Ostatnie zajęcia za Wiślakami.
Po fazie wprowadzającej do zajęć z akcentem szybkościowym, Wiślacy przeszli do doskonalenia podań taktycznych oraz ćwiczeń pobudzających ich organizmy do dalszego wysiłku. W kolejnej części czekały na nich zadania nieco inne niż do tej pory. Dlaczego? Musieli zmierzyć się bowiem z formami zabawowymi, jakim była gra w rugby i piłkę ręczną. Zawodnicy, w tym fragmencie zajęć, mieli poruszać się po boisku według określonych przez sztab zasad. Wspomniana forma aktywności zmusiła ich do kontroli taktyki oraz wpłynęła na motorykę.
Część główną treningu stanowiły finalizacja akcji, w czasie której byliśmy świadkami przepięknych podań i równie efektywnych strzałów oraz efektownych parad bramkarzy. Pojedynki w przewadze liczebnej zawodników sprawiają, że otwiera się szansa na zdobycie na bramki. Istotne jest stworzenie warunków najbardziej zbliżonych do meczowych. W tym wypadku bardzo istotne jest radzenie sobie z presją czasu i umiejętność podejmowania odpowiednich decyzji.
Indywidualizacja
Uzupełnienie treningu stanowiły popołudniowe rozmowy indywidualne piłkarzy ze sztabem szkoleniowym. Postawa każdego z graczy została poddana głębokiej analizie, co zaowocowało wnioskami, które przedstawiono im podczas spotkania. Duży nacisk położono na poruszanie się Wiślaków w fazie ataku i obrony oraz zachowanie przy stałych fragmentach gry.
Po kolacji przyszedł też czas na kolejną obozową uroczystość, jaką były urodziny Vukana Savićevicia. Pomocnik, podobnie jak poprzednicy, otrzymał tort, lecz sam poczęstował drużynę Baklavą, czyli tradycyjnym deserem rozpowszechnionym w kuchni tureckiej i bałkańskiej.
To nie był jednak koniec spotkań na dziś. Zwieńczenie stanowiła odprawa, podczas której na ręce trenera oraz kapitana Wisły Jakuba Błaszczykowskiego powędrowała pamiątkowa patera od opiekunów obozu. Przedstawiciele Klubu podarowali z kolei koszulki meczowe. Szkoleniowiec ekipy spod Wawelu zwrócił się również do swoich podopiecznych, dziękując im za wysiłek i ciężką pracę podczas tych kilkunastu dni.