TS Wisła Kraków SA

TOP3 meczów: Schalke – Wisła 1:4, czyli tak przechodzi się do historii!

4 lata temu | 14.04.2020, 16:32
TOP3 meczów: Schalke – Wisła 1:4, czyli tak przechodzi się do historii!

Wyniki głosowania TOP3 meczów

Sezon 2002/2003 uznawany jest za jeden z najlepszych w historii Wisły Kraków. Drużyna prowadzona przez Henryka Kasperczaka okazała się bezkonkurencyjna na boiskach ligowych, zdobywając tytuł mistrza Polski oraz triumfując w rozgrywkach Pucharu Polski. Wiślacy bardzo dobrze poczynali sobie również na arenie międzynarodowej, a ich występy bacznie śledziła cała piłkarska Polska. W fazie wstępnej krakowianie gładko rozprawili się z północnoirlandzkim Glentoranem, a następnie nie dali żadnych szans słoweńskiemu NK Primorje. W II rundzie Pucharu UEFA na drodze krakowian stanęła słynna AC Parma. Dwumecz z włoską drużyną można śmiało nazwać mianem piłkarskiego dreszczowca, z którego ostatecznie zwycięsko wyszła Biała Gwiazda, zapewniając sobie awans do kolejnej rundy europejskich rozgrywek dopiero po dogrywce w meczu rewanżowym.

Remis na początek

W III rundzie na podopiecznych trenera Henryka Kasperczaka czekała kolejna uznana marka – Schalke 04 Gelsenkirchen. Zespół z Zagłębia Ruhry należał w tamtym okresie do ścisłej czołówki niemieckiej Bundesligi, będąc czwartym zespołem poprzedniego sezonu. Wiślacy zdawali sobie sprawę z rangi spotkania i klasy przeciwnika, lecz wierzyli w swoje umiejętności i chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony. Spotkanie rozegrane w Krakowie zakończyło się remisem 1:1, a w wiślackich szeregach dało się odczuć lekki niedosyt. „Ten mecz nam po prostu nie wyszedł, jednak nic się nie dzieje. W głębi serca wierzę w awans” – komentował po spotkaniu skrzydłowy Białej Gwiazdy, Kamil Kosowski.

Polskie bramki w Gelsenkirchen

Przed rewanżowym starciem w Gelsenkirchen wiślacki sztab szkoleniowy zdecydował, że drużyna uda się na kilkudniowe zgrupowanie do holenderskiego miasta Sittard, by jak najlepiej przygotować się do najważniejszego spotkania w sezonie. Mecz przypadł na wtorkowy wieczór, 10 grudnia 2002 roku. Nowoczesny obiekt w Gelsenkirchen zapełnił się niemal do ostatniego miejsca, a miejscowi kibice zgromadzeni na stadionie chcieli obejrzeć pewny awans swojej drużyny do następnej fazy Pucharu UEFA.

Mecz rozpoczął się od intensywnych ataków zawodników Schalke, którzy byli mocno zdeterminowani, by jak najszybciej strzelić bramkę, która pozwoliłaby im na spokojniejszą grę. W pierwszym kwadransie gospodarze kilkukrotnie zagrozili wiślackiej bramce, lecz Angelo Hueges był na posterunku. Wisła również potrafiła odpowiedzieć, wyprowadzając groźne akcje. Swoje szanse mieli m.in. Kamil Kosowski, Marcin Kuźba czy Maciej Żurawski. Podopieczni trenera Henryka Kasperczaka z każdą kolejną akcją coraz pewniej czuli się na murawie, czego dowodem była akcja z 40. minuty meczu. Kapitalną akcję lewą stroną przeprowadził Kosowski, idealnie zacentrował w pole karne, a Maciej Żurawski pewnym uderzeniem dał prowadzenie swojej drużynie. Gospodarze ruszyli do ataku, a na efekty nie trzeba było długo czekać, bo ledwie dwie minuty później Tomasz Hajto mocnym strzałem w krótki róg doprowadził do wyrównania.

Historyczne obrazki na Arena AufSchalke

Pierwsze minuty drugiej połowy zdecydowanie należały do gospodarzy. Najpierw na strzał z dystansu zdecydował się Andreas Möller, a następnie Poulsen przestrzelił w dogodnej sytuacji. To, co nie wyszło zawodnikom Schalke, udało się piłkarzom Wisły w 51. minucie. Kamil Kosowski egzekwował rzut wolny, dośrodkował w kierunku krótkiego słupka, a tam najlepiej odnalazł się Kalu Uche, który głową skierował piłkę do siatki Franka Rosta. Kibice zgromadzeni na trybunach mogli podziwiać słynne salta w wykonaniu Nigeryjczyka. Niemiecka drużyna nie miała już nic do stracenia i rzuciła wszystkie siły do ataku. Spotkanie się otworzyło i nastąpiła istna wymiana ciosów, a swoje szanse na strzelenie bramki mieli zarówno gospodarze, jak i goście. Na pięć minut przed końcem piłkę tuż przed polem karnym przejął Grzegorz Pater, odegrał ją do Żurawskiego, a wiślacki snajper podwyższył prowadzenie, czym doprowadził do ogromnej radości kibiców zajmujących miejsca w sektorze gości. Cztery minuty później „kropkę nad i” postawił kapitan – Kamil Kosowski – który swój fantastyczny występ uwieńczył bramką i ustalił wynik na 4:1. Skrzydłowy Białej Gwiazdy po zakończeniu spotkania nie krył swojej radości. „To niesamowite, coś rewelacyjnego! Jesteśmy w czwartej rundzie! Wygraliśmy 4:1 na Arena AufSchalke!” - komentował „Kosa”.

Okazałe zwycięstwo i awans do ćwierćfinału Pucharu UEFA stały się faktem! Rewanżowym spotkaniem z Schalke, Wisła Kraków napisała piękną historię, którą z wielkim sentymentem wspominają nie tylko kibice pod Wawelem, ale także w pozostałych częściach Polski. Pomeczowa radość Wiślaków na opustoszałej Arena AufSchalke – te obrazki kibice zapamiętają na zawsze!

Schalke 04 Gelsenkirchen – Wisła Kraków 1:4 (1:1)
0:1 Żurawski 40’
1:1 Hajto 42’
1:2 Uche 51’
1:3 Żurawski 85’
1:4 Kosowski 89’

Schalke 04 Gelsenkirchen: Rost – Hajto, van Hoogdalem, Matellan, Kerckhoven (62’Agali), Asamoah (77’Wilmots), Poulsen, Moller, Bohme (83’ Hanke), Sand, Mpenza
Wisła Kraków: Hueges – Baszczyński, Głowacki, Jop, Stolarczyk – Uche (90’Paszulewicz), Strąk, Szymkowiak, Kosowski – Kuźba (78’ Pater), Żurawski

Żółte kartki: Bohme – Głowacki
Sędziował: Tom Henning Øvrebø (Norwegia)

Udostępnij
 
5669288