Na swój debiut musiał trochę poczekać, ale kiedy tylko dostał szansę od trenera Stolarczyka, swoją grą potwierdził słuszność decyzji o wpuszczeniu go na boisko w drugiej połowie starcia z drużyną ze Szczecina.
Debiutu w Wiśle doczekał podczas starcia z Pogonią Szczecin przed własną publicznością. Chociaż obecność kibiców w tak wielkiej liczbie, jak podczas tego spotkania i wysokie oczekiwania wiślackiego środowiska związane z nowym zawodnikiem prawdopodobnie mogły zwiększyć przedmeczowy stres, po młodym piłkarzu z Czarnogóry nie dało się poznać żadnych oznak presji czy zdenerwowania. „To świetne uczucie grać na tym stadionie. Chciałbym bardzo podziękować fanom - są fantastyczni i niewiarygodni. Już wcześniej o nich słyszałem, ale 20 tysięcy ludzi to dla mnie coś nowego i bardzo miłego. Taką atmosferę czułem tylko w Crvenie i tutaj. Jestem bardzo szczęśliwy z debiutu, ale radość nie jest pełna, bo przegraliśmy. Taka jednak jest piłka i takie jest życie. Musimy po prostu kontynuować swoją pracę” - ocenił urodzony w Belgradzie pomocnik.
Pełna koncentracja
W ostatnich dwóch spotkaniach podopiecznym Macieja Stolarczyka nie wiodło się najlepiej, mimo to Wiślacy nie tracą ducha i patrzą w przód w jasno wyznaczonym kierunku. Jak w wiślackiej szatni odnajduje się Savićević i czy liczy na to, że w Kielcach uda mu się zagrać od pierwszej minuty? „Wszystko jest w jak najlepszym porządku i nawet po tej porażce, atmosfera jest dobra, a to, myślę, w futbolu rzecz najważniejsza. Jeśli chodzi o mnie, to z moim zdrowiem wszystko w porządku, kontuzja to już przeszłość i teraz muszę skoncentrować się na grze i na tym, by pokazać trenerowi, że mogę grać w pierwszej jedenastce. Na razie nic nie wiem, ale chciałbym zagrać w tym meczu i na to mam nadzieję” - deklarował były zawodnik Crvenej Zvezda.
Wzajemny szacunek
Zespołowi Białej Gwiazdy nie gra się łatwo na terenie kieleckiej Korony, chociaż z ostatniej wyjazdowej potyczki to właśnie zawodnicy z grodu Kraka wyszli zwycięsko. Jak będzie tym razem? Tuż po meczu ze Złocisto-Krwistymi na Wiślaków czeka derbowy pojedynek z Cracovią. Czy piłkarze będą w stanie odsunąć od siebie jakiekolwiek myśli o kolejnym domowym spotkaniu? „Nie myślę o derbach, bo najważniejsza w tym momencie jest Korona. Słyszałem o tym, że nie gra nam się z nią łatwo, ale przeprowadziliśmy analizę przeciwnika, trener mówił o agresywnej piłce, jaką preferuje. Nie znam tego zespołu i jego zawodników. Wszystko jest dla mnie nowe. Musimy szanować rywali, a oni muszą szanować nas. Myślę, że ten mecz może być dla nas dobry, bo jeśli wygramy, będziemy musieli to po prostu kontynuować tę pracę w kolejnych meczach” - podsumował Savićević.