawało. W pierwszej połowie bliżej zdobycia gola jako pierwsi byli gospodarze, lecz między słupkami bramki drużyny z Krakowa świetnie spisywał się Mikułko. Po zmianie stron tempo podkręcili piłkarze Wieczystej, ale futbolówka wciąż nie chciała wpaść do siatki rywali. Gdy mecz miał się już ku końcowi, goście mieli jeszcze swoją szansę z rzutu rożnego i ją wykorzystali. Do dośrodkowania najwyżej wyskoczył Favorov i zaskoczył golkipera KSZO. Wieczysta Kraków rzutem na taśmę zgarnęła trzy punkty umacniając się na pozycji lidera swojej grupy III Ligi.
Paweł Koncewicz-Żyłka całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych, a Daniel Hoyo-Kowalski nie znalazł się w kadrze meczowej.
KSZO Ostrowiec Świętokrzyski - Wieczysta Kraków 0:1 (0:0)
0:1 Favorov 90+3’