Szkoleniowcy po meczu #CHRWIS.
Jerzy Brzęczek - Wisła Kraków
„Jesteśmy oczywiście rozczarowani tym, że spotkanie, które dobrze nam się ułożyło, gdy strzeliliśmy gola po bardzo ładnej akcji, zostało zaburzone przez czerwoną kartkę. Z jednej strony było to nieodpowiedzialne zachowanie Luisa, z drugiej uważam, że powinny być dwie czerwone kartki, bo przeciwnik dwa razy nadepnął na nogę Luisa. W moim odczuciu obaj zawodnicy powinni opuścić boisko. Później były dwa rzuty karne, których nie chcę ich komentować. Na pewno drużynie grało się bardzo ciężko, musząc radzić sobie o jednego mniej. Nie do końca byliśmy w tych sytuacjach odpowiedzialni, zabrakło nam wyrachowania, cwaniactwa. Niestety wracamy do Krakowa bez punktów, ale dziękuję chłopakom za zdrowie, które zostawili na boisku grając w dziesięciu przeciwko jedenastu. Gratuluję też oczywiście Chrobremu wygranej” - zaczął trener Jerzy Brzęczek. „Grając jednego zawodnika mniej mieliśmy okazję na 2:0, której nie wykorzystaliśmy. W tej sytuacji, w jakiej później się znaleźliśmy - patrząc na nasze zachowanie, na to jak przeciwnik kreował sytuacje - mieliśmy problemy w bocznych sektorach. Z drugiej strony Rodado zagrał pierwszy raz z nami, strzelił piękną bramkę. Są jednak elementy, nad którymi musimy pracować. Każdy kolejny mecz będzie trudny, bo każdy chce z Wisłą zagrać jak najlepiej. My musimy wyciągnąć wnioski, konsekwencje, przeanalizować to, co się wydarzyło i we wtorek mamy już kolejny mecz pucharowy, a w następny piątek ligowy” - dodał.
W kadrze meczowej zabrakło Krystiana Wachowiaka, który ostatnio regularnie meldował się w pierwszym składzie Wiślaków. „Jeśli chodzi o Krystiana, to jest chory. Miał grypę i dlatego nie mogliśmy go zabrać na mecz” - wyjawił.
Czerwona kartka dla Luisa Fernándeza po nieprzypisowym zachowaniu w stosunku do przeciwnika nie tylko wykluczyła go z dalszego udziału w rywalizacji w Głogowie, ale także z kilku kolejnych spotkań. „Luis będzie surowo ukarany za swoje zachowanie w tym meczu” - krótko odrzekł.
Marek Gołębiewski - Chrobry Głogów
„Bardzo się cieszę z tych trzech punktów, bo tak licznie zgromadzona publiczność zasługiwała na zwycięstwo u siebie. Widać było po zawodnikach, że chcieli dać kibicom punkty. Mamy dwie wygrane z rzędu, jestem jednak nauczony pokory i pracy piłce, więc spokojnie do tego podchodzę. Jestem bardzo zadowolony, że wygraliśmy z liderem, ale najważniejsze są trzy punkty i już myślimy o wtorkowym meczu ze Stomilem Olsztyn, który jest dla mnie bardzo ważny, bo jako trener nigdy nie odpuszczam, także Pucharu Polski” - zaczął. „Był to kolejny mecz, w którym czerwona kartka trochę zadecydowała o przebiegu spotkania. W szatni na spokojnie zmieniliśmy system gry - przeszliśmy na 2 "10”, co przyniosło efekt. Zawodnicy konstruowali akcje tak, jak chcieliśmy i zyskaliśmy dwa karne. Tyle. Za nami 8. kolejka, a przed nami wiele meczów ligowych. Jeszcze raz dziękuję w imieniu swoim i sztabu za tak fantastyczny doping” - kontynuował.