TS Wisła Kraków SA

Wypożyczeni: Kolejne występy i kolejne punkty

3 lata temu | 12.04.2021, 12:27
Wypożyczeni: Kolejne występy i kolejne punkty

Raport wypożyczonych.

Kolejny punkt Bnei Yehuda

W meczu 28. kolejki izraelskiej ekstraklasy Bnei Yehuda, w którym obecnie występuje wypożyczony z krakowskiej Wisły Fatos Beqiraj zmierzyło się w spotkaniu wyjazdowym z Ihud Bnei Sakhnin. W poprzednim spotkaniu zespół Wiślaka zwyciężył 3:1 i za wszelką cenę chciał po raz kolejny odnieść korzystny rezultat, jednak zadanie to nie należało do łatwych, ponieważ gospodarze przed rozpoczęciem meczu znajdowali się wyżej w tabeli. Jako pierwszy do siatki trafił w 23. minucie Hagai Goldenberg, dzięki którmu Sakhnin objęło prowadzenie. Wynik ten utrzymał się aż do 91. minuty meczu i kiedy wydawało się, że nic już się nie zmieni jeśli chodzi o rezultat spotkania Almog Buzaglo wprawił w radość kibiców Bnei Yehuda, strzelając wyrównującą bramkę, która okazała się ostatnim golem w tym meczu.

Fatos Beqiraj wyszedł w podstawowym składzie i spędził na murawie 68 minut.

Ihud Bnei Sakhnin – Bnei Yehuda 1:1 (1:0)
1:0 Hagai Goldenberg 23'
1:1 Almog Buzaglo 91'

Resovia lepsza od ŁKS-u

W 24. kolejce Fortuna 1. Ligi, Apklan Resovia Rzeszów zmierzyła się z ŁKS-em Łódź. Faworytem tego starcia byli piłkarze z Łodzi, którzy walczą obecnie o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Mimo przedmeczowych przewidywań, spotkanie lepiej rozpoczęło się dla rzeszowskiej drużyny, która starała się atakować bramkę rywala. W pierwszej połowie najlepszą okazję do tego, by trafić do siatki ŁKS-u miał Radosław Adamski, ale piłka po jego strzale obiła poprzeczkę bramki strzeżonej przez Arkadiusza Malarza. Na duże słowa pochwały zasłużyli także obrońcy Resovii, którzy w kilku sytuacjach skutecznie blokowali próby przeciwnika.

Po przerwie trener ŁKS-u Ireneusz Mamrot zdecydował się na jedną zmianę i wydawało się, że może ona poskutkować lepszą grą jego zespołu, jednak z minuty na minutę Resovia grała coraz lepiej, czego efektem był strzelony w 57. minucie gol, którego autorem był Jakub Wróbel wykorzystujący dobre dośrodkowanie Adamskiego. W kolejnych minutach ŁKS Łódź starał się zagrozić bramce przeciwnika, jednak żadna z okazji nie zakończyła się trafieniem, co spowodowało, że zwycięsko z tego starcia wyszła Apklan Resovia Rzeszów.

Przemysław Zdybowicz spędził na murawie 54 minuty.

Apklan Resovia Rzeszów – ŁKS Łódź 1:0 (0:0)
1:0 Jakub Wróbel 57'

Odwrócone losy meczu

26. kolejka eWinner 2. Ligi upłynęła dla graczy Garbarni Kraków pod znakiem rywalizacji z Chojniczanką Chojnice. Krakowski klub, będący gospodarzem tego meczu, rozpoczął starcie przeciwko Żółto-Biało-Czerwonym z Mateuszem Dudą w wyjściowym składzie. Od początku spotkania sporą przewagę mieli piłkarze prowadzeni przez trenera Łukasza Surmę, jednak za każdym razem, gdy próbowali sforsować bramkę rywala dobrze zachowywała się obrona Chojniczanki, która nie pozwalała sobie na stratę gola. Jeśli chodzi o liczbę szans, to zdecydowanie więcej mieli ich gospodarze, ale to goście jako pierwsi trafili do siatki - w 40. minucie Tomasz Mikołajczak wyprowadził Chojniczankę na prowadzenie. Ten wynik utrzymał się do 55. minuty. Właśnie wtedy Daniel Morys dośrodkował piłkę w pole karne przeciwnika, ta ostatecznie trafiła do Michała Fidziukiewicza, który strzałem głową doprowadził do wyrównania. Garbarnia uskrzydlona trafieniem poszła za ciosem i już pięć minut później mogła cieszyć się z kolejnego, i jak się później okazało, ostatniego gola w meczu. Jego autorem ponownie był Fidziukiewicz, który znalazłszy się w dogodnej sytuacji, nie zmarnował jej.

Mateusz Duda wyszedł w podstawowym składzie i rozegrał całe spotkanie.

Garbarnia Kraków – Chojniczanka Chojnice 2:1 (0:1)
0:1 Tomasz Mikołajczak 40'
1:1 Michał Fidziukiewcz 55'
2:1 Michał Fidziukiewicz 60'

Bez bramek w meczu beniaminków

Faworytem meczu Warty Poznań ze Stalą Mielec wydawali się być gospodarze, którzy w obecnym sezonie PKO Bank Polski Ekstraklasy prezentują całkiem dobrą formę, jednakże to gracze z Mielca w pierwszych 45. minutach stwarzali sobie groźniejsze okazje do zdobycia gola. Choć mieli więcej szans na zmianę wyniku, to kilka złych wyborów uniemożliwiło im skuteczne sfinalizowanie akcji. Jedyny celny strzał w pierwszej połowie to dzieło Andreji Prokicia, który spróbował zaskoczyć bramkarza Warty niedługo po pierwszym gwizdku. W drugiej odsłonie działo się więcej, choć nadal obie ekipy miały problem ze skutecznością. Plusem mógł być jednak fakt, że w końcu zarówno Warta, jak i Stal oddawały celne strzały na bramkę rywala. Najlepszą okazję do zdobycia gola miał Makana Baku, który w doliczonym czasie gry chciał zaskoczyć bramkarza Stali strzałem z dalszej odległości, jednakże Rafałowi Strączkowi udało się skutecznie interweniować, przez co piłka tylko obiła poprzeczkę bramki.

Damian Pawłowski cały mecz spędził na ławce rezerwowych.

Warta Poznań – Stal Mielec 0:0

Udostępnij
 
4876064