TS Wisła Kraków SA

Szot: Nie tak to miało wyglądać

4 lata temu | 19.09.2020, 00:28
Szot: Nie tak to miało wyglądać

Rozmowa z defensorem Wisły.

Biała Gwiazda nie zdołała odnotować premierowego zwycięstwa i uległa na własnym terenie zespołowi Wisły Płock. Co zdaniem Dawida Szota zdecydowało o piątkowej porażce? „Jest to dla nas zimny prysznic. Spotkanie od początku nie rozpoczęło się po naszej myśli. W przerwie powiedzieliśmy sobie mocne słowa, żebyśmy wyszli zmobilizowani na drugą połowę i starali się odrobić straty. Walczyliśmy, jednak po naszym błędzie Wisła wyprowadziła kontrę, strzeliła trzecią bramkę i zamknęła mecz. Nie tak to miało wyglądać. Musimy patrzeć w przyszłość i wierzyć, że będzie lepiej” - rozpoczął Dawid Szot.

Gromadzić minuty


Młody Wiślak od początku sezonu otrzymuje regularne szanse na prawej stronie obrony. Zapytany o to, jak czuje się w tej strefie boiska, odpowiedział: „Bardzo się cieszę, że trener docenia moją pracę na treningach i cały czas walczę o swoje. Dobrze rozumiemy się z Yawem i fajnie nam się współpracuje. Czuję jego intencję podobnie, jak on moje. Mam nadzieję, że nadal utrzymam miejsce w pierwszej jedenastce, a do tego przyjdą odpowiednie wyniki”.


Pod koniec spotkania Dawid Szot padł w polu karnym, a sędzia wskazał na „wapno”, jednak po wideoweryfikacji anulował swoją decyzję i ukarał obrońcę Białej Gwiazdy żółtą kartką. Jak ta sytuacja wyglądała z perspektywy wiślackiego defensora? „Olek Buksa fajnie odegrał do mnie piłkę, wszedłem między dwóch zawodników i poczułem kontakt na lewej stopie. W szatni koledzy zwrócili uwagę, że to ja nadepnąłem na stopę przeciwnika, jednak z mojej perspektywy to ja byłem faulowany i na boisku byłem o ty przekonany. Muszę po prostu na chłodno przeanalizować tę sytuację” - ocenił „Szocik”.


Wiara w zespół


Teraz przed Wiślakami wyjazdowe starcie z liderem tabeli - Górnikiem. Młody obrońca zapewnia jednak, że wierzy w swój zespół. „Na pewno to będzie trudny mecz, bo Górnik dobrze zaczął sezon i wygrał trzy spotkania. Dzisiejsze spotkanie będzie dla nas sygnał, żeby rzeczywiście wziąć się w garść. Będziemy jednak walczyć i mam nadzieję, że wywieziemy z Zabrza korzystny rezultat” - zakończył swoją wypowiedź Dawid Szot.

 

Udostępnij
 
9827960