Trenerzy po meczu #CHOWIS.
Jerzy Brzęczek - Wisła Kraków
„Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra. Powinniśmy objąć prowadzenie. Mieliśmy kilka sytuacji, ale nie wykorzystaliśmy ich. Chojniczanka nie stworzyła w tym okresie praktycznie żadnej okazji. W drugiej połowie po straconej bramce z rzutu karnego wdarło się trochę nerwowości. W końcówce meczu znów zaczęliśmy stwarzać okazje, aż doszliśmy do ostatniej sytuacji - strzału Igora Łasickiego bardzo dobrze obronionego przez Mateusza Kuchtę. Nie pozwoliło nam to wywieźć stąd punktów. Przyjeżdżając do Chojnic mieliśmy zupełnie inne nastawienie. Po pierwszej połowie, gdybyśmy wykorzystali swoje szanse, mogło to zakończyć się inaczej. Gratulacje dla trenera Kafarskiego” - powiedział trener Jerzy Brzęczek.
„To normalne, że porażki przynoszą negatywne emocje, rozczarowanie kibiców. Wiem, że żądają mojej dymisji, ale w emocjach nie będę podejmował decyzji. Musimy wrócić do Krakowa, przedyskutować sprawę i o ewentualnych rezultatach rozmów poinformować na spokojnie” - dodał.
Tomasz Kafarski - Chojniczanka
„Jadąc tutaj na mecz i słysząc, co się dzieje, byłem dumny, że mogę poprowadzić drużynę w takiej rywalizacji. Powiedziałem chłopakom, że kibice zapamiętają to spotkanie tylko wtedy, gdy będzie happy end i nasze zwycięstwo. Zgadzam się z trenerem Brzęczkiem, że pierwsza połowa toczyła się pod dyktando Wisły. Udało nam się to przetrwać, a za drugą część chylę czoła przed naszymi piłkarzami. Agresywna gra przyniosła nam szybko bramkę i udało nam się wybić atuty przeciwnikom, które miała w pierwszej połowie. Końcówka była już nerwowa, ale bardzo fajnie, że taki mecz wygrywamy” - podsumował potyczkę opiekun zespołu z Chojnic.