Piątek 1 grudnia przynosi kolejne spotkanie ligowe. Tym razem Wiślacy zagrają w Niecieczy z Bruk-Bet Termalicą. Zapraszamy na zapis konferencji prasowej z udziałem trenera Radosława Sobolewskiego.
Raport medyczny:
- Michał Żyro - rehabilituje się po zabiegu kolana;
- David Junca - trwa rehabilitacja po uszkodzeniu stawu skokowego;
- Goku - uraz mięśnia dwugłowego;
- Igor Łasicki jest przeziębiony, a Jakub Krzyżanowski ma problemy gastryczne.
Z powodu żółtych kartek nie zagra Joseph Colley.
Do zdrowia wraca Ángel Rodado, który miał problem ze stawem skokowym.
„Angel bardzo mocno walczył, żeby jak najszybciej wrócić do zdrowia. Diagnoza przewidywała dłuższe leczenie, natomiast teraz wygląda to naprawdę bardzo dobrze. Cały mikrocykl już na pełnych obciążeniach Angel trenuje razem z zespołem i mogę zdradzić, że będzie w meczowej dwudziestce. Angel jest w stu procentach gotowy. Chłopcy go na treningach bardzo mocno przetestowali. Noga wytrzymała i to na pewno cieszy, więc czuje pewność. Sam się rwie do gry i pokazuje taki naprawdę mocny charakter. Widzę jak bardzo chce pomóc jeszcze w tej końcówce roku zespołowi” - zaczął.
Z gry ze względu na żółte kartki wyłączony jest Joseph Colley. Kogo można spodziewać się w jego miejsce?
„Wszystko się tutaj naturalnie ułożyło i za Colleya teraz przewiduję Eneko do grania. On jest tym wyborem” - mówił. Na pytanie, czy Dawid Szot ponownie zajmie miejsce na lewej stronie defensywy, szkoleniowiec odpowiedział: "Jeśli chodzi o personalia, to mamy dopiero środę, ale myślę, że tutaj nie będziemy zbytnio kombinować, jeśli chodzi o linię obrony i też zakres manewru też jest ograniczony przez choroby i dolegliwości”.
Z komplikacjami zdrowotnymi po meczu z GKS-em Katowice zmaga się także Goku.
„Robimy wszystko, żeby Goku zdążył i był w stu procentach gotowy na to spotkanie, natomiast na chwilę obecną nie mogę przekazać pozytywnych wiadomości. Na razie nie jest jeszcze w stu procentach gotowy, więc działamy tutaj z dnia na dzień. Patrzymy jak jego organizm reaguje. W czwartek będziemy wiedzieli więcej. Jutro zapadnie decyzja kto wybiera się na mecz w Niecieczy” - dodał.
„Oczywiście każdy wie, jak patrzę na piłkę. Bardziej jestem za taką piłką, gdy kontroluje się ją przez posiadanie. Natomiast nie można mi zarzucić, że jestem jednowymiarowy, bo to nie był pierwszy mecz, gdy szukaliśmy wyciągnięcia przeciwnika z jego połowy, żeby otworzyć sobie przestrzenie za linią obrony. Również przy otwarciu, jeśli chodzi o pierwszą połowę, kilka razy też Alvaro Raton można powiedzieć posługiwał się bezpośrednim, dłuższym podaniem. Szukaliśmy tutaj lewej strony, na którą miał schodzić Sobczak i Goku. Na pewno łatwiej się nam strzela bramki, gdy mamy więcej przestrzeni. Trudniej nam być skutecznym, jeśli zespół przeciwny ustawi się w obronie niskiej dziesięcioma zawodnikami w swoim polu karnym. Wtedy wepchnąć piłkę do bramki jest nam trudno, ale nawet mimo to, jak przeciwnik stanie nisko, to stwarzamy sytuacje. Kwestia jest później tylko zimnej głowy przy wykończeniu i odpowiedniego trafienia w bramkę. Zobaczymy, jak zagra Nieciecza. Tutaj będzie szukali rozwiązań na różne fazy gry, na różne momenty gry, bo wiadomo, że mecze zazwyczaj mają różne fazy, a my musimy być przygotowani na każdą z nich” - analizował.
Rywalizacja z GKS-em Katowice może pomóc Wiślakom jeszcze mocniej wzmocnić się mentalnie.
„To cały czas wpajam zespołowi, że my musimy grać do końca. Piłkarz Wisły musi pokazywać w tym aspekcie mental na najwyższym poziomie. Bardzo cieszy mnie, że w końcówce udało nam się przechylić losy spotkania na naszą korzyść. Można powiedzieć, że tak naprawdę to był pierwszy mecz, gdy szczęście nam dopisało. To mnie cieszy, ale chcę to powtórzyć, bo było mnóstwo tych remisów, które odnotowaliśmy u siebie, a które są obciążające dla mnie i mojego zespołu. W tych meczach graliśmy naprawdę dobrze, stwarzaliśmy sytuacje. Brakowało wykończenia, brakowało kropki nad „i”, brakowało zwycięstwa. Cieszę się, że tutaj się udało w końcówce uczynić i na pewno takie zwycięstwo wręcz wyszarpane w ostatnich sekundach meczu, gdy większość przestała w to zwycięstwo wierzyć, na pewno dla zespołu jest bardzo ważnym momentem. Mam nadzieję, że to będzie taki impuls, gdy pewność siebie i to, co robimy będzie na jeszcze wyższym poziomie” - zwrócił uwagę.
Drużyna z Niecieczy miała dwa dni mniej na przygotowania do piątkowego starcia. Jaki to może mieć wpływ na zawodników Bruk-Betu?
„Zacznę od końca. Mikrocykl poniedziałek - piątek to jest wystarczająca ilość czasu, żeby się odpowiednio zregenerować. Jeśli chodzi o takie przegrane, to na pewno zostają w podświadomości. Nie patrzyłbym jednak na takie rzeczy, bo wiem, że zespół z Niecieczy będzie maksymalnie zmobilizowany na mecz z Wisłą Kraków” - mówił.
Jakie są - zdaniem trenera - atuty drużyny gospodarzy?
„Zespół z Niecieczy lepiej czuje się w ataku. Tutaj liczba strzelonych bramek o tym świadczy, bo mają ich najwięcej w lidze zaraz po nas. Również liczba dośrodkowań, podań progresywnych jest duża. Jeśli chodzi o fazę atakowania, ten zespół wygląda naprawdę dobrze i jest groźny dla każdego w tej lidze. Ma natomiast swoje problemy, ale to zostawię dla siebie” - zakończył trener Radosław Sobolewski.