TS Wisła Kraków SA

Sadlok: Szanujemy ten punkt

4 lata temu | 08.03.2020, 18:54
Sadlok: Szanujemy ten punkt

Obrońca Wisły ocenia rywalizację z Kolejorzem.

Na początku nasz obrońca odniósł się do samego wyniku. Wiślacy mieli swoje szanse nawet na wygranie tego meczu, jednak najważniejsze jest to, że piłkarze Białej Gwiazdy w kolejnym meczu z rzędu pokazali się z dobrej strony i przede wszystkim nie przegrali. „Oczywiście chcieliśmy zgarnąć trzy punkty, natomiast szanujemy to oczko. Nie przegrywamy dalej. Utrzymujemy jakość, swoją małą serię, gdzie nikt nas nie pokonał w tym roku. Jedziemy dalej, przygotowujemy się do kolejnego meczu i szukamy punktów” - rozpoczął.

Wiślacy już na początku spotkania wyszli na prowadzenie, jednak Lech zdołał stosunkowo szybko wyrównać, co dowodzi tego, że jest klasową drużyną, co podkreślił Maciej Sadlok. „Dobrze się zaczęło, ale Lech jest dobrze poukładaną drużyną, przede wszystkim dobrze grającą w piłkę i momentami również to pokazywali. Natomiast nie do końca im się to udało, bo nie wywieźli stąd trzech punktów” - kontynuował obrońca.

Asystent

Sadlok wypowiedział się także na temat szans Wiślaków w tym spotkaniu na objęcie prowadzenia. Przy stanie 1:1 idealną okazję do zdobycia bramki miał chociażby Kamil Wojtkowski, jednak ostatecznie nie udało mu się pokonać bramkarza. „Była sytuacja z kontry na 2:1. Niewiele brakowało Kamilowi i może wtedy ten mecz inaczej by się potoczył. Szkoda, że tego 1:0 nie dowieźliśmy do połowy. Druga część to bronienie remisu i szukanie swojej okazji z kontry. Liczyliśmy na jakąś sytuację, stały fragment. Coś się pojawiło, ale za mało, by wygrać to spotkanie” - stwierdził Sadlok.

Zawodnik Białej Gwiazdy wypowiedział się także o obecnej sytuacji w tabeli. Każdy kolejny punkt przybliża krakowską drużynę do tego, by wywalczyć plan minimum na ten sezon, czyli utrzymać się w Ekstraklasie. „Na pewno jest lepsza sytuacja niż była jeszcze niedawno, bo ostatnimi czasy tabela wyglądała fatalnie. Pniemy się do góry, punktujemy w każdym spotkaniu, więc oby tak dalej. Szukamy tego, żeby być jak najwyżej w tabeli” - kontynuował.

Przy bramce dla krakowskiej Wisły spory udział miał właśnie Maciej Sadlok, który ostatecznie zaliczył asystę przy trafieniu kolegi z drużyny. „Cieszę się, że jest asysta. Wiele razy wspomniałem, że dla obrońcy jest to fajna sprawa. Nie było tam za dużo czasu, to było raczej wstrzelenie piłki, bo za bardzo nawet do uderzenia nie mogłem się ustawić i przymierzyć. Poszła mijanka i najważniejsze, że skończyło się bramką” - powiedział Sadlok.

Udostępnij
 
5063088