Wspominamy ostatni mecz Szymka w Wiśle.
W swoim ostatnim meczu w 2004 roku Wisła Kraków, w ramach rozgrywek Pucharu Polski, podejmowała na stadionie przy ulicy Reymonta zespół Koszarawy Żywiec. Na starcie z czwartoligowcem trener Henryk Kasperczak wystawił najmocniejsze zestawienie, w którym znalazło się miejsce dla takich zawodników, jak Maciej Żurawski, Arkadiusz Głowacki czy Mirosław Szymkowiak. Wiślacy chcieli odnieść przekonujące zwycięstwo i pozytywnym akcentem zakończyć zmagania w kończących się dwunastu miesiącach.
Skruszony mur
Mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami, czyli od ataków gospodarzy, którzy zamierzali jak najszybciej udokumentować swoją przewagę i znaleźć receptę na pokonanie bramkarza zespołu gości. Zawodnicy z województwa śląskiego nie zamierzali jednak tanio sprzedać skóry i od pierwszych minut stawiali dzielny opór zdecydowanemu faworytowi tego pojedynku. Wiślacy nękali swoich rywali i przeprowadzali składne akcje, które kończyły się groźnymi uderzeniami, jednak ofiarna postawa defensorów Koszarawy zapobiegała utracie bramki. Sytuacja krakowian nieco skomplikowała się w 31. minucie, kiedy to Aleksander Kwiek obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę i podopieczni trenera Henryka Kasperczaka zmuszeni byli kontynuować grę w osłabieniu. Brak jednego zawodnika nie był jednak odczuwalny na boisku, bowiem gracze spod Wawelu nadal z wielkim animuszem przeprowadzali swoje ataki i w 45. minucie po raz pierwszy udało im się sforsować linię obronną czwartoligowca, a na listę strzelców wpisał się niezawodny Maciej Żurawski.
Dopełnili formalności
Od początku drugiej połowy Wiślacy poszukiwali drugiego trafienia, chcąc podwyższyć swoją przewagę. Ta sztuka udała im się siedem minut po wznowieniu gry, a zgromadzonych na trybunach kibiców ucieszył Marek Zieńczuk, który technicznym uderzeniem pokonał golkipera Koszarawy. Biała Gwiazda grała spokojnie, utrzymywała się przy piłce i wypatrywała kolejnych szans pod bramką przeciwnika. W 66. minucie na tablicy wyników widniał już rezultat 3:0, a swojego drugiego gola tego dnia zdobył Marek Zieńczuk, który chwilę później ponownie mógł cieszyć się z gola, ale jego uderzenie trafiło prosto w stojącego przed bramką Tomasza Frankowskiego. „Zieniu” szybko się jednak zrehabilitował, bowiem w 70. minucie idealnie dorzucił piłkę na głowę Żurawskiego, który pewnym strzałem głową wpakował piłkę do siatki, czym przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny. W finalnym rozrachunku Wisła pokonała Koszarawę Żywiec 4:0 i zameldowała się w 1/8 Finału Pucharu Polski.
Reżyser gry
Spotkanie ze śląskim zespołem było ostatnim występem w wiślackich barwach Mirosława Szymkowiaka, który pod Wawel trafił w 2001 roku i szybko stał się jednym z liderów zespołu. Z powodzeniem rywalizował zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej. W trykocie z białą gwiazdą na piersi „Szymek” rozegrał łącznie 146 oficjalnych meczów, strzelając w nich 16 bramek. Czterokrotnie zdobywał tytuł mistrza Polski, dwukrotnie triumfował w Superpucharze Polski, raz sięgał po Puchar Polski oraz Puchar Ligi.
Wisła Kraków - Koszarawa Żywiec 4:0 (1:0)
1:0 Żurawski 45’
2:0 Zieńczuk 52’
3:0 Zieńczuk 66’
4:0 Żurawski 70’
Wisła Kraków: Majdan - Baszczyński (67’ M. Stolarczyk), Głowacki, Kłos, Mijailović (77’ Mysiak) - Kwiek, Cantoro, Szymkowiak, Zieńczuk - Frankowski (67’ Gorawski), Żurawski
Koszarawa Żywiec: Chmiel - Pindel, Matras, Augustyniak, Żak (61’ Porębski), Kolisz, Gadomski (86’ D. Stolarczyk), Pluta, Woźniak (61’ Jarosz), Kamionka, Socha