TS Wisła Kraków SA

Tak gra Lech Poznań

5 lat temu | 03.10.2019, 17:25
Tak gra Lech Poznań

Taktyka przeciwnika.

Obie drużyny nie mogą zaliczyć do udanych początku bieżącego sezonu. Chociaż problemy Białej Gwiazdy wydają się poważniejsze, to punktowy dorobek Kolejorza również nie należy do najwyższych. Mimo zaledwie 8 pozycji w ligowej tabeli, faworytem weekendowego pojedynku wydają się być poznaniacy - zespół prowadzony przez Dariusza Żurawia zwyciężył w dwóch meczach z rzędu, najpierw eliminując Chrobrego Głogów z Pucharu Polski, a kilka dni później pewnie pokonując przy Roosevelta gospodarzy - Górnika Zabrze. W potyczce z Trójkolorowymi szczególnie jasno rozbłysły gwiazdy młodych talentów Lecha, Jóźwiaka, Gumnego, Puchacza i Modera. Jeżeli poznańska młodzież dalej będzie rozwijała się w takim tempie jak dotychczas, przy Bułgarskiej nie muszą się obawiać ani o stan konta, ani o dopływ świeżej krwi do pierwszej drużyny. Jeżeli kadrę Żurawia ominą kontuzje, w rywalizacji z Wisłą powinniśmy oglądać skład zbliżony do tego, jaki wystąpił przeciwko zabrzanom. Jednak pewni personalnego zestawienia będziemy dopiero na kilkadziesiąt minut przed pierwszym gwizdkiem - na kogo postawi były gracz Hannoveru 96?

Bramkarz: Mickey van der Hart

Holenderski golkiper został sprowadzony do Poznania, by uzupełnić lukę powstałą po odejściu Jasmina Buricia i Matusa Putnocky'ego. Zapewne nikt nie widział w byłym reprezentancie młodzieżówek Oranje przyszłej gwiazdy ligi, jednak van der Hart prezentuje się nadzwyczaj solidnie, z każdym rozegranym meczem zyskując pewność i budując swoją pozycję w szatni Kolejorza. Postawa bramkarza została dostrzeżona prze Żurawia, który powierzył dwukrotnemu mistrzowi Holandii (z Ajaxem Amsterdam) kapitańską opaskę w meczu z Górnikami. Bilans Holendra w tym sezonie to 10 występów i 2 czyste konta.

Obrońcy: Volodymyr Kostevych, Đorđe Crnomarković, Ľubomír Šatka, Robert Gumny

Zestawienie linii obrony raczej nie powinno nikogo zaskoczyć - pewniakami do gry w wyjściowej jedenastce są boczni defensorzy Kostevych i Gumny, którzy w trwających rozgrywkach rozegrali odpowiednio 8 i 10 kolejek i zanotowali po 1 asyście. Miejsce w podstawowym składzie najpewniej utrzyma Crnomarković, którego mogliśmy oglądać na murawie w sobotnim meczu Ekstraklasy. Serb ma na swoim koncie 9 pojedynków - zapewne gdyby nie pauza za 4 żółtą kartkę, nie opuściłby żadnego starcia. Obok Serba powinien pojawić się powracający po urazie Ľubomír Šatka, powołany na zbliżające się zgrupowanie reprezentacji Słowacji. Groźnym rywalem w walce o rolę drugiego stopera pozostaje Thomas Rogne, jednak występ Norwega, również niedawno przechodzącego rehabilitację, stoi pod znakiem zapytania. Statystyki defensywne poznaniaków nie należą do najlepszych, a pod względem liczby straconych bramek Kolejorz plasuje się w dolnej połowie tabeli, wyprzedzając jedynie zespoły z Płocka, Gdyni, Częstochowy i Łodzi. O kiepskiej dyspozycji szyków obronnych Lecha niech świadczy fakt, iż golkiper gospodarzy Mickey van der Hart zachował czyste konto w zaledwie 2 meczach. Boczni defensorzy poznańskiej lokomotywy zdecydowanie lepiej radzą sobie w ofensywie - obserwując grę drużyny Dariusza Żurawia możemy postawić śmiałą tezę, iż zarówno Kostevych, jak i Gumny perfekcyjnie odnajdują się w roli cofniętych skrzydłowych lub wahadłowych obrońców, natomiast niekoniecznie dobrze wykonują zadania defensywne.

