TS Wisła Kraków SA

Szesć lat temu Paweł Brożek dołączył do Klubu 100 - hat-trickiem z Pogonią!

4 lata temu | 03.05.2020, 11:15
Szesć lat temu Paweł Brożek dołączył do Klubu 100 - hat-trickiem z Pogonią!

Przypominamy wyczyn napastnika Wisły.

Chociaż historie najlepiej zaczynać od początku albo od końca, strzeleckie koleje losu Brozia rozpoczniemy od momentu najbardziej wzniosłego, czyli 3. maja 2014 roku. Paweł rozgrywał wtedy swój pierwszy sezon po powrocie do Ekstraklasy - w letnim okienku transferowym zamienił hiszpańskie Recreativo Huelva na koszulką Białej Gwiazdy. Krakowskie powietrze ewidentnie mu służyło: w poprzednich 29 spotkaniach 11 razy trafił do siatki rywali, natomiast aż 10 bramek padło przy R22. Wiślacy do starcia z podopiecznymi Dariusza Wdowczyka przystępowali nieco podłamani rezultatem poprzedniej kolejki. W Poznaniu musieli uznać wyższość Lecha, który wbił gościom z Małpopolski 3 gole, nie tracąc żadnego. Brożek, który w tamtym pojedynku wystąpił z kapitańską opaską na ramieniu, w szczególny sposób czuł się odpowiedzialny za drużynę. W jaki sposób mógł się zrehabilitować i wynagrodzić kibicom dotkliwą porażkę w stolicy Wielkopolski? Odpowiedź mogła być tylko jedna - trafieniem, które zapewni triumf nad Pogonią.

W 32. serii gier snajper po raz kolejny wystąpił w roli kapitana. Obowiązek, jaki spoczął na jego barkach, był niezwykle wymagający. Jako ten, który stoi najwyżej w hierarchi szatni, musiał udowodnić, że zasługuje na zadanie, które powierzył mu trener. Jeżeleli ktokolwiek wątpił w przywódcze zdolności 31-latka, niezwykle szybko wyzbył się uczucia nieufności. Już w 6. minucie Brożek wpisał się na listę strzelców - asystę zaliczył Michał Chrapek. Po kolejnych 6 minutach gospodarz prowadzili już 2 bramkami, a Radosław Janukiewicz musiał wyciągać piłkę z siatki po strzale Wilde-Donalda Guerriera. Po pół godziny gry rowadzenie podwyższył Stilić, który wykorzystał podanie Emmanuela Sarkiego. Goście byli pod ścianą. W pierszej części spotkania nie potrafili zagrozić dobrze dysponowanej defensywie Wisły, a bramkarz Białej Gwiazdy Michał Miśkiewicz raczej nie należał do najbardziej zapracowanych osób na murawie. W przerwie szkoleniowiec przyjezdnych zdecydował się na 2 zmiany - Murayamę zastąpił Bąk, a w miejsce Rogalskiego zameldował się Akahoshi. Zaledwie 10 minut później Wdowczyk posłał w bój Walskiego, a boisko opuścił Ława. Rotacje, jakich dokonał opiekun szczecinian, nie zdały się na wiele. Kwadrans po rozpoczęciu 2. odsłony starcia swojego 2-go gola zdobył Brożek, a asystę przy trafieniu kapitana zaliczył Semir Stilić. Portowcy nawet nie zdążyli uformować szyków obronnych po utracie poprzedniej bramki, a snajper Wisły już cieszył się z hat-tricka! Zegar wskazywał 62. minutę, a wynik mówił sam za siebie - 5:0, absolutna dominacja gospodarzy!

Więcej goli w tym spotkaniu już nie padło. Krakowianie mogli przejść do defensywy, utrzymując się przy piłce i wymieniając się licznymi podaniami. Zmiany w ekipie z Reymonta nastąpiły dopiero w końcówce pojedynku. Zmęczonego Guerriera zastąpił Zając, a chwilę później swoją szansę dostali Uryga i Burdenski. Drużyna Franciszka Smudy utrzymała satysfakcjonujący rezultat. Chociaż na pochwały zasłużyła cała 14-stka, nie sposób było nie wyróżnić zawodnika, który w ciągu 90 minut w tak przekonujący sposób zapracował sobie na zasłużone miejsce w gronie najwybitniejszych napastników polskiej Ekstraklasy.

Sezon 2013/14 Brożek zakończył z 17. trafieniami, co dało mu 4. miejsce w klasyfkacji strzelców - po koronę sięgnął Robak (22 gole), za jego plecami uplasował się Marco Paixão (21), a 3 miejsce na podium zajął Teodorczyk (20). W kolejnych rozgrywkach Brozio 15-krotnie umieścił piłkę w siatce, w następnym sezonie uczynił to 14 razy, zawsze zajmując pozycję w czołówce najlepszych napastników ligi. Nieco mniej okazji do radości miał w 3 ostatnich latach, gdyż jego dorobek wzbogacił się łącznie o 9 bramek. Jednak ci, którzy wysyłali Pawła na ponowną i przymusową emeryturę, z pewnością mocno się zdziwili, gdy miedzy 5. a 9. kolejką bieżącego sezonu bramkarze rywali wyciągali piłkę z siatki po aż 7 celnych uderzeniach wiślackiej legendy. Jeżeli krakowski goleador utrzyma wysoką dyspozycję, niewykluczone, że dogoni innego bohatera kibicowskich przyśpiewek. Do Kazimierza Kmiecika, 7. w klasyfikacji Klubu 100, brakuje mu tylko 4 trafień, natomiast by wyprzedzić 6. Włodzimierza Lubańskiego i 5. Teodora Peterka, Brożek potrzebuje 6 goli.

Udostępnij
 
5713704