TS Wisła Kraków SA

Trenerski dwugłos: ŁKS - Wisła

4 lata temu | 19.12.2019, 21:49
Trenerski dwugłos: ŁKS - Wisła

Szkoleniowcy po meczu ŁKS - Wisła.

Artur Skowronek - Wisła Kraków

„Niezmiernie się cieszymy, że realizujemy kolejny element naszej pracy, tym bardziej, iż dawno nie wygraliśmy na wyjeździe, a wiemy, w jakiej sytuacji jesteśmy. Gratuluję zespołowi kontrolowania emocji w meczu, bo były ogromne. Działo się wszystko to, co jest potrzebne w futbolu. Cieszę się, że nie daliśmy się sprowokować. Po przerwie lepiej radziliśmy sobie z atakiem pozycyjnym, co było kluczowe. Potwierdziliśmy to kolejnymi akcjami i bramkami. Dostaliśmy znów kopa mentalnego przed przerwą zimową, ale dalej niczego nie wygraliśmy. Mam nadzieję, że dalsza praca pomoże nam osiągać korzystne wyniki” - zaczął trener Artur Skowronek. Drużyna Białej Gwiazdy udowodniła w Łodzi, że chce kreować grę i kontrolować przebieg potyczki. Najbardziej cieszą jednak zdobycze punktowe. „Na pewno mecze z Lechią i z Górnikiem potwierdziły to, że obraliśmy dobry kierunek pod względem gry, teraz to potwierdziliśmy wynikami. Wisła słynie z tego, że prowadzi piłkę, potrafi zejść trochę niżej i konsekwentniej grać w obronie, szukając szans po stałych fragmentach gry. To dopiero krótki okres mojej pracy, ale cieszę się, że przynosi ona efekt” - zakończył szkoleniowiec krakowian.

Sporo pracy w meczu ŁKS - Wisła miał arbiter nadzorujący przebieg spotkania. Kilkukrotnie musiał sięgać po kartoniki, a dodatkowo trzy razy wskazywał na wapno. „Trudno ocenić rzuty karne, bo byłem daleko od akcji. Wydaje mi się jednak, że ten drugi dla ŁKS był stuprocentowy, gdyż Marcin chronił strzał rękami. Co do reszty, to nie chciałbym się odnosić” - dodał.


Kazimierz Moskal - ŁKS Łódź

Opiekun Biało-Czerwono-Białych nie ma powodów do zadowolenia. Jego drużyna zanotowała trzecią porażkę z rzędu i nie udało się jej wydostać z dołu tabeli. „Jaka może być moja ocena? Przegraliśmy z kretesem. Nawet, gdybym próbował wyobrazić sobie przed meczem, jak on będzie przebiegać, to nie przewidziałbym takiego scenariusza. Nie mogliśmy gorzej zacząć, jak od czerwonej kartki. Znowu sprezentowaliśmy bramki przeciwnikowi, co było też chyba podsumowaniem rundy w naszym wykonaniu. Trudno powiedzieć coś pozytywnego, bo myślę, że chcieliśmy ten rok zakończyć zwycięstwem i udać się na święta w lepszych nastrojach. To bardzo trudna sytuacja. Z jednej strony dobrze, że ta runda się kończy, gdyż na pewno potrzebujemy odpoczynku, nie mówię o analizie, bo wiem, gdzie leżą nasze problemy. Ważne, żeby od stycznia z czystymi głowami wejść w rundę rewanżową bez względu na to, co się będzie działo i jaka będzie sytuacja. Chodzi o to, by pozytywnie patrzeć przed siebie” - analizował trener Kazimierz Moskal.

 

Udostępnij
 
11501440