Pomocnik Wisły po niedzielnym meczu.
Pierwsze 45 minut ukazały lepsze oblicze krakowian, którzy konsekwentnie dążyli do strzelenia bramki. Boiskową aktywnością próbował pomóc drużynie właśnie Kamil Wojtkowski, który nie tylko szarżował na flance, ale także sam próbował postraszyć bramkarza rywali. „Chcieliśmy w końcu przełamać tę niekorzystną passę i zdobyć upragnione trzy punkty na wyjeździe. Mieliśmy sytuacje ku temu, ale nie udało się” - zaczął rozczarowany Wiślak. „Sam miałem okazję w pierwszej połowie po tym, jak Maciek Sadlok wycofał piłkę. Wystarczyło, żebym dołożył nogę. Wydawało mi się, że po takiej sytuacji musi paść bramka, ale przeciwnikowi udało się ją zblokować. Pierwsza połowa wyglądała dużo lepiej niż drugie 45 minut. Po tym spotkaniu trzeba zwrócić uwagę na nieskuteczność, która nam towarzyszyła. Stwarzamy sobie sytuacje i nie ma większego problemu, by do nich dochodzić, ale nie kończą się one bramkami. Rezultat jest, jaki jest” - kręcił głową.
Gra Wiślaków wyglądała znacznie lepiej przed przerwą, gdy na murawie był jeszcze Paweł Brożek. W drugiej odsłonie krakowianie musieli radzić sobie bez najlepszego strzelca i zatracili przysłowiową jakość. „Staraliśmy się w drugiej połowie konsekwentnie kontynuować to, co robiliśmy podczas pierwszej. Ten stały fragment gry, po którym padł gol dla rywali, zdecydował o tym, że później trudno stwarzało się sytuacje pod bramką. Przeciwnicy cofnęli się większą liczbą i szukali swoich szans w kontratakach. To im się udało” - analizował.
Zwyciężyć w Pucharze Polski
Po jednym ze starć z rywalem Kamil Wojtkowski stracił na chwilę świadomość. Na szczęście po paru minutach pomocnik mógł kontynuować grę. „Trochę mnie zamroczyło i nie do końca wiedziałem, gdzie jestem. Zajęło mi chwilę, by dojść do siebie, ale wszystko jest już w porządku” - mówił.
Intensywny okres dla Białej Gwiazdy dopiero się rozpoczął. W najbliższą środę zawodnicy trenera Macieja Stolarczyka będą mieć szansę na zrehabilitowanie się, bowiem staną w szranki w ramach krajowego Pucharu. „Liga i Puchar Polski są tak samo ważne. To jest najkrótsza droga do Europy, właśnie przez rozgrywki Pucharu Polski. Trzeba podkreślić, że to istotne spotkanie, do którego się przyłożymy i zrobimy wszystko, aby wygrać” - zakończył wypowiedź Kamil Wojtkowski.