Pomeczowy wywiad z zawodnikiem Wisły.
Sobotni mecz nie był meczem jak każdy inny – w tle spotkania przewijała się bogata historia Garbarni i rocznica jej powstania. Z tej okazji na wszystkich kibiców, którzy pojawili się na stadionie na Rydlówce czekało wiele atrakcje, w tym również główny punkt programu - towarzyski mecz z podopiecznymi Adriána Guľi. „Trzeba wspomnieć o bardzo fajnej organizacji wydarzenia. Przed naszym spotkaniem odbył się jeszcze mecz oldbojów reprezentacji Krakowa i Garbarni. Pojawiło się wielu kibiców, dla których to z pewnością było duże wydarzenie podobnie, jak i dla klubu, bo to jubileusz 100-lecia. To ważny moment i osoby, które są związane z klubem na pewno przepełnia duma. Nie pozostaje nic innego, jak tylko życzyć następnych stu lat” - opisał swoje wrażenie Wiślak.
Jubileuszowy remis
Biorąc pod uwagę tylko boiskowe wydarzenia, 90 minut meczu obfitowało w ciekawe akcje zarówno z jednej, jak i z drugiej strony, co zapewniło zebranym kibicom wiele emocji. „To było fajne widowisko dla kibiców. Myślę, że mecz był ciekawy, Garbarnia zaskoczyła nas trochę ofensywną grą. W pierwszej połowie nie wyglądaliśmy za dobrze, to przeciwnik częściej miał piłkę, częściej nią operował i kreował więcej sytuacji. Wydaje mi się, że w drugiej odsłonie wyglądało to troszkę lepiej, strzeliliśmy bramkę na 2:2 i koniec końców mamy taki jubileuszowy remis. Chcieliśmy ten mecz wygrać, ale tym razem spotkanie zakończyło się remisem” - podsumował przebieg meczu Szot.
Szacunek dla rywala
Chociaż w sobotnim spotkaniu to nie wynik był najważniejszy, to żadna ze stron nie odpuszczała. Była to kolejna okazja dla zawodników, by pokazać trenerowi, że można na nich liczyć i że są gotowi na kolejne ligowe starcia. „Oczywiście był to sparing, ale nie było mowy o tym, żebyśmy mogli odpuścić. Zawsze chcemy pokazywać swoją grę i w żadnym meczu niezależnie czy to jest sparing, czy mecz ligowy nie odpuszczamy, więc i teraz zależało nam na tym, by zagrać z pełnym zaangażowaniem. Mecz był wyrównany i Garbarnia dochodziła do swoich okazji, więc musiałem popracować sporo w defensywie. Próbowałem również włączać się do ataków, ale często traciliśmy piłki, zwłaszcza w pierwszej połowie i na pewno był to trudny mecz i dla mnie, i dla całego zespołu. Trzeba było się dużo napracować i tutaj duże wyrazy szacunku dla Garbarni, że trzymała poziom, a rywalizacja była raczej wyrównana” - skierował w stronę rywala słowa uznania Wiślak.
Filozofia trenera = Filozofia zespołu
Ostatni ligowy mecz przed przerwą reprezentacyjną przyniósł Wiśle Kraków trzy punkty w starciu z broniącą tytułu mistrzowskiego Legią Warszawa, jednak oprócz zdobyczy punktowej, kibiców cieszyć mogła gra zespołu, który dobrze prezentował się na murawie. Czy to znak, że filozofia gry Adriána Guľi została już w pełni zaimplementowana? „Mecz z Legią wyglądał naprawdę bardzo fajnie i zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony, jednak już myślimy o następnym rywalu - Lechii - i na tym spotkaniu się koncentrujemy. Myślę, że zawsze gdy przychodzi nowy trener, drużyna musi przestawić się na inny styl gry, ale ten etap już raczej za nami, co widać w na boisku - każdy wie, co ma robić, za co jest odpowiedzialny, więc jak najbardziej - filozofia gry trenera jest już zaadaptowana” - zakończył Dawid Szot.