Drugi zespół Białej Gwiazdy w meczu 11. kolejki Betclic III Ligi podejmował na obiekcie Prądniczanki drużynę Wisłoki Dębica. Podopieczni Aleksandra Mikhailova nie znaleźli sposobu na pokonanie rywali, wskutek czego musieli przełknąć gorycz porażki, przegrywając 2:3. Pierwszą bramkę dla Białej Gwiazdy z rzutu karnego zdobył Mateusz Młyński, a drugie trafienie dołożył Danylo Boiko.
Początek spotkania wypadł zdecydowanie korzystniej dla gości, którzy już kilkadziesiąt sekund po pierwszym gwizdku arbitra zdołali wykorzystać stały fragment gry i odnaleźć drogę do bramki Macieja Wolickiego. Szybko objęte prowadzenie napędziło przyjezdnych, ale Wiślacy nie zamierzali łatwo oddać im pola i sami starali się szukać sposobu na odpowiedzenie rozpędzonym rywalom.
Brakowało jednak dokładności w wymianie podań. Wiślakom początkowo trudno było przejść przez obronę Wisłoki, lecz w 10. minucie spotkania wykreowali sobie pierwszą dobrą sytuację, w której po wznowieniu z autu i wybiciu futbolówki głową przez defensora z Dębicy, na bramkę uderzył Wiktor Szywacz, a nieskutecznie zwieńczyć akcję golem spróbował jeszcze Karol Tokarczyk. Zawodnik ten kolejną dobrą okazję miał w 25. minucie, kiedy to, po dograniu Danylo Boiko strzelił z woleja, lecz i tym razem bez efektu. Szczęśliwy moment dla miejscowych nastąpił już niedługo później. W 29. minucie sędzia dopatrzył się faulu w polu karnym na Mateuszu Młyńskim i podyktował jedenastkę dla zespołu z Reymonta, do której podszedł sam poszkodowany. Młyński pewnie wykorzystał stały fragment, nie dając szans na obronę bramkarzowi Wisłoki i tym samym doprowadzając do remisu.
Pod koniec pierwszej połowy mecz zaczął się wyrównywać, jednak ostatnie zdanie należało do przyjezdnych. Goście po raz kolejny wypracowali sobie rzut wolny, po którym jeden z graczy Wisłoki uderzył na dalszy słupek, znów pokonując Macieja Wolickiego.
Dobra dyspozycja rywali
Po zmianie stron Wiślacy ruszyli do odrabiania strat, wyprowadzając kolejne ataki, ale rywale bardzo sprawnie organizowali się w obronie i skutecznie tłumili zapędy Białej Gwiazdy. Gospodarze wciąż nie składali broni, konsekwentnie starając się ograć defensywę Wisłoki, co nie było łatwym zadaniem. Miejscowi długo nie mogli stworzyć zagrożenia pod bramką przeciwników, jednak w 67. minucie Maciej Kuziemka przeprowadził indywidualną akcję, po której mocnym strzałem spróbował pokonać golkipera z Dębicy. Wkrótce szansę na podwyższenie prowadzenia wykorzystali goście - w 76. minucie wywalczyli rzut karny i bez problemów zrobili użytek ze stałego fragmentu. Zespół Białej Gwiazdy do samego końca walczył o zmianę losów spotkania, a szansę na to miał chociażby Dominik Sarga czy Filip Baniowski, lecz im również nie udało się umieścić piłki w siatce. Rozmiary strat w doliczonym czasie gry zmniejszył natomiast Danylo Boiko, uderzając z dystansu i trafiając wprost do siatki.
Wisła II Kraków - Wisłoka Dębica 2:3 (1:2)
Bramki dla Wisły: Mateusz Młyński 10' (k.), Danylo Boiko 90'
Wisła II Kraków: Maciej Wolicki - Kuba Wiśniewski, Patryk Moskiewicz, Kacper Skrobański, Giannis Kiakos (60' Filip Baniowski) - Danylo Boiko, Yehor Khromykh (77' Radosław Skała) - Maciej Kuziemka, Mateusz Młyński (72' Dominik Sarga), Wiktor Szywacz - Karol Tokarczyk