Konferencja prasowa przed meczem #BBTWIS.
W sobotę na boisku w Niecieczy z pewością nie pojawią się kontuzjowani Jakub Błaszczykowski, Alan Uryga, Zdeněk Ondrášek i Michał Żyro. Do treningów wdrażany jest Michaël Pereira, z kolei po przeziębieniu z początku tygodnia wraca Bartosz Jaroch.
Opiekun Wiślaków odniósł się do aktualnego stanu zdrowia Igora Łasickiego i Michaëla Pereiry, którzy stopniowo wprowadzani są do treningów z pełnym obciążeniem. „Można powiedzieć, że Igor ma predyspozycje do szybkiego leczenia i na ten moment czuje się dobrze. Bardzo chce pomóc drużynie w meczu z Termaliką, jednak ostateczna decyzja o jego ewentualnym występie będzie należała do mnie. Jeśli chodzi o Michaëla, to uczestniczy w niektórych częściach treningu wspólnie z zespołem i mam nadzieję, że od poniedziałku będziemy mogli zwiększyć jego obciążenia” - rozpoczął trener Sobolewski.
Analiza i działanie
Krakowianom nie udało się utrzymać dwubramkowego prowadzenia z pierwszej połowy meczu z ŁKS-em i w końcowym rozrachunku zmuszeni byli podzielić się punktami. Szkoleniowiec Białej Gwiazdy przyznaje, że wraz z pozostałymi trenerami starają się znaleźć rozwiązanie problemu, który dotyka drużynę w drugich połowach. „Wspólnie ze sztabem na bieżąco i bardzo szczegółowo analizujemy postawę zespołu w poszczególnych meczach. Prawdziwym jest stwierdzenie, że drużyna lepiej prezentuje się w pierwszych połowach, co mogliśmy dostrzec również w spotkaniu z ŁKS-em. Po przerwie nie wyglądało to jednak tak dobrze i jest to problem złożony, który się powtarza. Zwracamy uwagę na aspekt fizyczny, ale nie możemy przy tym pominąć kwestii mentalnej i pewności siebie, bo jest to bardzo ważne. Zawodnik może być w pełni przygotowany, ale jeśli nie poradzi sobie pod kątem psychicznym, to ta fizyka schodzi wtedy na drugi plan. Wprowadziliśmy pewne korekty i chcemy zwiększyć intensywność treningu i właśnie w tym kierunku chcemy podążać” - powiedział 45-latek, dodając: „Uważam, że ta drużyna wygląda coraz lepiej, a zawodnicy funkcjonują jako grupa. Widzę w nich entuzjazm, który ja i mój sztab staramy się im przekazać, co kosztuje dużo energii, ale nie mamy z tym problemu. Myślę, że są natchnieni pierwszą połową meczu z ŁKS-em, bo zobaczyli, że mogą się cieszyć grą i przekaz w ich kierunku jest taki, że przez pełne 90 mają grać tak, jak w pierwszych 45 minutach podczas ostatniego meczu”.
Liczy się tylko Wisła
Na stadionie w Niecieczy Wiślacy powalczą o przełamanie i długo wyczekiwane zwycięstwo. Trener Sobolewski jasno podkreśla, że skupia się wyłącznie na swojej drużynie, która ma do zrealizowania jasno określony cel. „Dokładnie przeanalizowaliśmy to, w jaki sposób gra Termalica i nasze wnioski przedstawiliśmy zespołowi. Chciałbym jednak mocno podkreślić, że dla mnie najważniejsze jest to, co zrobimy my, co zrobi Wisła Kraków. Najważniejsze jest słowo „my”. Jak my atakujemy, jak my bronimy, co my chcemy zrobić, a chcemy wygrywać bez względu na to, z kim się mierzymy. Nie inaczej będzie w sobotę, dlatego najważniejszym celem na spotkanie w Niecieczy jest zwycięstwo, bo my ten mecz musimy wygrać” - kontynuował.
Meczowy maraton
W przeciągu tygodnia piłkarze spod Wawelu rozegrają trzy spotkania. Jak na szkoleniowiec drużyny z R22 zamierza rozplanować działania tym czasie? „Nie chciałbym się zamykać w określonych ramach, bo jako trener muszę być elastyczny. Najistotniejsze jest dla mnie to, w jakim momencie znajduje się mój zespół i na chwilę obecną uważam, że optymalnym rozwiązaniem będzie skupienie całej uwagi na najbliższym meczu, bo teraz tylko to mnie interesuje. Jedziemy do Niecieczy po zwycięstwo, a po końcowym gwizdku skupimy się na tym, co czekać nas będzie w środę” - zakończył trener Radosław Sobolewski.