Pomocnicy: João Amaral, Karlo Muhar, Jakub Moder

Jeszcze 3 tygodnie temu nikt nie wyobrażał sobie funkcjonowania drugiej linii Lecha bez kapitana i największej gwiazdy Poznania Darko Jevticia. Szwajcar od startu rozgrywek notował fantastyczne liczby, stając się niekwestionowanym liderem całego zespołu. Jednak po kilku spotkaniach ci bardziej wnikliwi mogli zaobserwować spadek formy 26-latka, co przekładało się na dyspozycję całej drużyny. W pierwszych 4 kolejkach były gracz FC Basel zdobył 3 bramki, do których dorzucił 2 asysty. Na kolejne ofensywne popisy pomocnika musieliśmy nieco poczekać - po bezbarwnym starciu z Arką (0:0), Jevtić zaliczył 2 ostatnie podania w zwycięskim pojedynku z Rakowem. Niestety starcie z beniaminkiem było ostatnim przebłyskiem geniuszu szwajcarskiego piłkarza, który w żadnym z 4 kolejnych meczów nie udokumentował swojej obecności na murawie. Kapitan Kolejorza zauważalnie obniżył loty, co niejako wykorzystał João Amaral, zajmując pozycję wychowanka Bazylei. Portugalczyk tym samym zwolnił miejsce na skrzydle, jednak nie możemy wykluczyć, że trener gospodarzy zdecyduje się na zmianę ustawienia z 4-2-3-1 na 4-4-1-1, a Amaral wróci na prawą flankę. Pewny miejsca w drugiej linii może być jedynie Karlo Muhar, który szybko zaaklimatyzował się w Polsce i w niemal ekspresowym tempie wkomponował się do ekipy Dariusza Żurawia. W grze Chorwata nie widać żadnych kompleksów, a jeżeli oprócz boiskowej prezencji spojrzymy na tegoroczny bilans defensywnego pomocnika (10 spotkań, 1 trafienie, 2 asysty), śmiało możemy forsować opinię, iż to nie Jevtić, a Muhar jest obecnie największą wartością Kolejorza. Uzupełnieniem formacji środka pola, wobec możliwej absencji Pedro Tiby, powinien być Jakub Moder. Kolejny z produktów znakomitej poznańskiej fabryki talentów zaliczył kapitalny występ przeciwko Górnikowi, swoją obecność na murawie akcentując asystą przy bramce Christiana Gytkjæra.

Skrzydłowi/napastnicy: Tymoteusz Puchacz, Christian Gytkjær, Kamil Jóźwiak

Średnia wieku poznańskiej ofensywy w meczu ostatniej ligowej kolejki wynosiła zaledwie nieco ponad 23 lata. Jeżeli dosyć wiekowego, jak na wielkopolskie standardy, 29-letniego Gytkjæra zastąpiłby Paweł Tomczyk, wspomniana wartość osiągnęłaby absolutnie fenomenalny poziom, niecałe 21 lat! Doskonale prowadzona akademia przynosi wymierne korzyści - kadra pierwszego zespołu jest stale zasilana młodymi talentami, a ci, którzy zdążyli już potwierdzić swoją wartość, znajdują swoich adoratorów wśród skautów zachodnich lig. Ze stolicy Wielkopolski w świat wyruszyli już m.in Dawid Kownacki, Jan Bednarek, Karol Linetty, a w kolejce czekają już Gumny czy Jóźwiak. W sobotnim starciu powinniśmy zobaczyć dokładnie tę samą pierwszą linię, którą mogliśmy oglądać przeciwko Górnikom. Poznaniacy pewnie zwyciężyli 3:1, a każdy z graczy ofensywnej trójki wpisał się na listę strzelców.

W Poznaniu nie wspominają najlepiej ostatniej wizyty Wisły na stadionie przy ulicy Bułgarskiej - gospodarze, mimo dwubramkowego prowadzenia, nie potrafili utrzymać kontroli nad spotkaniem, w drugiej połowie tracąc aż 4 gole. Kolejorz bez wątpienia liczy na domowe przełamanie (3 mecze bez zwycięstwa), natomiast Biała Gwiazda po raz kolejny spróbuje zakończyć niekorzystną serię wyjazdowych starć. Kto zgarnie niezwykle ważne 3 punkty? Przekonamy się już w sobotni wieczór!

Udostępnij
 
10961192