Szkoleniowcy obu drużyn po meczu w Kielcach.
Sławomir Grzesik - Korona Kielce
Sławomir Grzesik przejął drużynę Korony po Gino Lettierim i w przerwie na mecze reprezentacyjne wraz ze swoimi podopiecznymi pracował nad szwankującymi elementami. Okres ten przyniósł rezultaty, bowiem Złocisto-Krwiści po 8. kolejce dopisali do swojego konta jedno oczko. „Myślę, że podnieśliśmy rękawice. Moim pierwszym zadaniem było, aby drużyna grała z zaangażowaniem i żeby chciała wygrać. I to było widać, że moi podopieczni chcieli w sobotę zwyciężyć” - rozpoczął podsumowanie meczu z Wisłą trener Korony Kielce. „Muszę za ten mecz podziękować zawodnikom za zaangażowanie. Jest pewien niedosyt, bo myślę, że stworzyliśmy więcej groźnych sytuacji. Wisła za wiele nam mnie zagroziła, jeśli chodzi o ofensywę. Kluczowym momentem był niepotrzebny rzut karny, bo w tej sytuacji mieliśmy asekurację Ivana Marqueza i nic by nam Wisła nie zrobiła” - zakończył szkoleniowiec Koroniarzy.
Maciej Stolarczyk - Wisła Kraków
Szkoleniowiec Białej Gwiazdy doskonale zdaje sobie sprawę, w jakich warunkach przyszło walczyć jego podopiecznym. Mowa chociażby o czerwonej kartce, którą w 62. minucie obejrzał Rafał Boguski. „Zacznę od końca. Szanujemy punkt, który zdobyliśmy w trudnych warunkach, zdając sobie sprawę z tego, że przy zmianie trenera zespół Korony będzie zmotywowany, by pokazać się z jak najlepszej strony” - powiedział w pierwszych słowach opiekun Białej Gwiazdy. „Dodatkowo mieliśmy utrudnione zadanie z powodu otrzymania czerwonej kartki. Pomimo tego, w takiej sytuacji strzeliliśmy bramkę i zabrakło nam troszeczkę konsekwencji, żeby ten rezultat obronić. Powtórzę, to Korona była dzisiaj zdeterminowana i mój zespół się temu przeciwstawił. Zabrakło nam klarownych sytuacji, ale to był efekt tego, iż graliśmy w dziesięciu. Szanuję ten punkt, bo był to dzisiaj ciężko wywalczony punkt” - dodał trener krakowian.
Błędne zachowanie przy stałym fragmencie gry przesądziło o trafieniu Korony na wagę jednego oczka. Jak trener Stolarczyk oceni tę sytuację? „Faktycznie straciliśmy bramkę po naszym stałym fragmencie gry i w wyniku naszego ustawienia. Będziemy rozmawiali o tym meczu tak, jak rozmawiamy o każdym innym. Będziemy pracować nad elementami do poprawy. To, co dla mnie było dzisiaj kluczowe, to wykreowanie sytuacji i zamienienie ich na bramki. To nam się nie udało, ale jak już mówiłem, jest to wynik tego, że przez większość meczu graliśmy w dziesięciu” – podsumował Maciej Stolarczyk.