Trener Białej Gwiazdy podczas przedmeczowej konferencji prasowej.
Trener Stolarczyk doskonale zdaje sobie sprawę, z kim przyjdzie im się mierzyć i po analizie przeciwnika wie, czego można się spodziewać w Sosnowcu. „Minęło kilka dni od ostatniego spotkania. Myślę, że dla nas kurz opadł już wczoraj, a teraz przed nami spotkanie z zespołem, który jest zdeterminowany, by pozostać w Ekstraklasie i zdaję sobie sprawę, jak ciężki będzie to dla nas mecz. Ostatnio Zagłębie weszło na ścieżkę zwycięstw i na pewno jest to zespół, który nie ma nic do stracenia. Wszyscy skazywali go na pożarcie, kiedy tak naprawdę nie tak wiele dzieli go od utrzymania. Tak czy inaczej, my zajmujemy się sobą. Mamy kilka drobnych urazów, ale to normalne po takim ciężkim spotkaniu, dlatego trochę walczymy z czasem. W zespole są jednak także piłkarze, którzy grali mniej. Jestem przekonany, że na jutrzejsze spotkanie będziemy gotowi w 100%” - zaczął opiekun Wiślaków.
Siła rywala
Dziennikarze obecni na konferencji prasowej zapytali także o siłę czysto sportową najbliższego rywala i jego mocne strony. „Po pierwsze, do gry wraca Sanogo. Jeśli chodzi o ofensywę to większość akcji przechodzi przez Pawłowskiego i to on decyduje o sile ofensywnej zespołu. Zespół z Sosnowca pewnie będzie chciał utrzymać się na zwycięskiej ścieżce, ale my mamy swoje argumenty. Zdajemy sobie sprawę, dlaczego wygrywał i mamy na to plan, który będziemy chcieli skrupulatnie zrealizować. Ja jestem odpowiedzialny za to, ujmijmy to w ten sposób, by zespół z Sosnowca po ostatnim gwizdku nie był zadowolony” - analizował trener.
Kluczem jest praca
Zarówno czujnym redaktorom, jak i ekspertom czy kibicom Białej Gwiazdy nie mógł umknąć fakt, że siła rażenia zespołu uległa zdecydowanej poprawie, a co więcej strzelanie bramek nie spoczywa na barkach jednego napastnika, ale rozkłada się na wielu zawodników. „Kluczem do poprawy jest praca. Bez tego nie udałoby nam się osiągnąć tego rezultatu. Ne ma drogi na skróty, trzeba przepracować pewien okres. Tacy zawodnicy jak Sławek, Kuba, Marko czy Krzysiek to gracze, którzy potrzebowali trochę czasu, by zafunkcjonować, jeśli chodzi o formację ofensywną” - wyjaśnił Stolarczyk.
Profesjonalizm w cenie
W ostatnim spotkaniu swoje liczby polepszył m.in. Sławomir Peszko, dorzucając jedno trafienie, a pięknym uderzeniem z rzutu wolnego, który zaowocował golem popisał się Rafał Pietrzak. To właśnie o akcje z ich udziałem został zapytany trener. „Jak już zaznaczałem wcześniej, Sławek to wartościowy gracz i takich właśnie chcę mieć w zespole. Jest profesjonalny i zdeterminowany, by pokazać swoje umiejętności. Jest to jeden z tych doświadczonych zawodników, który gwarantuje poziom, a jednocześnie jest głodny sukcesów. Z kolei w przypadku rzutu wolnego Rafała zaowocowała praca pozostałych trenerów. Rafał zostaje po zajęciach i ćwiczy z trenerami, wiec to kwestia tylko i wyłącznie pracy, którą wykonał, a rzeczywiście była ona bardzo powtarzalna. Cieszę się, że przełożył to na mecz” - pochwalił obu graczy Stolarczyk.
Napięty terminarz
Niekorzystnym czynnikiem może być fakt rozgrywania meczów w tak krótkim okresie czasu, jak jednak zwrócił uwagę trener, nie mając na to wpływu, nie ma co się na tym koncentrować. „W naszej sytuacji korzystniej byłoby grać co tydzień. Jeśli gra się co trzy dni, przydatna jest szeroka kadra. Taki jednak mamy terminarz i nie ma co z tym dyskutować. Trzeba być gotowym” - zakończył szkoleniowiec Białej Gwiazdy.