TS Wisła Kraków SA

Tak gra Piast Gliwice

5 lat temu | 05.04.2019, 10:41
Tak gra Piast Gliwice

Taktyka najbliższego rywala Białej Gwiazdy.

W obecnym sezonie Piastunki są jednym z wielu zaskoczeń i jedną z niewielu rewelacji Lotto Ekstraklasy. O ile dobra dyspozycja lidera znajduje uzasadnienie w mocnej kadrze i twardej ręce trenera Stokowca, o tyle wysoką lokatę gliwiczan, która choć nie jest dziełem przypadku, należy traktować w kategorii niespodzianek. Chociaż ostatnie wydarzenia na trenerskim rynku pracy potwierdziły niepewność zawodu szkoleniowca ekstraklasowej drużyny, to dwójka Fornalik-Stokowiec może spać spokojnie - krzesełka zajmowane przez nich na zawodowej karuzeli mają wyjątkowo solidne zabezpieczenia.

Bramkarz: František Plach

Słowacki golkiper występuje w klubie z Okrzei od stycznia 2018, kiedy na zasadzie definitywnego transferu przeniósł się na polskie boiska z rodzimego FK Senica. O ile w swoim debiutanckim sezonie nie zaliczył żadnego występu, w obecnych rozgrywkach dziewiętnastokrotnie zakładał niebiesko-czerwoną koszulkę, 8 razy zachowując czyste konto. Najgroźniejszym rywalem Placha do gry w podstawowym składzie jest niezwykle doświadczony Jakub Szmatuła, jednak 38-latek zdecydowanie przegrywa rywalizację o miejsce między słupkami gliwickiej drużyny, w obecnych rozgrywkach notując zaledwie 9 ligowych gier.

Obrońcy: Mikkel Kirkeskov, Jakub Czerwiński, Uroš Korun, Marcin Pietrowski

Defensywa Piasta spisuje się nad wyraz przyzwoicie, o czym świadczy między innymi liczba straconych bramek w dotychczasowych 28 pojedynkach. Gliwiczanie dopuścili do utraty zaledwie 29 goli, co przekłada się na średnią minimalnie powyżej 1 bramki na mecz - lepszym współczynnikiem może się pochwalić wyłącznie liderująca Lechia. Dobra postawa linii obrony to zasługa przede wszystkim tych, których na boisku oglądamy najczęściej, czyli Mikkela Kirkeskova i Jakuba Czerwińskiego. Duńsko-polski duet ma ze sobą wiele wspólnego - obaj piłkarze są w tym samym, prawdopodobnie najlepszym dla piłkarza wieku 27 lat, opuścili po jednym ekstraklasowym pojedynku, trzykrotnie zapisali się w sędziowskim notesie żółtą kartką, a w przeszłości reprezentowali młodzieżowe kadry swoich państw. Urodzony w Aarhus defensor zanotował dwa trafienia, do których dorzucił dwie asysty, natomiast góral z Krynicy Zdroju zdobył trzy bramki, jednak nie zaliczył ani jednego ostatniego podania. Linię obrony Piastunek uzupełniają Korun, dla którego potyczka z Wisłą będzie 9. występem w obecnych rozgrywkach i kapitan drużyny z województwa śląskiego, Pietrowski. Jeżeli w sobotę trener Fornalik zdecyduje się postawić na 31-latka, wychowanek Lechii Gdańsk zamelduje się na boisku po raz 20.

