TS Wisła Kraków SA

Świercz: Wiedzieliśmy, że to nasz finał

2 miesiące temu | 10.10.2024, 09:52
Świercz: Wiedzieliśmy, że to nasz finał

Przemysław Świercz, kapitan drużyny Wisła Kraków Amp Futbol, podzielił się emocjami po zdobyciu tytułu Ligi Mistrzów. Opowiedział także o sile zespołu i o planach na przyszłość. Ampfutboliści nie zatrzymują się na sukcesie – drużyna pragnie udowodnić teraz swoją dominację w Polsce. 

Opowiadając o emocjach towarzyszących finałowi, Świercz podkreślał spokój i koncentrację, które panowały w zespole. „Przed meczem była maksymalna koncentracja połączona z optymalnym spokojem. Miałem przeczucie, że to będzie nasz finał, że cokolwiek się wydarzy, to wygramy. Gdy strzeliłem bramkę na 1:0, to ułożyło mi mecz w głowie. To był dla mnie wyjątkowy moment, bo nie strzelam zbyt często, a trafienie w finale dodało mi jeszcze więcej energii” – przyznał Świercz.

Majbardziej kapitana Wisły cieszyła reakcja drużyny po tym, jak rywale wyrównali na 1:1. „Nikt nie opuścił głów. Od razu ruszyliśmy do przodu i niemal natychmiast odpowiedzieliśmy, zdobywając bramkę na 2:1. To pokazuje, jak silna jest nasza drużyna i jak trudno nas pokonać”. Po ostatnim gwizdku wszyscy mogli w końcu oddać się radości: „Pojawiła się eksplozja szczęścia, choć na chwilę przyszło zdziwienie, że to już koniec, że możemy się cieszyć”.

Był to trzeci finał w karierze Przemysława Świercza, co – jak sam przyznaje – miało ogromny wpływ na przygotowania do meczu. „Doświadczenie na pewno pomogło. Wiedziałem, jak się przygotować mentalnie i fizycznie. W zespole mamy kilku zawodników, jak Igor Woźniak czy Krystian Kapłon, którzy również grali w finałach, co nas umocniło. Po porażce w Krakowie wiedzieliśmy, że tym razem musimy zwyciężyć” – dodał.

Turniej był dla zespołu Wisły niezwykle udany, a dominacja na europejskiej scenie potwierdzona została ponad 20 strzelonymi bramkami. Świercz jednak podkreśla, że każdy mecz miał ogromne znaczenie. „Aby zagrać w półfinale, to musieliśmy wygrać mecze grupowe, więc nie można lekceważyć żadnego rywala” – mówił. Szczególnie ważnym momentem był pierwszy mecz z Sahinbeyem - drużyną z Turcji. „To był rewanż za poprzedni finał. Wygrana dała nam ogromne poczucie pewności siebie, ale każdy kolejny mecz był równie istotny – aby zwycięstwo miało sens, to musieliśmy kontynuować dobrą passę” – wyjaśnił kapitan.

Na co dzień Przemysław Świercz jest mówcą motywacyjnym, a jego doświadczenie z tej dziedziny ma wpływ na całą drużynę: „Myślę, że bardziej pomaga mi wiedza z psychologii, którą przekładam na siebie i zespół. Oczywiście łatwiej mi powiedzieć coś motywującego przed meczem, ale mamy wielu liderów, którzy potrafią pociągnąć drużynę. Ważne jest, żebyśmy wszyscy umieli radzić sobie z emocjami, ze stresem i budowali relacje. To na pewno przekłada się na wyniki na boisku” – tłumaczył Świercz.

Równie ważnym momentem w ostatnich tygodniach był powrót na stadion przy Reymonta podczas meczu Wisły Kraków z Odrą Opole, kiedy drużyna ampfutbolowej Wisły weszła na murawę, a z trybun rozbrzmiał hymn Białej Gwiazdy. „To było niesamowite! Niespodzianka utrzymywana w tajemnicy do ostatniej chwili. Kiedy weszliśmy w szpalerze otoczeni przez wyjątkowych zawodników, a potem usłyszeliśmy hymn Wisły, to było coś nie do opisania. Chyba nie mogłem sobie wyobrazić lepszej nagrody za nasz sukces” – przyznał z dumą.

Świercz, podobnie jak wielu zawodników w Amp Futbolu, łączy sport z pracą zawodową, co wymaga wielu wyrzeczeń. „To prawda, większość z nas łączy grę z innymi zawodowymi obowiązkami, co nie jest łatwe. Ja na przykład wróciłem z turnieju, a po dwóch dniach musiałem znowu wyjechać na rozgrywki ligowe. Moje córki były z tego powodu złe, ale staram się im tłumaczyć, że warto mieć pasję i ją realizować. Czasami jest trudno, bo dochodzi do tego jeszcze praca, ale wierzę, że warto poświęcać się dla takich momentów, jak nasz sukces w Lidze Mistrzów” – wyjaśnia kapitan.

Mimo wielkiego sukcesu w Europie drużyna nie zamierza spocząć na laurach. Przemysław Świercz jasno wyznacza cele na przyszłość: „Teraz celem jest zdobycie Mistrzostwa Polski i ponowny wyjazd na Ligę Mistrzów, by znów walczyć o trofeum. Weszliśmy na szczyt i teraz naszym zadaniem jest się na nim utrzymać”.


Udostępnij
 
8767632