Rozmowa z nowym zawodnikiem Białej Gwiazdy.
Urodziłeś się w Kartuzach, ale piłkarską przygodę rozpoczynałeś w Warszawie. Jak wspominasz czas, kiedy reprezentowałeś barwy Polonii?
Był to dla mnie bardzo fajny okres, bo spotkałem na swojej drodze otwartych i ambitnych ludzi, w tym trenerów. Pobyt w Polonii przypadł na czas mojego dzieciństwo, które po prostu wspominam bardzo dobrze.
Wielu kibiców kojarzy Cię przede wszystkim z występów w Rakowie, ale swój debiut i pierwszą bramkę w Ekstraklasie zanotowałeś w zespole Piasta Gliwice. Na Górnym Śląsku nie było chyba łatwo zaistnieć, bo wówczas Piastunki sięgały po wicemistrzostwo Polski.
Rzeczywiście w Piaście Gliwice była bardzo duża rywalizacja i naprawdę trudno było przebić się do wyjściowego składu. Nie mogę jednak powiedzieć, że był to stracony czas, bo zdobyłem cenne doświadczenie i wyciągnąłem odpowiednie wnioski, co, patrząc z nieco szerszej perspektywy, pozwoliło mi stać się lepszym zawodnikiem.
Dołączając do Rakowa w 2017 roku spodziewałeś się, że kolejnych pięć lat spędzisz właśnie pod Jasną Górą?
Przychodząc do Rakowa miałem świadomość, że staje się częścią fajnego projektu, ale nawet nie myślałem, że to tak fajnie i szybko się to rozwinie. Cieszę się jednak z tego, że mogłem być w środku tej drużyny i współtworzyć sukcesy, bo jest to dla mnie duża satysfakcja.
W zawrotnym tempie przeszliście drogę z pierwszej ligi do czołowej drużyny Ekstraklasy, która w międzyczasie dwukrotnie sięgnęła po Puchar Polski i wywalczyła wicemistrzostwo.
Mogę z całą pewnością powiedzieć, że w Częstochowie spędziłem najlepsze lata w swojej dotychczasowej przygodzie z piłką. Wierzę jednak, że przede mną jeszcze wiele wspaniałych chwil, których mam nadzieję doświadczyć w Wiśle, dlatego z wielkim entuzjazmem dołączam do tego zespołu.
Jakie argumenty przemawiały za tym, że zdecydowałeś się dołączyć do Wisły?
Od zawsze marzyłem o tym, by grać dla dużego polskiego klubu, a Wisła Kraków niewątpliwie takim klubem jest. Czuję więc wielkie wyróżnienie i dumę, że będę mógł reprezentować jej barwy. Nie miało dla mnie znaczenia, że aktualnie występuje w pierwszej lidze, bo jestem przekonany, że szybko wróci do Ekstraklasy i ja chcę jej w tym pomóc.
Stadion przy ulicy Reymonta słynie z niepowtarzalnej atmosfery i głośnego dopingu kibiców, którzy licznie stawiają się na trybunach. Jesteś gotowy na oczekiwania związane z występami w koszulce z białą gwiazdą?
Wiele razy powtarzałem, że gra pod presją nie sprawia mi problemu. Po to się trenuje, by występować na takich stadionach, dla takich kibiców, przy pełnych trybunach. Właśnie wtedy czuć tę niepowtarzalną atmosferę i dla mnie jest to piękna sprawa, bo to kwintesencja piłki nożnej.
Do treningów zespół wraca 3 stycznia. Jak zamierzasz wykorzystać nadchodzący czas i przerwę świąteczno-noworoczną?
W ostatnim czasie byłem bez klubu, ale ćwiczyłem indywidualnie. Nie potrzebuję więc przerwy, a wręcz przeciwnie - już teraz zaczynam ciężko pracować, by 3 stycznia w pełni formy przystąpić do zajęć z drużyną i rozpocząć walkę o skład.
Jakie cele stawiasz nie tylko przed sobą, ale również przed drużyną na zbliżającą się rundę wiosenną?
Chcę przede wszystkim dumnie reprezentować Wisłę i w każdym meczu dawać z siebie wszystko po to, by pomóc drużynie odnieść sukces. To jest dla mnie najważniejsze i na tym się skupiam.
Dziękuję za rozmowę!