TS Wisła Kraków SA

Trenerski dwugłos: Wisła - Odra

1 rok temu | 25.02.2023, 10:56
Trenerski dwugłos: Wisła - Odra

Trenerzy po meczu #WISODR.

Radosław Sobolewski - Wisła Kraków

„Na wstępie chciałbym pogratulować chłopakom tego zwycięstwa, pogratulować trzech punktów i naprawdę bardzo dobrego meczu. Zagraliśmy bardzo konsekwentnie, od samego początku do końca. Mimo że straciliśmy przypadkową bramkę, to staraliśmy się robić to, co sobie zakładaliśmy. Chcieliśmy kruszyć ten mur tak, jak mówiłem na konferencji przedmeczowej. To się udało. Pierwsza połowa też była bardzo dobra, to był wstęp do drugiej. Po straconej bramce mieliśmy fantastyczną okazję na wyrównanie. Niestety nie wyszło. Czasami tak bywa, że trzeba podnosić się dwa razy. Kolejny raz ta drużyna pokazuje charakter. Przegrywając 0:1, wygrywa ostatecznie mecz, co tak naprawdę jesienią nie zdarzało się zbyt często. Bywało wręcz odwrotnie. Podoba mi się charakter tego zespołu i dlatego cenię tak mocno to zwycięstwo. Kolejny krok za nami, kolejny już przed nami” - zaczął trener Wisły Kraków.

Luis Fernandez zrobił to, czego od niego oczekiwano. Zanotował dwa trafienia na wagę wygranej, mimo że najpierw nie wykorzystał rzutu karnego. „Luis pokazał fantastyczny charakter i oddanie dla zespołu. Wiadomo, że to jest przykra sprawa, jeśli nie strzela się karnego i człowiek przeżywa to bardzo mocno. Myślę, że Luis też to przeżył w chwili, gdy ten karny mu nie wyszedł. Udowodnił jednak swoją jakość, udowodnił swój charakter, udowodnił swoją wielkość, strzelając dwie bramki, które decydują o zwycięstwie Wisły Kraków” - zaznaczył.

W przerwie meczu boisko opuścił Mateusz Młyński. Na pytanie, czy zmiana ta podyktowana była aspektami taktycznymi czy żółtą kartką, którą na swoim koncie miał pomocnik, szkoleniowiec odpowiedział: „Co do zmiany, to po pierwszej połowie brałem pod uwagę, że Mateusz ma żółtą kartkę. Starał się bardzo mocno, szarpał. Chcieliśmy jednak te skrzydła jeszcze bardziej ożywić. Stąd ta zmiana, stąd moja decyzja. Jeśli chodzi o mecz sparingowy, to tak jak poprzednim razem będą grali zawodnicy, którzy krócej grali w ligowym spotkaniu. Chcę, żeby byli w rytmie meczowym, póki jeszcze da się organizować te sparingi. Żeby cały czas mieli kontakt z meczami, bo nigdy trening nie zastąpi meczu. Dlatego jest to na pewno cenna jednostka dla nich i mam nadzieję, że wyciągną z tego jak najwięcej” - zakończył.

Adam Nocoń - Odra Opole

„Uważam, że pierwsza połowa była w naszym wykonaniu do przyjęcia. Nie była ona zła. Strzeliliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, byliśmy groźni, jeśli chodzi o atak szybki. Popełniliśmy jedyny chyba błąd przy rzucie karnym. Faul Makuszewskiego był niepotrzebny. Świetnie jednak rzut karny obronił Artur Haluch i wszystko wracało do normy. Druga połowa była już jednak bardzo słaba w naszym wykonaniu. Wyglądało to tak, jakbyśmy czekali tylko na wyrok. Taka liczba dośrodkowań, stałych fragmentów gry powoduje to, że łatwo o błąd. Tych błędów popełnialiśmy - im dłużej trwał mecz, tym więcej. Na pewno doszło też zmęczenie zawodników. Wynikało to też z tego, że słabo prezentowaliśmy się, jeśli chodzi o ofensywę. Nie może nas tak Wisła stłamsić. Ja wiem, że to jest klasowy zespół, ale mimo wszystko trzeba było dać trochę oddechu naszym obrońcom. A tutaj cały czas piłka wracała, cały czas była w naszym polu karnym. Przegrywaliśmy masę pojedynków w bocznych sektorach boiska, gdzie przeciwnik dochodził do dośrodkowań i straciliśmy dwie bramki. Mogliśmy tego uniknąć, gdyby drużyna przeniosła ciężar na połowę przeciwnika. Nie zrobiliśmy tego, dlatego wracamy do Opola bez punktów. Trzeba też przyznać, że graliśmy z naprawdę klasowym zespołem. To było widać, jak zawodnicy operują piłką, jak grają jeden na jednego. Mieliśmy zadanie bardzo trudne, ale nie możemy być zadowoleni po tym meczu, bo punkt był absolutnie w naszym zasięgu. Kluczem było nie stracić bramki na 1:1. Po tym golu widać było, że Wisła idzie za ciosem i ciężko było uniknąć drugiego gola. Przed nami mega ciężkie mecze. Teraz myślę, że będzie prawdziwa walka o utrzymanie. Szkoda bardzo tego punktu, bo zdobyty na tak klasowym rywalu byłby dużym osiągnięciem. Musimy teraz wyciągnąć wnioski i grać bardziej przemyślanie, bo nie można się tylko bronić przy prowadzeniu 1:0” - podsumował mecz trener gości.

Udostępnij
 
11501824