Pomocnicy: Tom Hateley, Patryk Dziczek, Joel Valencia

Były szkoleniowiec reprezentacji Polski preferuje grę dwójką bardziej defensywnych środkowych pomocników, przed którymi operuje zawodnik o charakterystyce ofensywnej, odpowiadający zarówno za rozgrywanie akcji, jak i wspomaganie napastników. Pozycję trequartisty często zajmuje skrzydłowy, dzięki czemu drużyna zyskuje zwiększoną siłę ataku skrajnymi sektorami boiska. W takim układzie bowiem nominalny boczny pomocnik, w zależności od sytuacji na boisku, może decydować się na schodzenie do flanek, co z kolei pozwala jednemu z niżej ustawionych graczy na podłączenie się do ataku. Rolę playmakera powinien zająć Joel Valencia, lewoskrzydłowy rodem z Ekwadoru, co idealnie wpisuje się w taktykę proponowaną przez Waldemara Fornalika. Młodzieżowy reprezentant zarówno ekwadorskiej La Tri, jak i hiszpańskiej La Furia Roja w obecnych rozgrywkach zaliczył 24 starcia, w których zanotował 5 trafień i taką samą liczbę asyst. Za rozbijanie akcji ofensywnych rywali odpowiedzialny będzie Tom Hateley, który niedawno przedłużył umowę z gliwicką ekipą o kolejny rok. Syn byłego piłkarza Rangers, Milanu i Monaco, oprócz wyjątkowej wytrzymałości fizycznej (zaledwie jedno opuszczone starcie), imponuje indywidualnymi statystykami - Anglik na swoim koncie zgromadził 4 bramki i identyczną liczbę kluczowych podań. Obok urodzonego w Monte Carlo zawodnika powinniśmy zobaczyć Patryka Dziczka. Wychowanek Piastunek rozegrał o dwa pojedynki mniej od Hateleya, jednak gdy spojrzymy na liczbę minut, jaką w tym sezonie ligowym spędzili na boisku obaj gracze zauważymy, iż mimo mniejszej liczby występów 21-latek zaliczył… o 5 minut więcej od starszego kolegi, a 25 występów okrasił dwoma trafieniami.

Napastnicy: Jorge Félix, Piotr Parzyszek, Martin Konczkowski

Do kanonu futbolowych zasad, oprócz tych tworzących piłkarski dekalog, takich jak „niewykorzystane sytuacje lubią się mścić” czy „najlepszą obroną jest atak”, polska Ekstraklasa dodaje kolejną - każda drużyna musi mieć swojego przedstawiciela Półwyspu Iberyjskiego. W Lechii oglądamy Flávio Paixao, w Poznaniu Pedro Tibę i Joăo Amarala, w stolicy Portugalczyków jest cały zastęp, Pogoń reprezentują Iker Guarrotxena i Thomas Podstawski, Cracovię – Airam Cabrera i Javi Hernández, a Piasta, oprócz Gerarda Badíi, Jorge Félix. Hiszpański lewoskrzydłowy na murawę wybiegał 27 razy, a bramkarze rywali czterokrotnie kapitulowali po jego strzałach. Miejsce po przeciwnej stronie boiska zajmie Martin Konczkowski. Obecność obrońcy w zestawieniu zawodników ofensywnych może dziwić, jednak Waldemar Fornalik doskonale wie, jak wykorzystać atuty 25-latka z Rudy Śląskiej. Oprócz umiejętności gry obronnej, dzięki której były gracz chorzowskiego Ruchu może przerywać ataki już na połowie przeciwnika, nominalny defensor znakomicie dogrywa piłki, co przełożyło się na 5 asyst. Najbardziej wysuniętym zawodnikiem gliwiczan zapewne będzie Piotr Parzyszek. Znany z występów w najwyższych klasach rozgrywkowych Holandii napastnik po wielu latach piłkarskiej kariery zdecydował się przed obecnym sezonem na transfer do ojczyzny, wybierając koszulkę Piasta. W niebiesko-czerwonych barwach wystąpił 24-krotnie, notując 6 trafień i będąc autorem 3 ostatnich podań.

Jeżeli starcie Wisły z Piastem należałoby określić wyłącznie jednym słowem, byłaby nim walka. Dla Białej Gwiazdy - o górną ósemkę, dla Piastunek - o kontakt z czołową dwójką tabeli. Sobotni pojedynek zapowiada się niesamowicie emocjonująco. Podopieczni Macieja Stolarczyka o wsparcie trybun martwić się nie muszą. Pozostaje im 90 minut ciężkiego boju o kolejne domowe zwycięstwo.

Udostępnij
 
6047976