TS Wisła Kraków SA

#WISGKŁ: Zwycięstwo w rewanżu

1 dzień temu | 09.03.2025, 16:49
#WISGKŁ: Zwycięstwo w rewanżu

Wisła Kraków po emocjonującym widowisku w ramach 23. kolejki Betclic 1. Ligi zwyciężyła rezultatem 1:0 z zespołem Górnika Łęczna. Bramkę na wagę wygranej zdobył w 75. minucie meczu Wiktor Biedrzycki.

Boiskowe wydarzenia piłkarskiej niedzieli przy R22, mimo gorącej atmosfery na trybunach, początkowo przebiegały raczej spokojnie. Obie drużyny starały się z dużą ostrożnością wybadać swojego przeciwnika, nie narażając się tym samym na ryzyko stracenia szybkiego gola. Wisła z każdą minutą jednak c raz chętniej zbliżała się z piłką pod pole karne gości. Próbę strzału z dystansu podjął Duarte, który chybił nieznacznie obok słupka bramki Branislava Pindrocha.

Krakowianie oddawali wiele strzałów, co mogło podobać się zgromadzonym licznie kibicom. Spotkanie wyraźnie zaczęło układać się ze wskazaniem na Białą Gwiazdę, a otwierające trafienie wydawało się wisieć w powietrzu. Łęcznianie potrafili jednak wytrzymać trudniejszą dla nich fazę meczu i uspokoić wydarzenia na murawie. Po pół godzinie gry nadal utrzymywał się remis 0:0.

W 44. minucie centymetry dzieliły Angela Rodado od przysłowiowego gola do szatni. Z prawej strony precyzyjnie futbolówkę dośrodkowywał Baena, a nasza „dziewiątka” uderzyła ją głową w kierunku bocznej siatki. Piłkę z linii bramkowej w ostatniej chwili sprzątnął jednak jeden z obrońców, ratując tym samym swój zespół przed niekorzystnym rezultatem. Dosłownie w kolejnej akcji, naprzeciw golkipera Zielono-Czarnych, stanął tym razem Zwoliński, którego strzał znalazł się ostatecznie w rękawicach bramkarza. Tym samym pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym wynikiem.

Z piekła do nieba

Ofensywnie naładowani Wiślacy ruszyli po przerwie do ataku. Gospodarze praktycznie całym składem przesunęli się na połowę Górnika, co mogło narażać ich na kontry. W 53. minucie takim właśnie szybkim wypadem pod przeciwną bramkę popisali się przyjezdni, a niebezpieczną sytuację wyjaśniać musiał Alan Uryga.

W 60. minucie kosztowny błąd przed polem karnym popełnił niestety Patryk Letkiewicz, za co obejrzał on czerwoną kartkę. W jego miejsce między słupkami pojawił się Kamil Broda, który już przy pierwszej okazji skutecznie obronił mocny strzał z rzutu wolnego. Ekipa trenera Jopa stanęła przed niełatwym zadaniem walki o punkty w osłabieniu, na co świetnie zareagowali kibice, jeszcze mocniej dopingując swoją ulubioną drużynę.

Wisła Kraków w żadnym wypadku nie rezygnowała z rywalizacji o pełną pulę, czego wynagrodzeniem było trafienie na 1:0. W 75. minucie po dośrodkowaniu najwyżej wyskoczył Wiktor Biedrzycki, który dał Białej Gwieździe jakże ważne prowadzenie. Krakowian czekały teraz długie minuty ciężkiej pracy w obronie, bo już teraz było wiadome, że w związku z przerwami zawody nie zakończą się w regulaminowym czasie gry.

Tak się też stało i arbiter techniczny wyświetlił informację o doliczeniu minimum 10 dodatkowych minut. Trener gości Pavol Stano wprowadził na boisko wszystkich swoich ofensywnych zmienników, chcąc uratować przynajmniej jeden punkt. Wiślacy świetnie pracowali jednak w defensywie i jako drużyna w żadnym wypadku nie sprawiali wrażenia strony grającej o jednego zawodnika mniej. Doliczony czas gry był prawdziwym popisem dojrzałości piłkarzy w czerwonych koszulkach i dzięki ich zaangażowaniu komplet punktów zostaje dziś w Krakowie.

Wisła Kraków – Górnik Łęczna 1:0 (0:0)
1:0 Biedrzycki 75’

Wisła Kraków:
 Letkiewicz - Jaroch, Uryga, Biedrzycki, Mikulec - Igbekeme, Duda - Baena (84’ Kiakos), Rodado, Duarte (63’ Broda) – Zwoliński (84’ Kiss)

Górnik Łęczna: Pindroch - Szabaciuk, Roginic, De Amo, Barauskas (87’ Traore) - Żyra (78’ Oduko) Deja, Szczytniewski (78’ Krawczyk) - Warchol, Malamis (78’ Kryeziu) – Banaszak (41’ Orlik)

Sędziował: Piotr Urban (Warszawa)
Kartki: Biedrzycki, Letkiewicz (czerwona); Żyra
Frekwencja: 25 000

Udostępnij
 
9254704