TS Wisła Kraków SA

Wypożyczeni: Emocjonujące potyczki z udziałem Wiślaków

4 lata temu | 29.09.2020, 09:33
Wypożyczeni: Emocjonujące potyczki z udziałem Wiślaków

Raport z poczynań wypożyczonych Wiślaków.

Przegrana GKS-u

W 5. kolejce Fortuna 1. Ligi GKS Bełchatów, w którym na co dzień występuje wypożyczony z krakowskiej Wisły Przemysław Zdybowicz, udał się do Opola, by rozegrać ligowy mecz z miejscową Odrą. Za nieznacznego faworyta tego meczu uznawani byli gospodarze, którzy odnieśli w poprzednich trzech spotkaniach komplet zwycięstw. Ich jedyna porażka przypadła na 1. kolejkę, gdy mierzyli się z ŁKS-em Łódź. Mimo tych przewidywań, początek meczu to spora przewaga bełchatowian, którzy stworzyli sobie sporo groźnych okazji, jednak w żadnej z nich nie udało się im trafić do bramki. Po kwadransie do głosu zaczęli dochodzić piłkarze z Opola. W 15. minucie przeprowadzili kontrę, która jednak nie zakończyła się strzeleniem gola. W następnych minutach pierwszej połowy gra toczyła się głównie w środku pola, jednak warto wspomnieć o tym, że zarówno Odra, jak i GKS miały swoje szanse. Ostatecznie pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 0:0. W drugiej odsłonie dużą przewagę zyskali gospodarze, którzy raz za razem atakowali bramkę gości. W 55. minucie sędzia tamtego spotkania wskazał na rzut wolny dla piłkarzy z Opola, a stały fragment gry wykorzystał Krzysztof Janus. Na kwadrans przed końcem meczu mogło być 1:1, jednak zawodnicy z Bełchatowa nie potrafili wykorzystać nieporozumienia dwóch graczy gospodarzy. Wypożyczony z krakowskiej Wisły Przemysław Zdybowicz spędził mecz na ławce rezerwowych.

Odra Opole - GKS Bełchatów 1:0 (0:0)
1:0 Janus 55'

Pierwsze zwycięstwo Stomilu

W pierwszoligowych rozgrywkach możemy także oglądać innego zawodnika wypożyczonego z krakowskiej Wisły. Serafin Szota, który w obecnym sezonie jest podstawowym zawodnikiem Stomilu, również w meczu 5. kolejki Fortuna 1. Ligi wybiegł w wyjściowej „11” swojego zespołu. Po serii trzech porażek z rzędu podopieczni trenera Adama Majewskiego chcieli powrócić na zwycięską ścieżkę. Piłkarze z Olsztyna jeszcze przed upływem 5. minuty gry mogli prowadzić 1:0. W dogodnej sytuacji do strzelenia gola znalazł się bowiem Wojciech Łuczak, ale jego strzał został zablokowany przez jednego z graczy gości. W kolejnych minutach pierwszej połowy coraz większą przewagę zaczęli zdobywać piłkarze Zagłębia, ale brakowało im wykończenia pod bramką Stomilu. Dopiero w 36. minucie meczu Van Huffel dobrze odnalazł się w jednym z kontrataków, jednak z jego strzałem poradził sobie bramkarz rywala. Na pierwszą - i jak się okazało jedyną - bramkę w meczu musieliśmy poczekać do 64. minuty, kiedy dośrodkowanie kolegów wykorzystał Jonatan Straus i ku uciesze kibiców Stomilu, wpakował piłkę do siatki. W późniejszym etapie Zagłębie próbowało jeszcze wyrównać stan meczu, jednak bezskutecznie i ostatecznie to Stomil Olsztyn z Serafinem Szotą w składzie wygrał 1:0. Wiślak zagrał całe spotkanie.

