TS Wisła Kraków SA

Szota: Zostawialiśmy zbyt dużo przestrzeni

3 lata temu | 09.05.2021, 00:27
Szota: Zostawialiśmy zbyt dużo przestrzeni

Pomeczowa rozmowa z obrońcą.

W sobotni wieczór Wiślacy nie zdołali przeciwstawić się drużynie poznańskiego Lecha i ostatnie ligowe spotkanie na stadionie przy Reymonta zakończyli bez zdobyczy punktowej. „Bardzo liczyliśmy na zwycięstwo w ostatnim meczu przy Reymonta w tym sezonie. Przed meczem zakładaliśmy sobie, że chcemy wyjść na rywala wysokim pressingiem i narzucić swoje warunki. Potem jednak trzeba to udowodnić na boisku, ale nam niestety się to nie udało, co szczególnie widoczne było w pierwszej połowie. W przerwie skorygowaliśmy nasze ustawienie i po zmianie stron nasza gra wyglądała już nieco lepiej. Walczyliśmy do końca, zostawiliśmy na boisku dużo zdrowia, ale to nie wystarczyło do zdobycia choćby jednego punktu. Trzeba jednak przyznać, że Lech był dzisiaj zespołem lepszym i zasłużenie wygrał” – rozpoczął Szota. 

Wymagający rywal 

Zawodnicy ze stolicy Wielkopolski postawili krakowianom niełatwe warunki i wywieźli spod Wawelu komplet punktów. „Mieliśmy sporo problemów z zawodnikami Lecha, którym zostawialiśmy zbyt dużo przestrzeni i często byliśmy spóźnieni z naszymi interwencjami. Widać, że byli dobrze dysponowani, co udowodnili wynikiem. Przed nami ostatni mecz w tym sezonie i na tym się skupiamy” - kontynuował „Serek”. 

Czas na Gliwice 

Po dwóch spotkaniach bez utraty bramki krakowska defensywa nie powstrzymała naporów Kolejorza, który dwukrotnie umieszczał piłkę w wiślackiej bramce. Młody defensor Białej Gwiazdy zapewnia, że cała uwaga zespołu skupia się teraz na ostatnim spotkaniu sezonu w Gliwicach, które odbędzie się już w przyszłą niedzielę. „W ostatnich meczach traciliśmy mało bramek, ale też mało strzelaliśmy. W sobotę zdobyliśmy co prawda gola, ale z drugiej strony Lech zbyt łatwo dochodził do sytuacji i w głupi sposób daliśmy sobie wbić dwa gole. Musimy przeanalizować ten mecz i szybko wyciągnąć wnioski, bo spotkanie w Gliwicach zbliża się wielki krokami” – zakończył Serafin Szota. 

Udostępnij
 
5056264