Pożegnanie trenera Radosława Sobolewskiego.
Obrazek, który na pewno utkwił zgromadzonym w poniedziałkowy wieczór na stadionie kibicom to podrzucany przez zawodników Białej Gwiazdy trener Radosław Sobolewski. Jakikolwiek komentarz był wtedy zbędny, bo sam widok żegnającego się z klubem po tylu latach pracy trenera był wystarczająco wzruszający. „Dla każdego piłkarza czy trenera takie pożegnanie ze strony współpracowników to coś ważnego. To znak, że człowiek wykonał swoją pracę dobrze, a czasami nawet i bardzo dobrze. Do tego wszystkiego fantastyczny końcowy wynik, mecz z happy-endem, trzy punkty. Starałem się nie rozklejać, ale było wzruszenie. Nie ukrywam, że musiałem się mocno trzymać” - tak w skrócie wyglądał ten wieczór oczami trenera Sobolewskiego.
Wisła Płock wydaje się być bardzo dobrym miejscem do rozpoczęcia samodzielnej kariery trenerskiej, bo właśnie w tym klubie zaczęła się przygoda tego 42-latka. „To dla mnie piękna historia, bo Wisła Płock dała mi debiut w Ekstraklasie. Tam zaczęła się moja kariera piłkarska. Teraz historia zatoczyła wielkie koło i w Płocku będę debiutował jako pierwszy samodzielny trener w Ekstraklasie” - tak podchodzi do nowego wyzwania szkoleniowiec. Jednak nawet ten fakt nie ułatwi pożegnania z miejscem, w którym spędził ostatnie trzy lata, pełniąc funkcję zarówno asystenta, jak i pierwszego szkoleniowca. „Na pewno trudno będzie się rozstać z Krakowem, zwłaszcza w tym pierwszym okresie, bo do Płocka wybieram się sam. Rodzina zostaje w Krakowie. Pożegnanie będzie trudne, ale czas na wyzwania. Czas na realizację w nowej roli. Po to się szkoliłem, skończyłem szkołę trenerów, żeby kiedyś wreszcie spróbować sił jako pierwszy trener. W Krakowie miałem okazję pracować z wieloma fantastycznymi ludźmi, dużo się nauczyłem. Wyciągnąłem wnioski, usystematyzowałem wiedzę, a teraz chcę sam spróbować własnych sił” - zapowiedział ambitnie Radosław Sobolewski.
Dziękujemy i powodzenia, Trenerze!