Jubileuszowa porażka z liderem ligi ZSRR.
Pierwsza połowa tamtego spotkania nie należała raczej do tych, o których po zakończeniu widowiska mówiło się miesiącami. Mimo okazji dla Wisły i Dynama, żadnej z drużyn nie udało się pokonać bramkarza i mieliśmy bezbramkowym remisem.
Bomba od Gacha
Zdecydowanie lepiej było po przerwie. To właśnie w drugiej części gry padły wszystkie bramki, jakie piłkarze zdobyli w tamtym meczu. Po zmianie stron, spotkanie znacznie lepiej ułożyła się dla gości, którzy za sprawą Puzacza już dwie minuty po wznowieniu gry wyszli na prowadzenie. Kilka chwil po strzeleniu bramki dla Dynama, ten sam zawodnik głową skierował piłkę do siatki strzeżonej przez Henryka Stroniarza. Kiedy wydawało się, że losy tego spotkania są przesądzone, Wiślacy wzięli się w garść i zaczęli jeszcze intensywniej pracować nad strzeleniem bramki, która pozwoliłaby na złapanie kontaktu z przeciwnikiem. I to się udało. W 60. minucie gry Józef Gach zdecydował się na strzał z dalekiej odległości od bramki i jak się okazało, była to bardzo dobra decyzja. Silny strzał sprawił bramkarzowi klubu z Ukrainy na tyle dużo problemów, że nie był w stanie wybronić tej próby Gacha. Zrobiło się 1:2, jednak ostatnie słowo należało do gości, a konkretniej do Biby, który strzałem z rzutu wolnego pokonał golkipera Białej Gwiazdy. Mecz z okazji 60-lecia Wisły Kraków ostatecznie został przegrany przez krakowian, jednak z pewnością nie było to spotkanie, po którym kibice z Krakowa mogli być niezadowoleni z postawy swoich ulubieńców.
„W zespole zwycięzców, mimo braku członków pierwszej reprezentacji ZSRR, wystąpiło 4 kadrowiczów: Ostrowski, Byszowiec, Miedwid oraz Biba i oni też - obok bramkarza - należeli do najlepszych. W Wiśle prócz Kawuli pochwalić należy Monicę, Studnickiego, a po przerwie Gacha i Drabika (ten ostatni zastąpił niedysponowanego Syktę). Także debiut Heroda po przerwie należy uznać za udany” - tak Echo Krakowa opisywało tamto wydarzenie.
„Z pełnym uznaniem można pisać o występie radzieckiego zespołu Dynamo Kijów w spotkaniu piłki nożnej z Wisłą. W drużynie lidera ligi ZSRR cała jedenastka, łącznie z rezerwami, dysponuje szybkością, skocznością i dobrym wyszkoleniem, choć w meczu towarzyskim z Wisłą Dynamo nie wykazało wszystkich swoich walorów - brak było zaciętości w walce i bojowości. Najbardziej podobał się prawoskrzydłowy Puzacz. Drużyna krakowska na tle tak renomowanego przeciwnika zaprezentowała się wcale dobrze” - pisał z kolei Dziennik Polski.
Wisła Kraków - Dynamo Kijów 1:3 (0:0)
0:1 Puzacz 47'
0:2 Puzacz 52'
1:2 Gach 60'
1:3 Biba 69'
Wisła: Stroniarz - Monica, Kawula, Budka, Zalman (Rodak) - Wójcik, Lendzion, Gach, Sykta (Drabik), Studnicki, Skupnik.
Dynamo: Rudakow - Lewczenko, Królikowski, Ostrowski, Muntian, Turżanczyk, Puzacz, Byszowiec, Medwin, Biba, Chmielnicki.