TS Wisła Kraków SA

Wypożyczeni: Wiślacy bez porażki, gol Zdybowicza

3 lata temu | 10.05.2021, 15:06
Wypożyczeni: Wiślacy bez porażki, gol Zdybowicza

Raport wypożyczonych.

Wygrana Resovii i gol Zdybowicza

W meczu 29. kolejki Fortuna 1. Ligi Apklan Resovia Rzeszów na własnym boisku podejmowała łódzki Widzew. Już w niespełna pięć minut po pierwszym gwizdku mogliśmy być świadkami pierwszego trafienia dla łodzian, ale Łukasz Kosakiewicz spudłował z rzutu wolnego. W kolejnych minutach pierwszej części gry nieznaczną przewagę osiągnęli gospodarze i mimo kilku dobrych szans po stronie przyjezdnych, to Resovia mogła cieszyć się z pierwszego trafienia. W 32. minucie meczu Maksymilian Hebel zdecydował się na oddanie strzału, po którym piłka wylądowała w siatce.

Od początku drugiej połowy widoczne było spore zaangażowanie ze strony Widzewa, który chciał jak najszybciej doprowadzić do wyrównania, jednak konkretniejsi w swoich atakach okazywali się gospodarze. Po ponad godzinie gry Kamil Słaby dośrodkował piłkę do dobrze ustawionego Bartłomieja Wasiluka, ale ten nie zdołał precyzyjnie uderzyć. Dziesięć minut później sędzia wskazał na jedenasty metr po faulu na Radosławie Adamskim, ale Jakub Wróbel nie potrafił wykorzystać rzutu karnego dla Resovii . Mimo wszystko ostatnie słowo należało właśnie do piłkarzy z Rzeszowa. W 91. minucie spotkania Przemysław Zdybowicz zdecydował się na mierzony strzał z dalszej odległości, z którym bramkarz Widzewa sobie nie poradził.

Przemysław Zdybowicz wszedł na boisko w 69. minucie meczu i w doliczonym czasie gry zdobył bramkę.

Apklan Resovia Rzeszów – Widzew Łódź 2:0 (1:0)
1:0 Maksymilian Hebel 32'
2:0 Przemysław Zdybowicz 91'

Zadecydowała jedna bramka

W meczu przedostatniej kolejki izraelskiej ekstraklasy Bnei Yehuda, do którego obecnie wypożyczony jest Fatos Beqiraj mierzyło się na własnym obiekcie z Hapoelem Tel Aviv. W pierwszej odsłonie meczu piłkarze Bnei Yehuda mieli sporą przewagę, oddawali więcej strzałów na bramkę, jednak zdecydowana ich większość była niecelna. Mimo swoich szans i większego posiadania piłki, nie udało im się skierować futbolówki do siatki rywala.

Druga połowa nieznacznie różniła się od tego, co mogliśmy zobaczyć w pierwszej części meczu. Gospodarze nadal częściej utrzymywali się przy piłce, ale goście zaczęli stwarzać sobie sytuacje podbramkowe. Na niewiele jednak się one przydały, ponieważ brakowało im skuteczności. W 82. minucie spotkania trener Bnei Yehuda zdecydował się na przeprowadzeni kilku zmian w składzie, a jednym z graczy, który dostał szansę był Fatos Beqiraj. Już cztery minuty po wejściu reprezentanta Czarnogóry na murawę jego drużynie udało się strzelić gola, którego autorem był Amir Rostom. Jak się później okazało, była to ostatnia bramka w tym meczu i Bnei Yehuda mogło cieszyć się z zainkasowania kompletu punktów.

Fatos Beqiraj wszedł na murawę w 82. minucie meczu.

