TS Wisła Kraków SA

Wypożyczeni: Podziały punktów w meczach Wiślaków

4 lata temu | 19.10.2020, 11:22
Wypożyczeni: Podziały punktów w meczach Wiślaków

Raport z występów wypożyczonych Wiślaków.

Remis ze spadkowiczem

W 9. kolejce Fortuna 1. ligi Stomil Olsztyn, w którym obecnie występuje wypożyczony z krakowskiej Wisły Serafin Szota, podjął na własnym obiekcie spadkowicza z PKO Bank Polski Ekstraklasy - Arkę Gdynia. Faworytem tej potyczki byli Arkowcy i to oni od początku meczu starali się narzucić swój styl gry, jednak gospodarze dobrze bronili się przed wysokim pressingiem gdyńskiej drużyny. Piłkarze trenera Mamrota grali odważnie, lecz nieskutecznie. W 40. minucie gracz gości Kamil Mazek został sfaulowany w polu karnym przez Damiana Byrtka i sędzia podyktował jedenastkę. Nie dość, że Arkowcy mieli doskonałą szansę na strzelenie bramki, to jeszcze zawodnik za nieprzepisowe zachowanie otrzymał czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko. Do piłki podszedł pomocnik Żółto-Niebieskich Juliusz Letniowski i nie pomylił się. Na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 1:0 dla Arki.

Od początku drugiej części meczu goście znowu zaatakowali, chcąc wykorzystać grę w przewadze, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Zgodnie z piłkarskim porzekadłem, które mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, w 56. Wiktora Biedrzycki doprowadził do wyrównania. Uskrzydleni strzeleniem gola gracze Stomilu próbowali przechylić szalę na swoją korzyść, ale ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami. Serafin Szota, podobnie do poprzednich spotkań, wyszedł w podstawowym składzie olsztynian i spędził na boisku całe spotkanie.

Stomil Olsztyn - Arka Gdynia 1:1 (0:1)
0:1 Letniowski 42'
1:1 Biedrzycki 56'

Wyjazdowy punkt GKS-u Bełchatów

W miniony weekend okazję do zaprezentowania swoich umiejętności mieli także piłkarze GKS-u Bełchatów z Przemysławem Zdybowiczem w składzie, który pojawił się w wyjściowej „11”. Początkowy fragment spotkania nieznacznie należał do gospodarzy, którzy częściej zapędzali się pod pole karne bełchatowian i stwarzali sobie groźniejsze sytuacje do strzelenia bramki, jednak żadnej z nich nie udało im się wykorzystać. Jedną z najlepszych okazji w początkowej fazie meczu była ta, po której z linii bramkowej w ostatniej chwili piłkę wybił Seweryn Michalski i uchronił swój zespół przed stratą bramki. W późniejszym etapie pierwszej części spotkania do głosu zaczęli dochodzić goście. W 40. minucie gry powinno być 1:0 dla GKS-u, jednak Eizenchart mimo że był niepilnowany w polu karnym, nie potrafił umieścić piłki w siatce, a ta poszybowała obok słupka. W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się znacząco i nadal obie ekipy grały głównie w środku pola, konstruując niewiele okazji do zdobycia gola, co sprawiło, że ostatecznie Sandecja Nowy Sącz podzieliła się punktami z GKS-em Bełchatów. Wypożyczony z krakowskiej Wisły Przemysław Zdybowicz przebywał na boisku do 65. minuty spotkania.

Sandecja Nowy Sącz - GKS Bełchatów 0:0 (0:0)

 

Udostępnij
 
5994416