TS Wisła Kraków SA

Wypożyczeni: Grad goli w meczach Wiślaków

2 lata temu | 25.10.2021, 13:26
Wypożyczeni: Grad goli w meczach Wiślaków

Raport z występów wypożyczonych.

Garbarnia górą w meczu z Chojniczanką

W meczu 14. kolejki eWinner 2. Ligi doszło do starcia dwóch drużyn, w których obecnie występują zawodnicy wypożyczeni z krakowskiej Wisły. Mowa o Garbarni Kraków oraz Chojniczance Chojnice. Spotkanie o wiele lepiej rozpoczęło się dla graczy z Małopolski, którzy przez pierwszy kwadrans dominowali nad boiskowymi wydarzeniami, jednak nie udało im się w tym czasie strzelić premierowego gola. W kolejnych minutach gra nieco się wyrównała, a Chojniczanka mogła wyjść na prowadzenie, jednak czujnie zachowywała się defensywa krakowskiej drużyny. Pierwszy gol padł w 33. minucie, kiedy to Wiktor Szywacz zagrał dobrą piłkę do Michała Feliksa, a ten nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce przeciwnika. W końcowych fragmentach pierwszej części meczu mogło być już 2:0 dla krakowian, ale sędzia odgwizdał faul w ataku jednego z graczy Garbarni, co spowodowało, że wynik się nie zmienił. Mimo że piłka znalazła się w siatce Chojniczanki.

Druga część spotkania rozpoczęła się od naporów Chojniczanki, która chciała jak najszybciej wyrównać wynik meczu. Nie oznacza to jednak tego, że Garbarnia wyłącznie się broniła, bowiem ona również miała swoje okazje do zdobycia drugiej bramki. Wypracował ją chociażby Bartłomiej Korbecki, ale czujnością między słupkami wykazywał się Kamil Broda. Tak było do 70. minuty, kiedy to Daniel Morys pewnym strzałem z rzutu karnego pokonał bramkarza rywala. Chojniczanka złapała kontakt już kilka minut później, gdy Marcin Grolik wpisał się na listę strzelców. Ostatnie słowo należało jednak do Garbarni, która w 84. minucie za sprawą gola Michała Feliksa wyszła na dwubramkowe prowadzenie, nie oddając go do końca rywalizacji.

Kamil Broda rozegrał całe spotkanie. Wiktor Szywacz rozegrał cały mecz, Kacper Duda rozegrał 81 minut, a Patryk Warczak nie pojawił się na murawie.

Chojniczanka Chojnice - Garbarnia Kraków 1:3 (0:1)
0:1 Michał Feliks 33'
0:2 Daniel Morys (k.) 70'
1:2 Marcin Grolik 73'
1:3 Michał Feliks 84'

Kolejna porażka Hutnika Kraków

14. kolejka drugoligowych rozgrywek oznaczał dla Hutnika Kraków spotkanie na wyjeździe z Radunią Stężyca. Gra o wiele lepiej rozpoczęła się dla gospodarzy, którzy wyszli na prowadzenie już w 5. minucie meczu. Wówczas Sebastian Deja trafił na 1:0. Już pięć minut później było 2:0 dla Raduni, a trafienie zaliczył Michał Miller. Dobra gra gospodarzy trwała w najlepsze, czego efektem był kolejne gole. Tych w pierwszej odsłonie udało się graczom ze Stężycy zdobyć jeszcze dwa. Ich autorami byli Damian Szuprytowski oraz Radosław Stępień. Hutnik mimo bardzo niekorzystnego wyniku walczył o gola, który pozwoliłby im marzyć o zdobyciu chociażby punktu w tej konfrontacji. W 40 minucie Jakub Wilczyński wpisał się na listę strzelców, a pierwsza połowa zakończyła się wysokim wynikiem 4:1.

Mimo że Radunia Stężyca prowadziła bardzo wysoko, nie chciała ani na chwilę zlekceważyć rywala, co mogłoby spowodować zmianę wyniku. Gospodarze nadal często utrzymywali się przy piłce, konstruując kilka dogodnych sytuacji do zdobycia gola. Jedną z nich udało im się wykorzystać. W 66. minucie Przemysław Szur zmusił bramkarza Hutnika do wyjęcia piłki z siatki po raz czwarty. Jedyne na co stać było jeszcze graczy z Krakowa, to gol z 84. minuty. Wówczas wynik ustalił Michał Kitliński.

Daniel Hoyo-Kowalski wyszedł w pierwszym składzie i zagrał 66 minut. Został zmieniony przez Sławomira Chmiela, który pojawił się na murawie zastępując Hoyo-Kowalskiego.

Radunia Stężyca - Hutnik Kraków 5:2 (4:1)
1:0 Sebastian Deja 5'
2:0 Michał Miller 10'
3:0 Damian Szuprytowski 24'
4:0 Radosław Stępień 26'
4:1 Jakub Wilczyński 40'
5:1 Przemysław Szur 66'
5:2 Michał Kitliński 84'

Wysokie zwycięstwo Orląt z Ćwikiem w składzie

Już w 3. minucie spotkania pechową interwencję zaliczył gracz drużyny z Łagowa - Przemysław Stelmach - który skierował piłkę do własnej siatki, dzięki czemu Orlęta wyszły na prowadzenie. Nie trwało ono jednak długo, bowiem już trzy minuty później stan meczu wyrównał Artur Piróg. Jeszcze podczas trwania pierwszej połowy ponownie rywali zaskoczyli gracze z Radzynia Podlaskiego, a bramkę na 2:1 strzelił Patryk Szymala.

W drugiej połowie przewaga Orląt była niepodważalna, czego efektem były kolejne trafienia. W 57. minucie Arkadiusz Maj zmusił bramkarza rywala do ponownego wyciągnięcia piłki z siatki, a gol padł po dobrym podaniu Pavla Chaliadki. Właśnie ten zawodnik jedenaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry ustalił wynik meczu na 4:1 dla Orląt Radzyń Podlaski.

Piotr Ćwik wyszedł w podstawowym składzie i spędził na murawie 66 minut.

Orlęta Radzyń Podlaski - ŁKS Łagów 4:1 (2:1)
1:0 Przemysław Stelmach (sam.) 3'
1:1 Artur Piróg 6'
2:1 Patryk Szymala 26'
3:1 Arkadiusz Maj 57'
4:1 Pavel Chaliadka 79'

Udostępnij
 
4832248