Zawodnicy Białej Gwiazdy udali się do Ryczowa, gdzie w ramach 34. kolejki JAKO IV Ligi zmierzyli się z miejscowym Orłem. Pojedynek ten zakończył się remisem 1:1 i podziałem punktów, a jedyną bramkę dla Wisły zdobył Dominik Sarga.
Krakowianie przystąpili do starcia z Orłem Ryczów w nieco odmienionym składzie w porównaniu do większości poprzednich spotkań. Szkoleniowiec drużyny zdecydował się na wprowadzenie od pierwszych minut zawodników, którzy częściej rozpoczynali mecze na ławce, ale postawił też na młodzież. Przyjezdni w spotkaniu tym musieli mierzyć się ze sporymi naciskami ze strony gospodarzy, co skutecznie krzyżowało szyki ekipie z Krakowa. Miejscowi sprawnie wymieniali podania, spychając przyjezdnych pod ich bramkę, z kolei krakowianie dokładali wszelkich starań, by wyswobodzić się z opresji. Szybko udało im się wyrwać spod kontroli Orła Ryczów i w 5. minucie otworzyli wynik spotkania. Wówczas zawodnicy Wisły wyszli z akcją, po której Marc Grau uderzył na bramkę, golkiper gospodarzy wprawdzie wykazał się interwencją, ale w porę do piłki dopadł Dominik Sarga i skierował ją prosto do siatki.
Większość tej części meczu upływała jednak pod znakiem odważnych prób w wykonaniu gospodarzy, wskutek czego Kacper Szewczyk miał bardzo dużo pracy. Wiślacki golkiper wielokrotnie wykazywał się refleksem, chroniąc swój zespół przed stratą. Po stronie Wisły sytuacji nie było zbyt wiele. Okazje na celnych strzał miał jeszcze Dominik Sarga, uderzając głową oraz celując z dystansu, a także Wiktor Szywacz, posyłając piłkę w kierunku bramki z dużej odległości.
Trudny mecz z Orłem
W drugiej połowie inicjatywę znów przejęli gracze Orła, tworząc sobie kolejne okazje w polu karnym Białej Gwiazdy i ponownie aktywizując golkipera przeciwników. Przez pierwszy kwadrans tej części meczu przyjezdni mieli spore problemy z wyjściem z własnej połowy, za to miejscowi raz po raz starali się stwarzać zagrożenie pod bramką Wisły. Wreszcie gospodarze dopięli swego, doprowadzając do wyrównania w 56. minucie spotkania. Po straconym golu, Wiślacy zaczęli brać sprawy we własne ręce i wdzierać się w pole karne zespołu z Ryczowa. W jednej z najlepszych sytuacji dla gości w tej połowie Michał Zimon zagrał z wolnego w pole karne, piłkę przejął tam Daniel Ramirez, a po tym na bramkę strzelał Wiktor Szywacz, lecz został zablokowany przez zawodnika Orła.
Wkrótce jednak arbiter podyktował „jedenastkę” dla miejscowych i znów to golkiper Białej Gwiazdy był górą, odczytując intencje strzelca. Do końca spotkania obie drużyny próbowały ponownie wykazać skutecznością oraz odnaleźć drogę do bramki drużyny przeciwnej, ale bez efektu. Zawodnicy z Ryczowa chcieli wykorzystać okazję w 75. minucie. Wtedy po uderzeniu zawodnika Orła interwencją popisał się Kacper Szewczyk, a z przewrotki gola zdobyć chciał jeszcze kolejny z graczy, lecz finalnie posłał piłkę obok bramki. Chwilę później do głosu doszli krakowianie - Marcin Bartoń zagrał w pole karne do Wiktora Szywacza, natomiast ten strzelił ponad poprzeczką. W końcówce futbolówkę w okolice bramki podprowadził z kolei Szymon Kawała, podając do Łukasza Staniowa, który miał zamiar dopaść do niej, ale szybszy był zawodnik Orła, w porę ją wybijając.
Orzeł Ryczów - Wisła II Kraków 1:1 (0:1)
Bramka dla Wisły: Dominik Sarga 5’
Wisła II Kraków: Kacper Szewczyk - Karol Sałamaj, Jakub Złoch (49’ Jakub Madej), Maciej Hajdara, Daniel Ramirez - Michał Zimon, Wiktor Szywacz - Piotr Ćwik (46’ Marcin Bartoń), Marc Grau (65’ Szymon Kawała), Dominik Sarga (82’ Eryk Daczewski) - Kamil Kaczówka (67’ Łukasz Staniów)