Pomocnik po sparingu z Zagłębiem.
To już trzeci mecz sparingowy Wiślaków, którzy pod okiem Petera Hyballi przygotowują się do powrotu ekstraklasowych zmagań. Jak przyznał autor gola z drugiej połowy: „Koniec końców rezultat nie był dla nas dobry, ale gry sparingowe są po to, by móc je później przeanalizować i poprawić pojawiające się mankamenty. Przed nami jeszcze tydzień, by dobrze i w pełni się przygotować, skupiając się na na najbliższym meczu ligowym, który zagramy 31 stycznia. Nad jakim aspektem gry, zdaniem austriackiego pomocnika, należałoby się pochylić szczególnie? „Trudno powiedzieć - to był niełatwy teren dla nas wszystkich. Będziemy teraz oglądać nagrania z tego meczu, analizując, co robimy źle, a co dobrze, które elementy musimy wziąć na tapet i poprawić. Tak jak mówiłem mamy jeszcze jeden tydzień przygotowań i go wykorzystamy” - powiedział Savić.
Ostatnia prosta
Na tym etapie przygotowań rezultat meczu schodzi na dalszy plan, liczą się wnioski wyciągane w jego trakcie, aczkolwiek strzelone bramki pozwalają nabrać więcej pewności siebie i mogą stanowić jeden z argumentów, by przekonać szkoleniowca, który już wkrótce stanie przed wyborem podstawowej jedenastki na pierwszy mecz rundy rewanżowej z Piastem Gliwice. „Cieszę się zawsze z każdej strzelonej bramki i z tego, że mogę przez to pomóc zespołowi. Myślę, że każdy byłby zadowolony z trafienia i z możliwości nabrania pewności siebie, którą zdobycie gola daje” - stwierdził piłkarz, oceniając także stopień przygotowania do restartu Ekstraklasy. „Dużo i intensywnie trenujemy, każdy z nas się przygotowuje, a mamy jeszcze ostatnie dni na ciężką pracę i ta gotowość do startu ligi będzie jeszcze rosła. W środę byliśmy trochę zmęczeni, ale mamy jeszcze ten tydzień, by nabrać świeżości i być w pełni gotowości do powrotu ligi” - podsumował Savić.