Sylwetka wybitnego Wiślaka.
Adam Musiał urodził się 18 grudnia 1948 roku w Wieliczce. Mieszkał zaraz obok szkoły, a więc i boiska, na którym w dzieciństwie spędzał bardzo dużo czasu. W młodym wieku zapisał się na treningi w Górniku Wieliczka i był wyróżniającym się juniorem. Mając 19 lat został zawodnikiem Wisły i niemal z marszu zadomowił się w pierwszym składzie drużyny. Nie było to wcale czymś oczywistym, jako konkurencję w bloku defensywnym nastoletni Musiał miał bowiem uznanych zawodników: Władysława Kawulę, Ryszarda Budkę, Fryderyka Monicę… Miejsce na boisku wywalczył sobie jednak najzwyczajniej w świecie dobrą grą.
Tak samo stało się w reprezentacji Polski - Musiał debiutował w niej już w 1968 roku. Do 1974 roku był filarem defensywy w drużynie narodowej - rozegrał 34 spotkania, w tym przede wszystkim 6 w finałach Mistrzostw Świata w 1974 roku. Wiślak powrócił z tej imprezy z medalem za zdobycie trzeciego miejsca. Jako jeden z Orłów trenera Górskiego znalazł się a panteonie polskiego futbolu.
Adam Musiał słynął z ostrej gry, ocierającej się wręcz o brutalność. Na boisku był bezkompromisowy, futbol wymagał w jego ocenie stanowczej walki. Wiązało się to także z mentalnością piłkarza - Adam Musiał nienawidził przegrywać. Takie podejście prezentował już na szkolnym boisku w Wieliczce, to samo nastawienie cechowało go na polskich i zagranicznych murawach, to ono zaprowadziło go do rozgrywek ligowych, Mistrzostw Świata i do europejskich pucharów.
Adam Musiał zdobył z Wisłą Kraków Mistrzostwo Polski w sezonie 1977/78, choć w przerwie zimowej zmienił barwy klubowe - przeniósł się do Arki Gdynia. Tak się złożyło, że w ostatniej kolejce to właśnie w meczu z Arką Biała Gwiazda musiała postawić „kropkę nad i”, by przypieczętować mistrzowski tytuł. Aby uniknąć kontrowersji Musiał w tym meczu nie grał, pozwolił sobie jednak na żart: wyszedł na rozgrzewkę, czym wystraszył tłumnie zgromadzonych przy Reymonta 22 kibiców. Rok później w barwach Żółto-Niebieskich Musiał sięgnął po Puchar Polski i tym samym do sukcesów międzynarodowych dołożył najważniejsze trofea krajowe.
Z tamtych lat Adam Musiał z sentymentem wspominał rodzinną atmosferę panującą w Wiśle. Piłkarze na trening przyjeżdżali z dużym wyprzedzeniem, by wspólnie wypić kawę i porozmawiać. Futboliści chodzi na mecze halowe, by dopingować koszykarki i siatkarki - wielu piłkarzy wśród sportsmenek Białej Gwiazdy znalazło swoje życiowe partnerki. Tak stało się też w przypadku Adama Musiała, który ożenił się z siatkarką Ewą Zabajewską. Ich synowie też związani są z klubem: Maciej był futsalowcem, trenerem i dyrektorem w Akademii Piłkarskiej, Tomasz trenował w młodszych drużynach Wisły (karierę piłkarską uniemożliwiła mu kontuzja, został jednak uznanym arbitrem międzynarodowym).
W latach 80. Adam Musiał kończył piłkarską karierę zagranicą. W Anglii grał dla Hereford United, w USA przez trzy lata reprezentował Eagle Yonkers New York. Po powrocie do kraju przez pewien czas pracował jako trener. Prowadził między innymi Wisłę Kraków w latach 1990-92. W tym trudnym okresie transformacji klub był w bardzo złej sytuacji finansowej („były takie momenty, że nie było pieniędzy na wodę mineralną, na sznurówki do spodenek. Proszę to sobie wyobrazić” - wspominał po latach Musiał). Pomimo tego, Biała Gwiazda ze swoim dawnym defensorem na ławce szkoleniowej potrafiła zająć sensacyjne trzecie miejsce w lidze. Adamowi Musiałowi przyniosło to tytuł trenera roku 1991 w plebiscycie „Piłki Nożnej”.
Sam Musiał oceniał jednak, że miał zbyt wybuchowy charakter, by w pełni realizować się w roli trenera. O ile na boisku taka porywczość mogła być atutem, o tyle na ławce stanowiła duże obciążenie. Adam Musiał pozostał jednak przy piłce i bardzo cenił sobie fakt, że znalazł zatrudnienie w Wiśle w czasach Bogusława Cupiała. Pracował jako administrator stadionu i podchodził do tej roli z pełnym zaangażowaniem. W 2011 roku został uhonorowany w akcji Powrót Legend - jego koszulka została symbolicznie zawieszona pod dachem stadionu im. Henryka Reymana.
Adam Musiał pozostanie w naszej pamięci jako wspaniały przykład walecznego piłkarza w pełni oddanego klubowym barwom, ale także jako serdeczny, pełen pasji i życzliwości człowiek. Rodzinie i najbliższym Adama Musiała składamy najszczersze kondolencje z powodu tej straty.