Trenerzy po meczu w Ostrowcu.
Artur Skowronek - Wisła Kraków:
Nastroje towarzyszące obu szkoleniowcom były odmienne. Opiekun Wiślaków nie zamierzał jednak szukać usprawiedliwienia i przyznał, że porażka z KSZO w ogóle nie powinna się jego zespołowi przytrafić. „Jesteśmy bardzo na siebie źli, sfrustrowani tą sytuacją, bo to jest blamaż. Zdajemy sobie z tego sprawę i musimy za to wziąć odpowiedzialność. Najlepszą odpowiedzią będzie oczywiście zwycięstwo w Ekstraklasie, chcemy dobrze wejść w ligę i to jest kluczowe. Nie możemy jednak zapomnieć o tym, co się wydarzyło na murawie w Ostrowcu. Byliśmy bardzo nieskuteczni, mieliśmy sporo stuprocentowych sytuacji i mogliśmy ten mecz na pewno lepiej poprowadzić, ale tak się nie wydarzyło. Stały fragment gry napędził przeciwnika. Na pewno z chłodną głową muszę podejść do tej sytuacji i wyprowadzić ją na prostą” - powiedział trener Artur Skowronek.
Bartosz Grzelak - KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski:
Drugi trener gospodarzy nie krył uśmiechu po końcowym gwizdku, bowiem ekipa KSZO tuż przed końcem regulaminowego czasu gry wbiła Wiślakom gola na wagę awansu. „Widać było po grze Wisły, że gra w Ekstraklasie. Rywal był przyzwyczajony do tego, że ma dużo miejsca i czasu. My z kolei zagęściliśmy grę na swojej połowie i cieszy fakt, że przyniosło to rezultat. Przeanalizowaliśmy odpowiednio przeciwnika, założenie było takie, aby wygrać. Myślę, że zawodnicy zrealizowali to, co sobie postanowiliśmy przed meczem. Może nie w stu procentach, ale w dziewięćdziesięciu dziewięciu. Wszyscy wiemy, że stały fragmenty gry są naszą mocną stroną. Kolejna bramka zdobyta w ten sposób nas raduje, bo poświęcamy temu elementowi czas na treningu i fajnie, że przynosi to efekt” - podsumował opiekun KSZO.