TS Wisła Kraków SA

Wachowiak: Cel został osiągnięty, trzy punkty zostają w Krakowie i jedziemy dalej

2 lata temu | 21.08.2022, 16:15
Wachowiak: Cel został osiągnięty, trzy punkty zostają w Krakowie i jedziemy dalej

Obrońca Białej Gwiazdy po meczu #WISSKR.

„Był to dla nas bardzo ważny mecz, bo chcieliśmy udowodnić kibicom i sobie samym, że porażka w Tychach była tylko wypadkiem przy pracy. Nasze zadanie było jasne i polegało na tym, by od nowa wejść na zwycięskie tory i to nam się udało. Cel został osiągnięty, trzy punkty zostają w Krakowie i jedziemy dalej” - rozpoczął Wachowiak.

Udana rehabilitacja

Wiślacy udanie zrehabilitowali się po ubiegłotygodniowej porażce w Tychach i w starciu ze Skrą dopisali do swojego konta cenne trzy punkty. 20-letni defensor przyznaje, że drużyna dokładnie przeanalizowała popełnione błędy, co pomogło jej wrócić na zwycięską ścieżkę. „Wyciągnęliśmy wnioski z ostatniego spotkania i dużo czasu poświęciliśmy szczególnie grze w defensywie, co można było zauważyć na boisku, bo ponownie zachowaliśmy czyste konto. Ponadto byliśmy bardzo skupieni i od pierwszej do ostatniej minuty koncentrowaliśmy się na tym, by realizować to, co sobie założyliśmy. Cieszymy się więc, że nasza praca przyniosła oczekiwane skutki, bo to tylko napędza do jeszcze większego wysiłku” - kontynuował obrońca.

Szacunek dla rywala

Ekipa spod Jasnej Góry dzielnie się broniła, lecz ze stolicy Małopolski wyjechała bez choćby jednego punktu. Obrońca Białej Gwiazdy docenia jednak postawę rywala, który ambitnie próbował przeciwstawić się gospodarzom. „Mimo korzystnego wyniku muszę szczerze przyznać, że Skra na pewno była niewygodnym przeciwnikiem. Myślę, że każdy na boisku czuł i zdawał sobie sprawę z tego, że ta drużyna ma potencjał i potrafi stworzyć zagrożenie, dlatego trzeba było mieć się na baczności i o żadnym rozluźnieniu nie mogło być mowy” - powiedział Wiślak.

Głogów na horyzoncie

W najbliższy piątek podopieczni trenera Jerzego Brzęczka zawitają do Głogowa, gdzie staną w szranki z miejscowym Chrobrym. Jaka będzie metoda krakowian na to, by również na Dolnym Śląsku powalczyć o pełną pulę? „Do każdego meczu podchodzimy w taki sam sposób i nie inaczej będzie w Głogowie. Musimy przede wszystkim zachować spokój, grać swoją piłkę, budować akcje i cierpliwie czekać na sytuacje, które na pewno przyjdą. Ważne będzie jednak to, by je wykorzystać i zdobyć co najmniej jedną bramkę więcej niż przeciwnik. Liczy się tylko zwycięstwo!” - zapewnił „Wachu”.

Zasłużona radość

Po powrocie z wypożyczenia obrońca zapracował sobie na zaufanie sztabu szkoleniowego, za które stara się odpłacać na boisku. 20-latek nie ukrywa, że powrót na Reymonta i gra przy pełnych trybunach jest dla niego czymś wyjątkowym. „Jestem bardzo szczęśliwy, że tutaj wróciłem oraz z tego, że trener mi zaufał i regularnie na mnie stawia, bo jest to dla mnie bardzo ważne. Uwielbiam grać na tym stadionie, uwielbiam grać dla tych kibiców i mam nadzieję, że będzie to trwało jak najdłużej” - powiedział Krystian Wachowiak, po czym odniósł się także do swojej boiskowej współpracy z Mateuszem Młyńskim, z którym dzieli lewą flankę: „Z Mateuszem wypracowaliśmy sobie pewne automatyzmy, dlatego coraz lepiej się rozumiemy. Jest to zawodnik, który nie tylko daje jakość w ofensywie, ale pomaga również w grze obronnej, więc mogę powiedzieć, że bardzo dobrze nam się współpracuje na boisku”.

Udostępnij
 
5615272