Sprawozdanie z meczu Polaków.
Mimo wyraźnej różnicy punktowej (7 oczek), starcie w Lublanie nie miało zdecydowanego faworyta. Reprezentanci Słowenii rozpoczęli pojedynek dosyć wysoko i ostro, czego potwierdzeniem był faul Aljaża Struny, który już w 4. minucie został ukarany żółtą kartką. Gracz Houston Dynamo zrehabilitował się pół godziny później - dośrodkowanie Josipa Ilicicia z rzutu rożnego przedłużył Andraż Sporar, a Struna uprzedził polską defensywę, pokonując Łukasza Fabiańskiego.
Mimo optycznej przewagi, żaden z naszych ofensywnych graczy nie zagroził golkiperowi gospodarzy Janowi Oblakowi. Po zmianie stron to zawodnicy Matjaża Keka zaczęli dominować, a Sporar, oprócz asysty, do swojego dorobku dorzucił trafienie, w 65. minucie podwyższając wynik na 2:0. Chwilę później Jerzy Brzęczek zdecydował się wprowadzić na boisko Krystiana Bielika i Jakuba Błaszczykowskiego, a już 6 minut później na murawie zameldował się Dawid Kownacki, zmieniając Krzysztofa Piątka. Niestety, ostatecznie Polacy musieli uznać wyższość niżej notowanego przeciwnika. Okazja do powrotu na zwycięską ścieżkę już w poniedziałek - w Warszawie Biało-Czerwoni zmierzą się z Austrią.
Słowenia - Polska 2:0 (1:0)
1:0 Aljaž Struna 35’
2:0 Andraž Šporar 65’
Słowenia: Oblak - Stojanović, Struna, Mevlja, Balkovec - Iicić, Krhin, Kurtić, Verbić (62' D. Crnigoj - 92' R. Berić) - Sporar (85' D.Popović), Bezjak
Polska: Fabiański - Kędziora, Pazdan, Bednarek, Bereszyński - Zieliński, Krychowiak, Klich (70’ K.Bielik), Grosicki (70’ Błaszczykowski) - Piątek (76’ Piątek), Lewandowski