Rozmowa z obrońcą Wisły.
„Bardzo się cieszę, że mój powrót do wyjściowego składu zbiegł się z wygraną. Nie zaczęliśmy meczu w Sosnowcu dobrze, bo już w 13. minucie straciliśmy bramkę, ale paradoksalnie ten gol nas napędził, był jak otrzeźwienie. Pojawiły się niepotrzebne straty, a później już z minuty na minutę wyglądało to lepiej. Cieszę się, że zagrałem od początku. Już w Podbeskidziem zanotowałem chyba całkiem dobre wejście z ławki na boisko, gdy odmieniliśmy losy meczu. A w Sosnowcu przyszło już zwycięstwo. Wierzę, że będziemy to kontynuować w kolejnych spotkaniach” - zaczął. „Mam nadzieję, że będzie to taki przełomowy moment dla Wisły. Myślę, że już w kilku poprzednich meczach graliśmy lepiej. Nawet w Pucharze Polski z liderem I ligi zaprezentowaliśmy się pozytywnie. Później w starciu z Podbeskidziem w drugiej połowie. Odkąd trener Sobolewski przejął zespół wygląda to coraz lepiej. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani mentalnie i mam nadzieję, że będzie to kontynuowane oraz że rozpoczniemy teraz passę wygranych już do samego końca roku” - dodał.
Z występem, ale bez gola
Swój występ Szocik mógł okrasić golem, jednak ostatecznie zmuszony był obejść się smakiem, a jego drużyna wciąż kontynuować starania o zdobycie bramki. „Mogłem trafić do siatki i bardzo żałuję, że mi się to nie udało, bo sama akcja wyszła nam bardzo dobrze. To byłoby dla mnie takie przypieczętowanie tego występu. Z drugiej strony, gdybym miał wybierać gola na 1:1, a później brak zwycięstwa, to wolę już nie strzelić, a wygrać. Ale powtórzę, akcja wyszła fajna. Dobrze przejąłem piłkę, dobrze podałem i dobrze wyszedłem na pozycję. Angel odpowiednio mi zgrał i była to dobra okazja, ale źle uderzyłem. Muszę zatem jeszcze mocniej pracować, żeby następnym razem, gdy znajdę się w polu karnym, taką sytuację wykorzystać” - dodał.
Utrzymać miejsce w składzie
Młodego defensora cieszy mały krok zrobiony przez drużynę w postaci wygranej, ale także swoja dyspozycja, która sprawi, że w kolejnej rywalizacji również pojawi się w wyjściowym składzie. „Mam nadzieję, że wywalczyłem sobie miejsce na trzy ostatnie mecze w tym roku - dwa w lidze i jeden w Pucharze Polski. Zobaczymy, jak to się potoczy. Oczywiście to trener będzie podejmował decyzje, ale ja powiem szczerze, że ze swojego występu w Sosnowcu jestem zadowolony. Głównie przez to, że cały zespół zagrał dobrze. Bo jak dobrze gra cała drużyna, to i jednostkom jest łatwiej pokazać się z pozytywnej strony. Fajnie wyglądaliśmy w obronie, w ofensywie mieliśmy swoje atuty. To był generalnie bardzo pozytywny mecz wszystkich, którzy w nim zagrali w barwach Wisły” - zakończył Dawid Szot.