Wyniki głosowania TOP3.
Spotkanie to rozgrywano w ramach 20. kolejki najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Wiślacy przystępowali do tej potyczki po nieudanym meczu z Wisłą Płock. Krakowianie ulegli wówczas płocczanom na własnym obiekcie 0:1, a jedynego gola w tamtym spotkaniu strzelił obecny piłkarz AEK Ateny – Damian Szymański. Również Cracovia do meczu z Białą Gwiazdą przystępowała po porażce – Pasy uległy Lechowi Poznań, przegrywając 0:1. Taki stan rzeczy powodował, że obie ekipy chciały nie tylko udowodnić, która drużyna jest lepsza w Krakowie, ale także pragnęły wrócić na zwycięską ścieżkę.
Ofensywnie od początku
Zarówno Wisła Kraków jak i Cracovia od początku meczu dosyć odważnie ruszyły na bramkę rywala, jednak to Biała Gwiazda z biegiem czasu zaczęła konstruować o wiele groźniejsze sytuacje pod bramką strzeżoną przez Adama Wilka. W 24. minucie meczu Zoran Arsenić pięknym podaniem obsłużył Jesúsa Imaza. Piłka zagrana była w taki sposób, że Hiszpan stanął oko w oko z bramkarzem przeciwnika, jednak Polak dobrze zachował się w tej sytuacji i nie dopuścił do tego, by Wiślacy wyszli na prowadzenie. Co nie udało się Hiszpanowi, udało się Marcinowi Wasilewskiemu. Gracz krakowskiej Wisły idealnie odnalazł się w polu karnym przeciwnika i po dośrodkowaniu Carlitosa z rzutu rożnego strzelił gola na 1:0. I nie było to ostatnie słowo 13-krotnego mistrza Polski podczas pierwszej części gry!
W 45. minucie meczu piłkarze krakowskiej Wisły skutecznie nie pozwolili piłkarzom Cracovii na wyjście z własnej połowy. Na tym jednak nie poprzestali. Po przejęciu niecelnego podania i wyjściu z kontrą dobrze w polu karnym odnalazł się Imaz, który nie zastanawiając się zbyt długo, postanowił spróbować swoich sił. Mimo tego, że uderzenie nie było bardzo silne, to jednak sprawiło wiele problemów Wilkowi, który ostatecznie nie dał rady ochronić swojego zespołu przed stratą drugiego gola. Zawodnicy Białej Gwiazdy schodzili więc do szatni z dwubramkowym prowadzeniem i w znacznie lepszych humorach aniżeli ich przeciwnicy.
Ofensywnych zapędów ciąg dalszy
Wydawać by się mogło, że to Cracovia ruszy w drugiej połowie do ataku, ponieważ to ona musiała gonić wynik, jednak jak się później okazało, Wiślacy nie chcieli wyłącznie bronić przewagi wypracowanej podczas pierwszej części gry. Wręcz przeciwnie – jako pierwsi odważniej zaatakowali bramkę rywala, co opłaciło się, ponieważ już na początku drugiej części meczu wywalczyli trzeciego gola. Z lewej strony piłkę w pole karne dośrodkował Imaz, tam dopadł do niej Paweł Brożek, który jednak nie zdołał uderzyć na bramkę Pasów. Na szczęście Polakowi udało się jeszcze odegrać do wychodzącego na dobrą pozycję Hiszpana, który nie zastanawiał się i huknął na bramkę strzeżoną przez Wilka w taki sposób, że ten nie miał żadnych szans na to, by skutecznie zainterweniować. Już po 46 minutach meczu Wiślacy prowadzili z Cracovią na wyjeździe aż 3:0. Czy to koniec? Nie!
Była 67. minuta meczu. Jeden z piłkarzy krakowskiej Wisły został sfaulowany przed polem karnym Cracovii, a sędzia, nie wahając się ani chwili, wskazał na rzut wolny dla przyjezdnych. Wówczas do piłki podszedł Carlitos, ustawił futbolówkę we właściwym miejscu, popatrzył w stronę bramki Wilka i chwilę później bramkarz musiał po raz czwarty wyciągać piłkę z siatki. Hiszpan idealnym strzałem nie dał żadnych szans golkiperowi i Wiślacy po raz czwarty tamtego wieczoru mogli cieszyć się ze zdobycia gola.
Cracovia próbowała jeszcze zdobyć honorowe trafienie, co udało jej się w 89. minucie meczu. Zawodnicy trenera Michała Probierza wykonywali rzut wolny, dobrze w polu karnym Wiślaków zachował się Helik, który strzałem głową pokonał Cuestę, jednak była to jedyna bramka Cracovii w tym meczu i Wiślacy pewnie pokonali lokalnego rywala 4:1.
Cracovia - Wisła Kraków 1:4
0:1 Wasilewski 43’
0:2 Imaz 45’
0:3 Imaz 47’
0:4 López 69’
1:4 Helik 90’
Cracovia: Wilk - Fink, Helik, Malarczyk (75’ Dytiatjew), Pestka - Drewniak, Deja - Mihalík (64’ Zenjov), Hernandez, Wójcicki (46’ Szczepaniak) - Piątek
Wisła: Cuesta - Arsenić, Głowacki, Wasilewski, Sadlok - Boguski (85’ Małecki), Basha (88’ Pérez), Llonch, Imaz - Brożek (85’ Wojtkowski), López