Sprawozdanie z meczu #WISRES.
Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy nie zamierzali zbyt długo czekać i narzucili rywalom swoje warunki gry. Taka postawa przyniosła im otwierające trafienie, którego autorem w 16. minucie został Moltenis. Francuz skorzystał z centry Junki i z najbliższej odległości zapakował piłkę do siatki. Ekipa z Podkarpacia upatrywała swoich szans w kontratakach, które jednak nie przynosiły im oczekiwanych rezultatów. Wiślacy z kolei ruszyli z natarciem, chcąc powiększyć swoją przewagę, co powiodło im się w 37. minucie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Fernández, który dołożył nogę po dograniu Villara z prawej flanki i uradował zgromadzonych na trybunach kibiców.
Zwycięski finisz
Po zmianie stron podopieczni trenera Radosława Sobolewskiego nieco zdjęli nogę z gazu, co miało swoje odzwierciedlenie w obrazie drugiej połowy meczu, która toczyła się w mniej intensywnym tempie. Przełożyło się to na mniejszą liczbę sytuacji zarówno pod jedną, jak i pod drugą bramką, bo żadna ze stron nie znalazła sposobu na sforsowanie defensywy przeciwnika. W końcowym rozrachunku krakowianie dowieźli dwubramkową przewagę i zgarnęli pełną pulę.
Wisła Kraków - Resovia 2:0 (2:0)
1:0 Moltenis 16’
2:0 Fernández 36’
Wisła Kraków: Biegański - Jaroch, Łasicki, Moltenis, Junca - Basha (50’ Sapała), Duda (89’ Talar) - Villar (74’ Żyro), Fernández, Młyński (74’ Mula) - Rodado (89’ Benito).
Resovia Rzeszów: Pindroch - Seweryn (77’ Pieniążek), Komor, Hoogenhout, Adamski - Wasiluk - Vieira (57’ Antonik), Lehaire, Mróz (77’ Kałahur), Eizenchart (69’ Mikulec) - Sylverst.
Żółte kartki: Fernández - Sylvestr
Sędziował: Marcin Kochanek (Opole)