TS Wisła Kraków SA

Stolarczyk: Nadal jesteśmy w fazie przygotowań

5 lat temu | 29.06.2019, 15:36
Stolarczyk: Nadal jesteśmy w fazie przygotowań

Trener Stolarczyk po meczu w Bełchatowie.

Sobotnia gra sparingowa dostarczyła sztabowi szkoleniowemu niezbędnych danych dotyczących drużyny oraz poszczególnych graczy. „Graliśmy z dobrze zorganizowanym przeciwnikiem, który także skutecznie się bronił. Dodatkowo, rywal szybko atakował. Na tym właśnie nam zależało, aby przeciwnik obnażył nasze słabości. Jesteśmy nadal w fazie przygotowań i zdaję sobie sprawę, że dziś brakuje świeżości oraz że cechy motoryczne, tj. szybkość i trzeźwość myślenia, nie były w szczytowej formie. Są to elementy, które chcemy ćwiczyć. Wiemy, że musimy jeszcze długo trenować” - zaczął opiekun Wisły.


Mecz między GKS-em a Wisłą był także testem dla sędziów, którzy na obiekcie w Bełchatowie sprawdzali funkcjonalność systemu VAR. Przydał się on pod koniec meczu, gdy arbiter po uprzedniej analizie na monitorze, ukarał Artura Balickiego czerwonym kartonikiem. „Rozmawiałem z arbitrem i powiedział mi, że to był faul na czerwoną kartkę. Obejrzał powtórkę, więc dobrze widział tę sytuację. Sędziowie też się przygotowują do sezonu, dzięki temu mieliśmy dziś takie możliwości” - mówił.


Wizytę w Bełchatowie można - patrząc z perspektywy trenera - porównać do podróży sentymentalnej, bowiem szkoleniowiec Wiślaków jeszcze jako piłkarz spędził w zespole Brunatnych dwa lata. „Tutaj jest bardzo dobry klimat do piłki. Wszyscy są skoncentrowani na tym, żeby być częścią tego miasteczka. Futbol i siatkówka to dla kibiców dwie sztandarowe dyscypliny, biorąc pod uwagę grę drużynową. Zdarzało się nam, zawodnikom, chodzić na siatkówkę i oglądać mecze z trybun” - sięgnął pamięcią.


Kilka braków


Zaledwie 180 sekund rozegrał w Bełchatowie Vullnet Basha, który ucierpiał w jednym ze starć z rywalem i musiał przedwcześnie udać się do szatni. „Vullnet ma rozcięty łuk brwiowy, dlatego nie mógł kontynuować występu” - wyjawił. Z kolei absencja Marcina Grabowskiego podyktowana jest sprawami prywatnymi: „Marcin udał się w rodzinne strony. Otrzymał pozwolenie na wyjazd ze względu na wesele siostry”.


W składzie Wisły na mecz z GKS-em nie zabrakło miejsca dla testowanego Szymona Stasika. Na pytanie, czy trener widzi go w swojej drużynie, odpowiedział: „Sobotni mecz również ma wpływ na ocenę, ale kluczowe są dni, które spędził z nami w Warce. Teraz usiądziemy z Arkiem Głowackim i z prezesem, aby porozmawiać na temat jego przydatności zespołowi”.


Na szczegółowe podsumowanie zgrupowania przyjdzie jeszcze czas. Jakie pierwsze refleksje towarzyszą szkoleniowcowi po opuszczeniu Warki? „Jestem zadowolony z obozu. Cieszy fakt, że coraz więcej osób jest zdrowych. W krótkim czasie będę mógł skorzystać także z Maćka Sadloka i Kuby Błaszczykowskiego. To dla mnie zadawalające, że po tym trudnym okresie nie ma plagi kontuzji. Wracamy do zajęć w poniedziałek” - zakończył wypowiedź trener Maciej Stolarczyk.

Udostępnij
 
4062048