TS Wisła Kraków SA

Trenerski dwugłos: Wisła - Piast

5 lat temu | 06.04.2019, 20:51
Trenerski dwugłos: Wisła - Piast

Maciej Stolarczyk i Waldemar Fornalik na pomeczowej konferencji

Maciej Stolarczyk - Wisła Kraków:

„Czujemy duży niedosyt po stracie punktowej, ale myślę, że kibice, którzy stawili się tak licznie na naszym stadionie, obejrzeli dobre widowisko. Zespół Piasta pokazał, że nieprzypadkowo znajduje się w czołówce tabeli i prezentuje się rzeczywiście bardzo dobrze. Byliśmy świadkami ciekawego widowiska z dużą liczbą sytuacji podbramkowych. W pierwszej połowie inicjatywę przejął Piast i trudno nam było na to zareagować. Druga odsłona była w naszym wykonaniu lepsza, stworzyliśmy sobie kilka dogodnych okazji, ale Piast zdołał wyrównać i jeszcze miał sytuację na 3:2. Na pewno był to trudny rywal, ale to, co dla nas kluczowe, czyli walka o ósemkę trwa nadal. Sytuacja w tabeli jest bowiem na tyle skomplikowana, że wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Musimy teraz odpocząć, by rozpocząć przygotowania do meczu w Lubinie. Jeszcze raz dziękuję kibicom, bo pogoda nie była sprzyjająca, a ich wsparcie w bardzo dużym stopniu odbiło się na postawie zespołu. Zagraliśmy trzeci mecz w ciągu tygodnia i na pewno początek był dla nas trudny, nie mogliśmy wejść na ten najwyższy poziom, ale zespół zagrał dobre spotkanie i tylko od nas zależy, czy znajdziemy się w górnej ósemce” - powiedział trener Białej Gwiazdy.

Na przedmeczowej konferencji trener krakowskiej Wisły mówił, że liczy na to, iż Błaszczykowski zdąży wyleczyć uraz i zagrać w potyczce z Piastem, lecz ostatecznie nie zdążył się wykurować na dzisiejszy wieczór. „Rzeczywiście prognozy były takie, że wygramy walkę z czasem i uda się postawić Kubę na nogi. Niestety, tak się nie stało. Walczymy teraz o to, by jak najszybciej wrócił do treningów i pomógł zespołowi w kolejnych spotkaniach. Boryka się ze stłuczeniem, z którym musi sobie poradzić” - tłumaczył dziennikarzom 47-latek.

Stolarczyk został zapytany także o to, jak zamierza odbudować morale Mateusza Lisa, który dwukrotnie został pokonany przez przyjezdnych. „To nie Mateusz Lis zremisował dziś spotkanie. To my to zrobiliśmy. Taka sytuacja może przydarzyć się każdemu zawodnikowi. Jest to młody bramkarz. Rolą zespołu jest reakcja na takie rzeczy. Nikt nie zabronił nam strzelić większej liczby bramek. To, że Mateusz mógł zareagować lepiej, to nie znaczy, że jest to jego wina. To przede wszystkim moja odpowiedzialność - ja dziś na niego postawiłem. Kluczowe jest to, by zespół reagował na takie sytuacje. Jeszcze przed chwilą mieliśmy inne momenty, w których mogliśmy się zachować lepiej i nie wystawiam tutaj ocen zawodnikom, bo kluczowy jest dla mnie zespół i to, co robimy wspólnie. Razem wygrywaliśmy i razem zremisowaliśmy. Rolą Mateusza jest oczywiście dobrze bronić, ale rolą drużyny jest odpowiedzialność za wzajemne wsparcie” - odpowiedział szkoleniowiec.

Skutecznością w starciu z Piastem błysnął Palčič. Prawy defensor skompletował dziś dublet, który zapewnił Wiśle cenny jeden punkt. „Matej ma tę umiejętność znalezienia się pod bramką przeciwnika i świetnie ją dziś wykorzystał. Taka jest rola zespołu i na to liczę - w akcjach ofensywnych biorą udział praktycznie wszyscy i mogą zagrozić bramce przeciwnik” - zakończył Stolarczyk.

Waldemar Fornalik - Piast Gliwice:

„W Krakowie ostatnimi czasy spotkania są ciekawe i emocjonujące, a tendencja ta została dziś podtrzymana. Mecz na pewno dobrze się oglądało. Były sytuacje podbramkowe, gole - to, o co chodzi w piłce. Jest to trudny teren. Wisła niezależnie od ustawienia gra bardzo agresywnie i ofensywnie. Mogły być trzy punkty, jeden punkt lub mogło go nie być w ogóle - trzeba więc przyjąć go z zadowoleniem. Graliśmy z dobrze dysponowaną drużyną. W piłce błędy zawsze były, są i będą. Dzisiaj było tak samo. Być może ten pierwszy błąd był bardziej widoczny niż nasze przy stałych fragmentach gry. Mogliśmy się obronić przed tymi bramkami, tak się nie stało, jest 2:2. Mamy materiał do przemyśleń i przed sobą jeszcze osiem spotkań” - opisał mecz opiekun Piasta.

Były selekcjoner reprezentacji Polski na przestrzeni meczu zmieniał nastawienie swojego zespołu. W czasie prowadzenia meczu chciał zagrać nieco ofensywniej, a na koniec uspokoić przebieg meczu. „W momencie, gdy się przegrywa najpierw chce się wyrównać, potem strzelić jeszcze jedną bramkę. Zmiana pod koniec spotkania miała spowodować uporządkowanie gry, bo było trochę bałaganu. Ostatnia sytuacja czy też wcześniejszy strzał Dziczka pokazały, że było to ustawienie nie tylko pod utrzymanie wyniku, ale także mogliśmy dzięki niemu wygrać” - mówił 55-latek.

Żurnaliści zapytali również szkoleniowca Piasta o dyspozycję Gerarda Badii. „Nie leczy w tej chwili kontuzji, jest w dobrej dyspozycji. W zespole jest jednak rywalizacja, szczególnie na tych pozycjach, przez co Gerard raz gra, raz jest tym, który wchodzi do zespołu i mu pomaga” - odpowiedział Fornalik.

Zespół z Gliwic jest już pewien trzeciego miejsca po rundzie zasadniczej. Czy w rozgrywce finałowej ich podstawowym celem są europejskie puchary? „Odpowiedź jest bardzo prosta - nie ma trenera lub zawodnika, który w takim momencie powie: „Mnie to nie interesuje”. Przede wszystkim skupiamy się na kolejnych meczach, bo jest to mądre powiedzenie w sporcie, że trzeba skupiać się na następnym skoku lub meczu. My czynimy tak samo. Jeśli będą z tego europejskie puchary, będziemy niezwykle zadowoleni. Może nam się nie udać ten cel, ale zrobimy wszystko, żeby tak było. Ważne, by podejść do tego profesjonalnie i zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby osiągnąć dobry wynik” - wyjaśniał gliwicki szkoleniowiec.

Udostępnij
 
4313696