Wypowiedzi trenerów po meczu.
Artur Skowronek - Wisła Kraków
Szkoleniowiec krakowskiej Wisły rozpoczął konferencję prasową od krótkiego podsumowania boiskowych zmagań. Trener Artur Skowronek z dużym szacunkiem wypowiedział się o rywalu z Podlasia, zaznaczając jednak, że jest zadowolony z postawy swojego zespołu. „Jagiellonia to bardzo dobra drużyna, która ma wiele jakości, co pokazała na początku meczu. Cieszę się jednak z odpowiedzi mojego zespołu po stracie bramki, złapaliśmy kontakt. Uważam, że więcej dobrego działo się w drugiej połowie. Cieszę się z dobrych zmian, jestem zadowolony, że idziemy w odpowiednim kierunku - mówię o przygotowaniu fizycznym i ogólnym budowaniu naszej drużyny. Ten mecz był trudny, ale tak, jak wspomniałem, w drugiej połowie poza determinacją i aspektami motorycznymi, pokazaliśmy nieco jakości. Brakowało ostatnich momentów w polu karnym i uważam, że mogliśmy się pokusić o to, by wywieźć dzisiaj komplet punktów” - zaczął.
Wśród piłkarzy, których trener Artur Skowronek zabrał do Białegostoku, zabrakło miejsca dla Rafała Boguskiego oraz Damiana Pawłowskiego. Co wpłynęło na taką decyzję? „Tylko sportowa i uczciwa rywalizacja w drużynie. W środku pola mamy dużą konkurencję, dobrych piłkarzy, wśród nich są także Pawłowski i Boguski. Wiadomo, że każdy szkoleniowiec układa sobie strategię gry, musi pilnować różnych wariantów oraz równowagi w tym obszarze. Mamy siedmiu bardzo dobrych zawodników w środkowej strefie i pięciu przyjechało na mecz” - kontynuował.
Bogdan Zając - Jagiellonia Białystok
Trener zespołu gospodarzy zwrócił uwagę na zawód odczuwalny po końcowym gwizdku arbitra. Sądzi bowiem, że jego podopieczni mogli pokusić się o komplet oczek. „Na pewno odczuwam duży niedosyt. Co innego sobie zakładaliśmy, chcieliśmy bić się o trzy punkty. Pierwsza polowa była na dobrym poziomie, mieliśmy sporo sytuacji, widać było pressing w zachowaniu zawodników. Mieliśmy kilka klarownych okazji, które mogliśmy lepiej wykorzystać, zabrakło jednak skuteczności. Do tego trzeba zwrócić uwagę na bramkę straconą na własne życzenie, bo przeciwnik nie stwarzał klarownych sytuacji bramkowych. Jeżeli chodzi o drugą połowę, to wkradło się zbyt dużo chaosu i zbyt mało cierpliwości w naszej grze, co przełożyło się na nieco szarpane akcje” - podsumował opiekun Dumy Podlasia.