Wypowiedzi trenerów po meczu.
Artur Skowronek - Wisła Kraków
Opiekun Białej Gwiazdy podkreślił dojrzałość swojej drużyny, która doskonale zdaje sobie sprawę z położenia, w którym się znalazła. Co prawa Wisła opuściła strefę spadkową, ale wciąż ma wiele do zrobienia i do udowodnienia. „Przyjechaliśmy na bardzo trudny teren, wiedzieliśmy też, że w drużynie Zagłębia jest dużo jakości i determinacji, bo rywale chcieli się zrehabilitować za poprzednią kolejkę. Zdawaliśmy sobie też sprawę, że musimy dać z siebie więcej, myśląc o zwycięstwie. Gratuluję piłkarzom, bo wiedzieli, że trzeba zostawić dużo zdrowia na boisku, dokładając umiejętności. To był obrazek widoczny przez większą część spotkania i dlatego dowieźliśmy to zwycięstwo. Przede wszystkim gratuluję moim zawodnikom tego, co działo się po meczu. Znowu pokazali, jak są świadomi, gdyż wiedzą, że dalej niczego nie osiągnęliśmy. Walczymy dalej i koncentrujemy się już na następnej rywalizacji, bo na nią mamy wpływ” - zaczął trener Artur Skowronek.
Zespół 13-krotnego mistrza Polski zanotował czwartą wygraną z rzędu. Na pytanie, czy szkoleniowiec był przekonany o powodzeniu jego misji, odpowiedział: „Wierzyłem w to także wtedy, gdy było źle. Piłkarze cały czas pokazują charakter i wiarę w to, że z tego wyjdziemy. Ludzie, gdy na co dzień walczą, to zawsze wygrywają. Cieszę się, że mogliśmy takie zwycięstwo zobaczyć”.
Zaledwie 45 minut rozegrał w niedzielę Łukasz Burliga, którego z dalszej gry wyeliminował problem mięśniowy. „Była to wymuszona zmiana, „Bury” ma problem z mięśniem czworogłowym. Okaże się w najbliższym czasie, jak poważny jest to uraz. Mam jednak nadzieję, że na mecz z Koroną będzie już gotowy” - dodał.
Zawodnicy spod Wawelu nie odpuszczali ani na chwilę, prowadząc grę i stosując wysoki pressing. Czy jest to element, na który szczególnie sztab kładzie nacisk podczas codziennych zajęć? „Tak, jak podkreślałem już wielokrotnie - mamy bardzo świadomą drużynę, również taktycznie. Chcą współpracować, tworzyć zespół, bo bez tego nie zrobimy dobrego skoku pressingowego. Byliśmy na to gotowi także dziś, inaczej nie graliśmy tak, jak widzieliśmy” - zakończył trener Artur Skowronek.
Martin Ševela
Szkoleniowiec ekipy Miedziowych nie krył rozczarowania postawą swoich podopiecznych, którzy nie zdołali skutecznie przeciwstawić się Wiśle. Jakie odczucia towarzyszyły mu po spotkaniu? „Nie zagraliśmy dobrego meczu, na początku nogi zawodników były „ciężkie”. Nie zastosowaliśmy dobrej reakcji na pressing przeciwnika. Wczoraj na treningu wszystko wyglądało dobrze, wydawało się, że jesteśmy przygotowali. W pierwszej połowie Wisła grała piłką, a my mieliśmy tylko dwie szanse - po próbach Zivca oraz Białka. To już drugi mecz, gdy pojawia się problem ze zdobyciem bramki. W drugiej odsłonie ponownie rywal przeważał, a my doszliśmy tylko do jednej okazji po uderzeniu Guldana z rzutu rożnego. To za mało, aby myśleć o korzystnym wyniku. Chłopcy nie pokazali też jakości, jaką mają. Trzeba walczyć dalej o awans do pierwszej ósemki. Najistotniejsze jest zdobywanie bramek, bo bez tego nie wygramy spotkania”- podsumował mecz trener gospodarzy.