Za nami pierwszy mecz w ramach Superpuchar Polski BF.
Sobotnia rywalizacja była dla obu drużyn pierwszym sprawdzianem po przerwie spowodowanej pandemią. Mecz rozpoczął się badania możliwości własnych i przeciwnika. Niestety zaledwie 10 minut po starcie gracz Białej Gwiazdy - Kacper Domagała - doznał kontuzji stawu skokowego i musiał zostać zmieniony przez Szymona Tyburskiego. Choć obie drużyny rozkręcały się z minuty na minutę, a bramkarze mieli okazję pokazać swoje możliwości, to w pierwszych dwudziestu minutach zabrakło z obu stron konkretnych sytuacji.
Po zmianie stron, już w 22. minucie, Mateusz Krzyszkowski dobrze zablokował podanie przeciwnika. Do piłki dopadł Martin Jung i po tym, jak minął obrońcę wypracował bardzo dobrą okazję, lecz niestety Radosław Majdan zdołał barkiem odbić piłkę w boczny sektor. Po chwilowej przewadze krakowskiej drużyny do głosu doszli gospodarze, a gra stała się bardzo wyrównana.
W ostatnich kilku minutach wrocławianie wykonali trzy rzuty wolne z okolicy pola karnego. Jeden z nich - w wykonaniu Roberta Mkrtchyana - uderzył w słupek za sprawą świetnej interwencji Krzysztofa Bednarkiewicza. W ostatniej minucie przed szansą stanął również Szymon Tyburski, jednak w polu karnym Śląska przegrał pojedynek z rywalem i nie zdołał oddać strzału w kierunku bramki.
„Udowodniliśmy, że bez naszego kapitana również potrafimy być dobrze zorganizowani w naszych poczynaniach boiskowych i zagrać na dobrym poziomie intensywności. Pierwszy sprawdzian po pandemii wypadł pozytywnie, choć nie ustrzegliśmy się błędów i mamy nad czym pracować, aby w meczu rewanżowym zaskoczyć Śląsk i zatrzymać trofeum w Krakowie” - skomentował po meczu trener naszej drużyny, Dominik Foryś.
Śląsk Wrocław BF - Wisła Kraków BF 0:0
Wisła Kraków: Krzysztof Bednarkiewicz, Dawid Jung - Mateusz Krzyszkowski, Michał Woszczak, Kacper Domagała, Szymon Tyburski, Sebastian Wódz, Martin Jung