Bnei Yehuda – Hapoel Tel Aviv 1:0 (0:0)
1:0 Amir Rostom 86'

Remis z mistrzem Polski

W meczu 29. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy Stal podejmowała w Mielcu przewodzącą w tabeli Legię Warszawa. Mecz w pierwszych minutach przebiegał tak, jak można się było spodziewać – to goście byli stroną dominującą, jednak w ich akcjach brakowało skuteczności. Mimo sporej przewagi Legionistów, Stal także miała swoje szanse, jak choćby wtedy, gdy do piłki dopadł Krystian Getinger i posłał ją w pole karne, gdzie akcję starał się sfinalizować Maciej Domański. Ostatecznie bramka nie padła dzięki fantastycznej interwencji Cezarego Miszty między słupkami. W kolejnych minutach pierwszej odsłony było sporo ciekawych momentów, w których obie drużyny miały okazje do zdobycia trafienia, lecz finalnie na przerwę schodziły przy bezbramkowym remisie.

Od początku drugiej połowy piłkarze z Warszawy chcieli potwierdzić, że są najlepszą drużyną w kraju, a swoich szans szukali tacy gracze jak Rafael Lopes czy André Martins. W 65. minucie meczu Kacper Kostorz miał bardzo dobrą okazję do tego, by trafić do siatki – dzięki świetnemu podaniu od Lopesa był na dobrej drodze do pokonania Rafała Strączka, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną. W 80. minucie bramkarz Stali uratował swój zespół – po dobrym dośrodkowaniu z prawej strony w pole karne Kacper Kostorz strzałem głową próbował pokonać golkipera gospodarzy, ale mu się to nie udało. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Damian Pawłowski nie zagrał w tym meczu.

Stal Mielec – Legia Warszawa 0:0

Punkt w starciu z liderem

W meczu 32. kolejki eWinner 2. ligi Garbarnia Kraków zmierzyła się u siebie z obecnym liderem rozgrywek – Górnikiem Polkowice. W wyjściowej jedenastce drużyny z Małopolski znalazło się miejsce dla wypożyczonego z krakowskiej Wisły Mateusza Dudy. Spotkanie rozpoczęło się od ataków przyjezdnych, którzy już w 1. minucie mogli wyjść na prowadzenie, do czego nie dopuścił jednak Dorian Frątczak, popisując się skuteczną interwencją w bramce. W kolejnych minutach częściej przy piłce byli gracze z Polkowic, lecz to gospodarze stwarzali sobie lepsze sytuacje. W 12. minucie faulowany w polu karnym był Jakub Kowalski, a sędzia wskazał na rzut karny dla Garbarni. Do piłki podszedł Grzegorz Marszalik i precyzyjnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Po straconym golu piłkarze Górnika starali się jak najszybciej odpowiedzieć i kilkukrotnie byli naprawdę blisko, ale ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy.

Jak można się było spodziewać, od początku drugiej połowy zawodnicy gości często gościli pod polem karnym krakowskiej drużyny. Ich ataki opłaciły się w 52. minucie, kiedy to Ernest Terpiłowski zdołał pokonać Frątczaka. Piłkarze lidera poszli za ciosem i już cztery minuty później zdobyli kolejnego gola, które autorem był Mariusz Szuszkiewicz. Przez ostatnich osiem minut regulaminowego czasu gry krakowianie musieli sobie radzić bez jednego zawodnika, bowiem drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Marek Masiuda. Na domiar złego Donatas Nakrošius nabawił się urazu, który wykluczał go z dalszej gry, a biorąc pod uwagę fakt, że Garbarnia wykorzystała wszystkie zmiany, wiadomym było, że drużyna będzie musiała radzić sobie z zaledwie dziewiątką zawodników. Już w doliczonym czasie gry faulowany w polu karnym został Błażej Radwanek, a sędzia po raz kolejny wskazał na wapno. Do piłki podszedł Michał Fidziukiewicz i skierował piłkę do siatki gości, doprowadzając do wyrównania.

Mateusz Duda grał do 65. minuty.

Garbarnia Kraków – Górnik Polkowice 2:2 (1:0)
1:0 Grzegorz Marszalik 13'
1:1 Ernest Terpiłowski 52'
1:2 Mariusz Szuszkiewicz 56'
2:2 Michał Fidziukiewicz 94'

Udostępnij
 
9373384