Stomil Olsztyn - Zagłębie Sosnowiec 1:0 (0:0)
1:0 Straus 64'


Podział punktów w Lublinie

Okazję do zaprezentowania swoich umiejętności miał także wypożyczony z krakowskiej Wisły do Garbarni Mateusz Duda. Wiślak znalazł się w wyjściowym składzie na to spotkanie, co nie jest zbyt dużym zaskoczeniem, ponieważ młody gracz często ma okazję do tego, by gromadzić minuty. Już na początku spotkania mogliśmy być świadkami bramki Garbarni i to z udziałem piłkarza Białej Gwiazdy, ponieważ w jednej z akcji zagrał na jeden kontakt z Kamilem Kuczakiem, który to z kolei dośrodkował na głowę jednego z kolegów. Niestety strzał był nieznacznie niecelny i na tablicy wyników nadal było 0:0. W późniejszym etapie lekką przewagę zaczęli osiągać gospodarze i tym sposobem w 22. minucie Piotr Ceglarz umieścił piłkę w siatce. Na reakcję piłkarzy Garbarni nie musieliśmy czekać zbyt długo. Krakowianie ruszyli do odrabiania strat, co udało się w 39. minucie, kiedy to Bąk strzałem głową pokonał golkipera klubu z Lublina. W drugiej połowie to goście rozpoczęli od ataków na bramkę gospodarzy, jednak za każdym razem dobrze zachowywała się defensywa Motoru. Dopiero na około dziesięć minut przed końcem meczu do głosu zaczęli dochodzić gracze z Lublina, którzy zdołali przeprowadzić groźne akcje. Jednak nie nna tyle, by zagrozić bramce przeciwnika. Ostatecznie mecz zakończył się bramowym remisem. Mateusz Duda spędził na boisku 86 minut. Został zmieniony przez Kacpra Laskosia.

Motor Lublin - Garbarnia Kraków 1:1 (1:1)
1:0 Ceglarz 22'
1:1 Bąk 39'


Sporo bramek, występ i zwycięstwo

W następnej kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy Stal Mielec, do której wypożyczony jest Damian Pawłowski podejmowała na własnym obiekcie drużynę Piasta Gliwice. Spotkanie obfitowało w bardzo dużo emocji i sporo bramek. Pierwszą z nich już w 18. minucie gry strzelili gospodarze. Mak zagrał piłkę do Urbańczyka, ten popędził z nią w stronę pola karnego, a tam został sfaulowany przez Kirkeskova. Po naradzie sędziów z wozu VAR oraz zobaczeniu akcji przez arbitra głównego tego spotkania ostatecznie został przyznany rzut karny, do którego podszedł Domański. Gracz Stali strzelił w prawy róg bramki, a bramkarz gości rzucił się w drugą stronę, dzięki czemu gospodarze wyszli na prowadzenie. W 34. minucie doszło do wymuszonej zmiany. Kontuzjowanego piłkarza gliwiczan Tomasza Jodłowca zmienił Patryk Sokołowski.

Do końca pierwszej połowy wynik już się nie zmienił. W 49. minucie Matras wybił piłkę na rzut rożny, który wykonywał Holubek. Gracz Piasta dostrzegł w polu karnym Michała Żyro, zagrywając futbolówkę, a Polak skierował ją do siatki przeciwnika. Pięć minut po wyrównującej bramce Urbańczyk stracił piłkę w środkowej strefie boiska, Piast ruszył z kontrą, Steczyk ładnie opanował futbolówkę i nie szukając innych rozwiązań uderzył na bramkę przeciwnika. Na tyle skutecznie, że chwilę później mógł cieszyć się z bramki.

Radość gości trwała jednak tylko minutę. W pierwszej akcji po stracie gola Stal rozegrała szybką kontrę. Domański podał celnie do Maka, który zdecydował się na oddanie strzału. Po tej próbie było już 2:2, ale to nie koniec emocji. Ostatnie słowo należało bowiem do gospodarzy, którzy w 80. minucie po świetnej akcji trójki piłkarzy doprowadzili do stanu 3:2. Gettinger „pograł” na jeden kontakt z Domańskim, ten pierwszy postanowił dograć do będącego w polu karnym Maka, a pomocnik mieleckiej ekipy z najbliższej odległości nie miał żadnych problemów z umieszczeniem piłki w siatce. Stal strzelając gola doprowadziła z wyniku 1:2 do rezultatu 3:2. Wynik już się nie zmienił i to gospodarze mogli dopisać do swojego konta trzy oczka. Będący na wypożyczeniu z Białej Gwiazdy Damian Pawłowski pojawił się na placu gry w 81. minucie meczu. Zmienił Grzegorza Tomasiewicza.

Stal Mielec - Piast Gliwice 3:2 (1:0)
1:0 Domański (k) 21'
1:1 Żyro 49'
1:2 Steczyk 54'
2:2 Mak 55'
3:2 Mak 80'

 

 

Udostępnij
 
5910968